Urszula nie wyobraża sobie życia z dala od wody, a ponieważ w pobliżu jej domu nie przepływa żadna rzeka, nie ma jeziora, a już tym bardziej morza, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.

Zróbmy sobie staw

Wszystko zaczęło się od marzeń o uroczym domu pod miastem. Marzyli Urszula, jej mąż i ich dwie dorastające córki. To, czego szukali, znaleźli pod Hanowerem – nie za duży dom otoczony równie niewielkim, tysiącpięćsetmetrowym, ogrodem. Wydawało się, że jest idealnie, dopóki nie przyszło upalne lato. – Chodziłam po naszej działce i za nic nie mogłam znaleźć miejsca, które dawałoby schronienie przed skwarem – opowiada. – Myślami uciekałam gdzieś nad wodę, gdzie można usiąść w chłodzie i cieniu – dodaje. Wtedy wpadła na pewien pomysł: przecież mogą zrobić staw. Niewiele myśląc, zatrudniła architekta zieleni Jensa Tippela.

Strumyk w chodniku

– Dokładnie przez rok obserwowałam, jak wędruje po ogrodzie słońce – wspomina Urszula. To było ważne, żeby dobrze zaplanować ocieniony taras i staw (zbyt nasłoneczniony mogłyby opanować algi). Gospodyni uparła się, aby ścieżkę prowadzącą do wody i brzeg oczka wyłożyć płytami z piaskowca, architekt z kolei proponował żwir. – Trudno będzie go utrzymać w czystości – tłumaczyła Urszula. No, a poza tym w piaskowcu można było wykuć romantycznie wijący się sztuczny strumyk, który doprowadza wodę do stawu.

Ogród słoneczny od kolorów

Na drugi ogień poszły rośliny. Wśród drzew króluje teraz glediczja trójcierniowa, której delikatne listki przepuszczają nieco słońca, tworząc w ogrodzie śródziemnomorski klimat. Gdzieniegdzie między płytami tarasu Urszula zasadziła trawy i czosnek ozdobny. A z tyłu domu, na grządkach, kwitnie przywrotnik. Przeważające w ogrodzie odcienie żółci i zieleni wprowadzają słoneczną, wakacyjną atmosferę. Kolory szaleją natomiast na niewielkim skrawku ziemi z tyłu stawu. Urszula pozwala tu rosnąć roślinom zupełnie dziko. – To moja podręczna kwiaciarnia – śmieje się. – Gdy mam ochotę zrobić bukiet do domu, od razu tutaj przychodzę.

Tekst: GAP Photos
Tłumaczenie: Stanisław Gieżyński
Fotografie: Christa Brand/GAP Photos/East News

reklama