Paulina nie wyobraża sobie życia bez ogrodu, ale najbardziej kocha go wtedy, gdy przed zimowym snem  mieni się kolorami niczym paleta szalonego malarza.

Rośliny, których dotknie Paulina, rosną bujniej. Wystarczy spojrzeć na jej ogród. Nigdy nie zdarzyło się, żeby coś uschło. Sąsiedzi  z Somerset (południowo-zachodnia Anglia) zgodnie twierdzą, że chyba poznała jakiś tajemny sekret. – Hmm – zamyśla się Paulina. – Zawsze, gdy sadzę rośliny, wykopuję duży dół i podsypuję go osadem z dna stawu. Cały czas przy tym rozmawiam z krzewami i kwiatami, żeby czuły się bezpiecznie. Może dlatego tak chętnie rosną? – śmieje się.

Paulina sadzi przede wszystkim drzewa i krzewy, rzadziej kwiaty, bo jak mówi, krótko można je podziwiać. Jesienią ogród wygląda tak, jakby wybuchł w nim pożar. Czerwienią się klony, żarzą berberysy i kępy niebiańskiego bambusa (Nandina domestica), ulubionego żywopłotu Japończyków symbolizującego przyjaźń. Mienią się sumaki, ukochane drzewa gospodyni, i pięknotka Bodiniera (Callicarpa  bodinieri), krzew, który rośnie nawet do trzech metrów, a przy tym ma urocze, zebrane w grona owoce we wrzosowym kolorze.

Za to wiosna należy do klonów, azalii, rododendronów i złotokapu zwyczajnego, a lato do derenia (Cornus kousa) i klonu jaworowego (Acer pseudoplatanus). Ozdobą tego ostatniego są liście. Młode, kremowobiałe, całe są w różowe kropki, a dorosłe, bladozielone, w białe wzorki.

Paulina nie wyobraża sobie jednak ogrodu bez owadów i ptaków. To dla nich założyła staw. – Kiedyś mieszkały w nim pięćdziesiąt dwie kaczki – mówi ze śmiechem Dave, mąż Pauliny. – Policzyłem je, gdy wygrzewały się na słońcu. Lubiłem wszystkie, ale cieszę się, że teraz jest ich mniej. Nasz trawnik może w końcu odrosnąć – śmieje się. Choć podjadały soczystą murawę, którą tak pielęgnowali, Paulina  i Dave nie mieli jednak żalu. Często je podglądali.

Pewnego dnia Dave, obserwując zabawy ptaków, wpadł na pomysł, że napisze o nich książkę. Tak powstało pierwsze opowiadanie dla dzieci „Dicky-Duck”, a Dave stał się znanym i lubianym pisarzem bajek.


Tłumaczenie: Renata Barańska
Tekst i fotografie: Gap Photos/Flora Press

reklama