Wystarczy na Florydę ściągnąć dizajnerów z Rzymu, a oni spełnią najbardziej ukryte pragnienia. Włoska fantazja i amerykański rozmach połączą się bez problemu.

Zaczęło się niewinnie. Wakacje w Toskanii. Pooglądali ukryte wśród gajów oliwnych i cyprysów rezydencje w okolicach Sieny i Florencji, posiedzieli na słońcu przed białymi katedrami z marmuru i... zakochali się we włoskim stylu życia, domach, ogrodach. A gdyby tak mieć własną „małą Italię”? Na Florydzie?

Wiedzieli, że Amerykanie mogą nie wyczuć subtelności śródziemnomorskiego stylu, zaprosili więc do współpracy Włochów. I architekta, i projektantów mebli. Prosili, by rezydencja przypominała luksusowe toskańskie wille, rozświetlone, wygodne i przestronne, bo rodzinę mają prawdziwie „włoską”, dużą i hałaśliwą, pełną małoletnich bratanków.

Willa stoi na wzgórzu. Okna są olbrzymie, szkoda zasłaniać murami takie widoki – z jednej strony ocean aż po horyzont, z drugiej, za ogrodem – laguna, do której schodzi tętniące życiem centrum Palm Beach. Nie ruszając się z domu, mogą podziwiać wschody (słońce wyłania się z morza) i zachody (chowa od strony laguny i prywatnego portu, w którym cumują swój jacht).

Willa ma 2,5 tysiąca metrów kwadratowych, zajmuje trzy poziomy. Z holu przez francuskie drzwi wchodzimy do wysokiego na osiem metrów salonu, dalej do biblioteki z artdecowskim kominkiem, ozdobionym lustrami i marmurem. Piętro to część rodzinna. W jednym skrzydle (z własną klatką schodową i windą) sypialnie i łazienki mają właściciele, drugie zaplanowano dla dzieci i przyjaciół – pięć sypialni. Basen i sala kinowa w piwnicy, w ogrodzie olbrzymi kort.

Meble, tkaniny, posadzki projektowali i dobierali projektanci z Rzymu. Większość – tapicerowane luksusowymi tkaninami kanapy czy fornirowane i inkrustowane macicą perłową meble albo boazerie – robili włoscy mistrzowie rękodzieła. Goście, którzy wpadają tu okrągły rok, mówią, że gdyby za oknem rosły cyprysy, czuliby się jak w „Ukrytych pragnieniach” Bertolucciego.

Opracowanie: Joanna Halena
Zdjęcia: Gianni Franchellucci/Photofoyer
Projekt domu: Toni facella sensi, ti effe esse interiors
Współpraca: Alicja Trusiewicz

reklama