Podpatrzone za oknami

Artyści

Jestem malarzem początkującym – śmieje się Jakub Dominik. „Początkuje” tak już od ponad dwudziestu lat, kiedy przestał się zajmować architekturą wnętrz i wybrał malarstwo.

Od tego czasu na jego płótnach pojawiają się wielkie drzewa, wnętrza z widokiem z okna oraz koty. Całe stada bajecznie kolorowych futrzaków. – Kot to dla mnie symbol wolności i indywidualizmu – opowiada malarz. – Pies potrzebuje towarzystwa i opieki, kot po prostu daje sobie radę.

Sam kota nie ma, choć przyznaje, że często zdarza mu się opiekować stadem należącym do jego ojca. – Z oknami to z kolei inna sprawa. Żyjemy w zamkniętych pomieszczeniach, w jaskiniach, które nas chronią – mówi artysta. – Okna otwierają nas na to, co na zewnątrz, na cały świat. Dlatego wnętrza na płótnach są zawsze trochę ponure i nieprzyjemne. To, co istotne, kryje się za okienną framugą.

Świat Jakuba Dominika jest kolorowy, ale jak sam artysta zastrzega, nie jest to zwykła zabawa z barwami. Obrazy pokazują rzeczywistość bajkową, ale uporządkowaną okiem malarza. Najważniejsze jest przenieść to, co widzimy, na płaską płaszczyznę płótna. – Świat jest jak bajka – dodaje artysta. – Każdy może korzystać z niej, jak mu się podoba.

„Bajka” Jakuba Dominika jest kolorowa i tajemnicza. Ma leniwą atmosferę przysypiających tu i ówdzie kotów. – Bo każdy artysta to leń – żartuje Jakub Dominik. – Ale ja nauczyłem się szanować swój czas, lenistwo pozostawiam gdzieś w obrazach.

I dodaje ze śmiechem, że jak każdy pracownik codziennie rano podbija kartę w zakładzie pracy i… rusza do sztalug. Za oknem jest jeszcze wiele widoków do namalowania.


Tekst: Stanisław Gieżyńsk
Fotografie: materiały prasowe galerii vV

reklama