Jak z przedwojennego mieszkania zrobić elegancki apartament z dizajnerskim pazurem, nie przeganiając starych, dobrych duchów? Romanowi pomogła znajoma projektantka Joanna Kroh.

Kamienica w cichej uliczce i mieszkanie do remontu

Od 10 lat żyję na Żoliborzu, mieszkam tu, pracuję, no i chodzę na spacery – opowiada Roman. Szczególnie polubił cichą uliczkę z domami sprzed wojny. Kiedyś udało mu się nawet na niej zamieszkać, ale na krótko. Po przeciwnej stronie stała niepozorna kamieniczka. Często zastanawiał się, kim są jej lokatorzy i jak wyglądają wnętrza. – Kiedy po latach okazało się, że można tam kupić mieszkanie, poszedłem sprawdzić, czy sentymenty nie minęły – opowiada.

Zobaczył labirynt wąskich korytarzyków z kuchenką. Właściciele byli przemili, miało się wrażenie, że wcale nie chcą sprzedawać swego lokum. Szukają tylko kogoś, kto godnie ich zastąpi. – Postanowiłem stanąć na wysokości zadania, ale sam nie dałbym rady – śmieje się Romek. – Na szczęście mam dobrą znajomą, projektantkę Joasię Kroh.

Dobry architekt wie, jak przebudować  mieszkanie

Już jako dziecko przesiadywała przy desce kreślarskiej – na kolanach taty, inżyniera budowlanego. Wystarczyło, że rzuciła okiem na plany mieszkania i od razu wiedziała, co robić. Wyburzyła parę ścian (przed wojną wąziutkie korytarzyki oddzielały główną, reprezentacyjną część domu od tej przeznaczonej dla służby), powiększyła i otworzyła kuchnię, zrobiła amfiladę między salonem a sypialnią.
Projektantka nie lubi wygodnych i szybkich rozwiązań. – Kiedyś miałam okazję popatrzeć, jak wygląda praca dekoratorów u Laury Ashley – opowiada. – Wszystko musi do siebie pasować. Nawet serwetka na stole w jadalni do poduszek i zasłon w salonie i ręczników w łazience. Trzeba też zachować styl i charakter wnętrza: stara kamienica to nie miejsce na stalowo-szklany minimalizm ani rustykalne ozdoby.

Siła detali: kafle, płytki, okna, drzwi

Sprowadziła zaprzyjaźnioną ekipę renowatorów pod przewodnictwem Mirka Wardy, która perfekcyjnie zajęła się skrzynkowymi oknami, drzwiami i żeliwnymi kaloryferami. Wygospodarowała też miejsce na niewielką stylową łazienkę z kaflami Macieja Zienia. W holu, kuchni i dużej łazience położono płytki Vives z kolekcji 1900. – Pan hydraulik, który zawsze wchodził do mnie dość niefrasobliwie w umorusanych buciorach (wybaczałem, bo dobry fachowiec), na widok nowej podłogi zdjął buty już przed drzwiami i starał się chodzić na palcach – wspomina Romek.

>>> Szablon: rustykalny wzór do każdego wnętrza

Meble z rodzinnego domu i dizajnerskie nowości

Wreszcie znalazło się miejsce na meble z rodzinnego domu Romana. Sekretarzyk stanął pomiędzy oknami w salonie, komoda pod serigrafią Nowosielskiego, a stół i krzesła w kuchni. Za to fotele – czarne, oryginalne, duńskie Pantony – miały trafić do piwnicy. Wydawało się, że nie będą pasowały do mieszczańskiego Żoliborza, jednak Joasia ustawiła je na honorowym miejscu, obok klasyków z lat 70., obitych białą ekoskórą. – Zawsze warto troszkę zamieszać. Byle z głową, żeby nie zepsuć klimatu – mówi.

POLECAMY TAKŻE:

>>> Praktyczny poradnik mieszania stylów: jak urządzić eklektyczny dom

>>> Jak urządzić łazienkę retro

Tekst i stylizacja: Kasia Mitkiewicz
Zdjęcia: Michał Skorupski

Kontakt do Joanny Kroh: asjodesign@outlook.com, 739 206 434

Za pomoc w sesji dziękujemy sklepom: Decoteria (wazon w kuchni), Decodore (poduszki), Chillout studio (poduszki w trójkąty), Nap (koce).

reklama