„Dywaniki w łazience? To było dobre w XIX wieku, w ogromnych wiktoriańskich domach, źle ogrzewanych. W nowoczesnym salonie kąpielowym postawmy na podgrzewaną podłogę z drewna lub marmuru”. „Podobają mi się wąskie stoły – osoby siedzące naprzeciwko siebie mogą swobodnie rozmawiać”. „Flakoniki, buteleczki, pudry, tusze – ważne, żeby zawsze były pod ręką, ale nie leżały w rozgardiaszu. Ustawiamy je na toaletce”.

To tylko kilka wskazówek, jakie daje Nina Campbell w swoim cotygodniowym programie o urządzaniu domów. Anglicy ją uwielbiają. Na pamięć znają cztery poradniki, w których podpowiada, jak za pomocą kilku sztuczek zmienić dom nie do poznania. I że to nie meble tworzą niepowtarzalny klimat, ale tkaniny – ich wzory i kolory.

Domy pasjonowały Ninę Campbell od dziecka. Kiedy inne dziewczynki bawiły się lalkami, ją interesowały tapety. Rodzice często się przeprowadzali, ale małej Ninie to nie przeszkadzało. Zawsze włączała się w urządzanie kolejnych mieszkań. Wybierała z mamą meble, tkaniny, sama dopasowywała do swojej sypialni kolory i wzory. – Do dziś pamiętam ze szczegółami każdy pokój – zapewnia.

Dziecięca pasja zamieniła się w zawód. W wieku dziewiętnastu lat została asystentką słynnego projektanta tkanin Johna Fowlera w firmie Colefax&Fowler. I bardzo szybko prześcignęła mistrza – dziś uznawana jest za najbardziej wpływową brytyjską projektantkę wnętrz.

Jej nazwisko kojarzy się z luksusem i wygodą. Urządzane przez nią wnętrza są szykowne, wytworne, ale wbrew temu, co sądzi się na temat brytyjskiego stylu – nie sztywne. Nina ma słabość do lat 30. i 40. XX wieku, ale docenia też wnętrza XVIII-wieczne. Nie próbuje ich jednak wiernie kopiować. Zawsze przemyca gdzieś nowoczesne akcenty. Obok krzesła w angielskiej flokowanej tkaninie pojawia się lampa na smukłej szklanej nodze. Na tle bogato dekorowanej tapety – prosty dizajnerski wazon. A stylowy fotel stoi na współczesnym dywanie w kolorowe paski.

Jej styl docenia nie tylko pan Smith zasiadający wieczorem przed telewizorem, ale i koronowane głowy. Pracowała już dla księcia i księżnej Yorku, królowej Danii, a także muzyka Roda Stewarta. Urządziła wiele prestiżowych hoteli, klubów, jachtów. Projektuje głównie tkaniny i tapety (dla znanej brytyjskiej marki Osborne & Little), ale także meble (dla Arthur Brett) i dywany (dla Wool Classics). W jej sklepie na Walton Street w Londynie znajdziemy też porcelanę, dodatki do łazienki, świece, pledy, dekoracje.

Książki Niny Campbell chętnie tłumaczone są na inne języki. W Polsce ukazał się „Dom z duszą”. Niektórzy twierdzą, że Nina zmieniła gust Brytyjczyków. – Bardzo by mi schlebiało, gdyby to była prawda! – odpowiada.


Tekst: Monika A. Utnik
Fotografie: Studio Nina Campbell, East News

reklama