Co: 12. Warszawskie Targi Sztuki. Wystawa odbędzie się 10-12 października 2014 r.
Gdzie: Warszawa, Arkady Kubickie, Plac Zamkowy 4


Rozmowa z Kamą Zboralską, przewodniczącą Rady Programowej 12. Warszawskich Targów Sztuki, autorką cyklu książek „Przewodnik po galeriach sztuki. Sztuka inwestowania w Sztukę”

Na czym polega sztuka inwestowania w sztukę?
Na inwestowaniu w samego siebie! To przede wszystkim sprawianie sobie przyjemności. Obraz czy rzeźba ma wartość dodaną, jaką jest możliwość codziennego obcowania z pięknem,  nie posiadają jej ani akcja giełdowa, ani sztabka złota.
Jak się zabrać do takich zakupów?
Trochę jak do kupowania telewizora czy samochodu. Musimy wiedzieć, co nam się podoba, rozejrzeć się na rynku, poczytać fachowe książki. Zawsze powtarzam, że sztukę warto kupować w sprawdzonych miejscach – w galeriach o ustalonej renomie. Najważniejsza zasada: kupić to, co nam się podoba, a nie to, co marszand chce akurat sprzedać. Nawet jeśli w przyszłości nie zarobimy, to zostanie nam obraz, grafika, rzeźba, na którą będziemy zawsze chętnie patrzeć.    
Mam pieniądze na telewizor, ale może wydałbym je na sztukę…
Początkujący kolekcjonerzy mogą zainteresować się rysunkami lub grafikami. Są tańsze od malarstwa  czy rzeźby. Na Warszawskich Targach Sztuki będą ciekawe grafiki Jerzego Panka czy serigrafie Tadeusza Dominika. Jest też grupa twórców, którzy moim zdaniem są wyceniani zbyt nisko: Jan Dobkowski, Wiesław Szamborski czy Andrzej Mierzejewski. Na targach przybliżymy twórczość tego ostatniego.
No dobrze, ale co kupić, żeby zarobić?
Nad tym myślą tęgie głowy. Są artyści, którzy nieustająco cieszą się zainteresowaniem: Jerzy Nowosielski, Wojciech Fangor, Henryk Stażewski. Trzeba jednak pamiętać, że nazwisko to nie wszystko, bo artyści mają lepsze i gorsze okresy twórcze. Z młodego pokolenia na Zachodzie kolekcjonerzy kupują prace Jakuba Juliana Ziółkowskiego, Normana Leto i Moniki Szwed.
Wyciągam pieniądze odłożone na samochód…
(Śmiech). Jak ktoś ma sporą sumę i chce zainwestować, to może kupić na przykład dzieło Magdaleny Abakanowicz. Od lat utrzymuje się w czołówce.  
Na targach kupimy nie tylko malarstwo…
Będzie klasyczna rzeźba Bronisława Krzysztofa, artysty znanego bardziej w Nowym Jorku niż w Warszawie. Jego prace zdobią pałac projektanta mody Valentino czy właściciela domu aukcyjnego Sotheby’s. Ciekawostką jest praca konceptualisty Stanisława Dróżdża. Tu kupujemy nie samą sztukę, ale po prostu prawo do projektu. Będzie też współczesna i starsza fotografia, a antykwariaty wystawią dawną sztukę i rzemiosło. Zobaczymy XVII-wieczny obraz Jana Pietera Brueghela, przedstawiciela słynnej flamandzkiej rodziny, Anglicy zaś przywiozą kolekcję zbroi samurajskich.
Będzie jakiś absolutny przebój?
Trudno powiedzieć, ale na pewno uwagę przykuje zdjęcie Witkacego „Przerażenie wariata”. Już dla samego tytułu warto przyjść i je zobaczyć!

www.warszawskietargisztuki.pl

Tekst: Weronika Kowalkowska, Staszek Gieżyński
Zdjęcia: Materiały prasowe muzeów i galerii

reklama