Niedobrze im w komplecie. Nie lubią leżeć w rządku. Lepiej się czują w towarzystwie, kochają różnorodność i odrobinę artystycznego nieładu. Tylko wtedy poduszki potrafią zdziałać cuda!

Jakie poduszki mają Państwo w domu? Pewnie jasiek i dwie dekoracyjnie ułożone na kanapie. Skromnie! A są narody, które na poduszkach żyją. – W domu mojej teściowej w Teheranie natknąć się można na nie wszędzie – opowiada Karolina Zięba, żona Irańczyka Toumaja Tahbaza, z którym prowadzą galerię „Persja” w Krakowie.

– Pełnią rolę krzeseł, kanap, leżą na łóżkach, na podłodze. Zanim gdzieś usiądziesz, mościsz sobie miejsce. Poduszki zabiera się w podróż, a nawet na piknik. Nazywają się „poszti”, a „poszt” w języku perskim oznacza plecy. Mogą być nawet półtorametrowej długości. Są i poduszki-sakwy. Podczas podróży na wielbłądach przechowywano w nich kiedyś drobiazgi, a wieczorem układano się na nich do snu.

Przed wiekami oznaczały władzę i bogactwo. Znaleziono je w egipskich grobowcach, z poduchami biegali do amfiteatru zamożni Rzymianie. Były cennym towarem w Chinach, potem w średniowiecznej Europie. Te uszyte z pięknych materiałów, jak jedwab, adamaszek, aksamit czy brokat, zdobione szlachetnymi kamieniami czy haftowane złotymi nićmi uznawano za dzieła sztuki na równi z rzeźbą czy malarstwem!

Od czasu rewolucji przemysłowej i masowej produkcji „dekoracyjnych tekstyliów” może je mieć każdy.– Polacy kładą trzy identyczne poduszki na kanapie i uważają, że to jest wielki design. Tymczasem komplety są najgorsze – mówi architekt Szymon Kalinowski. – Ja kupuję poduszki impulsywnie, gdy akurat jakaś wpadnie mi w oko, a kiedy widzę piękną tkaninę, zamawiam ich szycie.

Nawet jeśli w danym momencie nie pasują, czekają na swój czas. Dobra poduszka jest w stanie zrobić ze starej kanapy cudo – zapewnia Szymon. Na swoje zdobycze ma oddzielną szafkę, a w niej kilkanaście równo ułożonych poszewek! Kiedyś wpadł na pomysł, by znajomemu zamiast półek na książki zrobić półki na poduchy! Szkoda, że nie został zrealizowany.

– Często zwracają się do mnie o pomoc właściciele biało-beżowych apartamentów z egzotyczną podłogą i meblami wenge. Narzekają, że nie mogą żyć bez koloru – zaczyna pani Marzena Mituniewicz, właścicielka Galerii Wnętrze. – Podsuwam im wtedy kilka poduszek, proponuję tkaninę na okna i tak zabijam monotonię – śmieje się.

– Modne są poduszki jednolite albo wzorzyste, ale tylko z jednej strony. Ich kształt może być podkreślony kedrą, ozdobnym paskiem wszytym zamiast sznura – dodaje. Na czasie są też okrągłe z guzikiem albo prostokątne z sześcioma guzikami. Do łask wracają tzw. pudełkowe z bocznymi ściankami, często w innym kolorze.

Podarujmy więc sobie kilka niezwykłych poduszek, tym bardziej że mają ona tyle zadań do spełnienia! Śpimy na nich, siedzimy, wypłakujemy niepowodzenia, bywają też bronią w wojnie na poduszki i dobrze, by zawsze były piękne!


Tekst: Beata Woźniak
Fotografie: Archiwa firm

reklama