Anna pomyślała: życie jest zbyt krótkie, trzeba z niego korzystać i OTACZAĆ SIĘ TYLKO PIĘKNYMI RZECZAMI.

Oprócz tego chciała mieć dużo miejsca, żeby dzieci mogły sobie jeździć na hulajnogach po domu. Mieć „powietrze w mieszkaniu” to dla Anny podstawa. Ale znaleźć u jakiegoś dewelopera takie 120 metrów kwadratowych, żeby nie trzeba było brać w ręce kilofa i sobie tę przestrzeń zapewniać poprzez burzenie ścian działowych, to już graniczy z cudem. Nie w głowie jej były remonty i zatrudnianie architekta, który będzie miał łamigłówkę, jak tu na nowo wszystko rozrysować. Miało być na gotowo i udało się.

Anna, kobieta, która nie wychodzi z domu bez makijażu, zawsze z nienaganną fryzurą i na szpilkach, kobieta z szafą pełną świetnych sukienek, nie chciała też „mieszkać wśród modnych ostatnio betonowych ścian, z szarą sofą”. „Piękno w każdym kąciku!” – oto jej motto. Gdzieś na Facebooku trafiła na salon Primavera Home. Spadł jej z nieba, oferując urządzenie domu od A do Z w jej ulubionym stylu – modern glamour. Prowadząca go Helena Sworowska, święcąca od roku triumfy na jednym z mokotowskich osiedli, mówi: – Pani Anna okazała się modelową klientką. Kocha elegancję i ma strasznie mało czasu. Zobaczyła, że dostanie u nas wszystko, od sof na zamówienie po gałeczki w meblach i naczynia. Nie musi biegać po mieście, dopasowywać dodatków do mebli. Przyszła z planem mieszkania, garścią inspiracji w telefonie i po jednym dniu obrad wszystko skompletowałyśmy. Inni na swoje zamawiane za granicą cuda muszą czekać miesiącami, a ja mam przepastny magazyn i rzeczy od ręki.

Dekoratorka zaproponowała sprzęty o geometrycznych formach, chromowane, stalowe i lustrzane – meble, w których można się przeglądać. Dobre tło miały zapewnić tapety, sztukaterie i podłoga z bielonego dębu specjalnie sprowadzona z Holandii. – Już się niektórym trochę nudzi francuska jodełka, tutaj deski są nieco szersze i mają różne odcienie – twierdzi Helena. W sypialni, gdzie często dochodzi do konfliktu interesów, bo panie chcą mieć w niej różowiutki buduar, zadbała o równowagę. Wezgłowie łóżka wybrała proste, męskie, a przy stylowych kinkietach zaproponowała punktowe światło do czytania. Róż zbalansowany został szarością. A portret Marilyn Monroe przy toaletce? Obie płcie lubią zawiesić na nim oko. Ludzie często odkładają marzenia o domu idealnym na później, zwłaszcza jak mają małe dzieci. Że coś tam im pobrudzą, zniszczą, potłuką, „zapalcują”. Wolą, żeby dziatwa eksperymentowała na Ikei. Tu jest inna filozofia. Trzeba przetrwać pierwszy tydzień. Dzieciaki w nowym domu muszą wszystkiego podotykać. Po tygodniu nikogo już nie obchodzą gałeczki i przeglądanie się w nodze od stołu.

Dekoratorka Helena Sworowska Od 2007 roku prowadzi w Polsce firmę z wyposażeniem wnętrz Primavera Home. W jej warszawskim showroomie można zamówić meble na wymiar w stylu glamour, oświetlenie oraz dodatki. 

TEKST: BEATA MAJCHROWSKA ZDJĘCIA: HRISTOV YASSEN STYLIZACJA: STUDIO ZOYKA HOME