Byliście kiedyś w amfiteatrze, w którym aktorami są rośliny, słońce i wiatr? Warto się do niego wybrać, zwłaszcza zimą, gdy scena jest pięknie oszroniona.

Twórcami takiego amfiteatru są Anne Wareham i fotograf Charles Hawes z Monmouthshire w południowej Walii. Wokół domu stworzyli niezwykły ogród „Veddw Garden”.
Znak rozpoznawczy – przepyszne żywopłoty. Anne posadziła je, żeby z jednej strony chroniły rośliny wrażliwe na chłód przed hulającymi zimą wiatrami (są takim naturalnym ogrodzeniem). Z drugiej, by stworzyć coś w rodzaju sceny z pokojami, w których można się schronić. – Kocham te moje żywopłoty. Można im nadawać niezwykłe kształty. Umiejętnie przycięte wyglądają jak rzeźby. Problem w tym, że nie da się ich tak łatwo przesunąć jak drewnianego płotu, dlatego dwa razy pomyśleliśmy, gdzie mają rosnąć, zanim je posadziliśmy – opowiada Anne.

Zamysł był taki, by tworzyły kurtyny jak w teatrze. Im głębiej wchodzimy, tym więcej poznajemy bohaterów tej jednohektarowej sceny. Pierwszy aktor to ozdobna trawa ‘Leymus arenarius’, czyli wydmuchrzyca piaskowa. Jest jak orkiestra wprowadzająca w odpowiedni nastrój. Szumiące łany kojarzą się z otwartą przestrzenią i morskimi falami. – Wystarczy lekki zefirek, a natychmiast kołyszą się i uspokajająco szeleszczą – dodaje Anne.  – Często można je spotkać na wydmach.

Ozdobne trawy ciągną się też wzdłuż ścieżki biegnącej po skarpie. Ich liście i puszyste kwiatostany najpiękniej wyglądają w promieniach wschodzącego i zachodzącego słońca. A gdy na roślinach osiada szron, kształty wydają się wprost fantastyczne.
W głębi pojawiają się geometryczne formy wycięte w żywopłocie. Lekki mróz sprawia, że stają się bardziej wyraziste. Gdy tylko błyśnie słońce, rozpoczyna się gra pomiędzy srebrzystym światłem i cieniem. Teatralnego powabu dodaje czarna tafla wody. Anne i Charles co roku niecierpliwie czekają na spektakl, który reżyseruje dla nich zima.

Tekst: Gap Photos
Tłumaczenie: Renata Barańska
Fotografie: Gap Photos/Flora Press
www.veddw.co.uk