Co: Skarb Średzki. Wystawa czynna od 1 października do 31 grudnia 2014 r.
Gdzie: Wrocław, Muzeum Narodowe, pl. Powstańców Warszawy 5.


Rozmowa z Jackiem Witeckim, kuratorem wystawy „Skarb średzki” we wrocławskim Muzeum Narodowym.

Co nowego w skarbie średzkim?
Dziennikarze pytają mnie o to od lat i długi czas odpowiadałem: niestety wciąż tak samo. Tym razem jednak z przyjemnością stwierdzam: skarbu jest więcej!

Udało się coś wykopać?
Skąd, dostaliśmy kilka przedmiotów od Centralnego Biura Śledczego. Biuro przejęło kilka lat temu parę przedmiotów od osób, które próbowały je sprzedać. Ze względów proceduralnych dopiero teraz mogliśmy się nimi zająć.

Jak to możliwe, że CBŚ szuka po Polsce fragmentów jednego z najcenniejszych zabytków?
To nieszczęśliwa historia. W 1988 roku podczas rozbiórki piwnic gotyckiej kamienicy w Środzie Śląskiej odnaleziono złote monety. Okazało się, że gruz stamtąd wywożono na wysypisko za miasto. Nim odpowiednie władze i archeolodzy zareagowali, gruzowisko zostało przeszukane i splądrowane. Nie wiemy, jak duży był skarb, my mamy ledwie kilkanaście przedmiotów.

Ale za to jakich!
Skarb jest absolutnie wyjątkowy – nie znaleziono drugiego, który zawierałby regalia: złotą koronę i cesarską zaponę (rodzaj zapięcia okrycia wierzchniego). Korona należała najpewniej do Blanki de Valois, żony Karola IV, króla czeskiego. Zmarła w 1348 roku, skarb zakopano prawdopodobnie dwa lata później. Świadczą o tym znalezione monety.

Jak korona czeskiej królowej trafiła na Śląsk?
Karol potrzebował pieniędzy, bo marzył o tronie Świętego Cesarstwa Rzymskiego (czyli niemieckiego). Moim zdaniem chciał dyskretnie sprzedać część kosztowności. Środa Śląska była wtedy prężnym handlowym ośrodkiem, na dodatek to stąd pochodził jego kanclerz Jan. A czemu skarb zakopano? Ze strachu przed szalejącą po Europie czarną śmiercią. Nie dotarła co prawda na Śląsk, ale ludzie wiedzieli o zagrożeniu.

Jakie przedmioty udało się odzyskać?
Przede wszystkim ozdobę w kształcie orła z trzema perłami, która prawdopodobnie była zwieńczeniem korony. Do tego kwiaton, czyli fleuron, rodzaj ozdobnego zapięcia korony. Można ją było bowiem rozłożyć na części i schować do pudełka. Mamy też pierścień ze zniszczoną perłą oraz zabytek najmniej ciekawy – monetę grosz praski.

Odnalezione elementy zostaną umieszczone w koronie?
Na razie pokazujemy je osobno, o ponownej rekonstrukcji korony zdecydujemy w przyszłym roku.

Jest szansa na znalezienie drugiego takiego skarbu jak ten ze Środy?
Raczej nie trafi się już tego rodzaju zabytek. Ale skarby z tamtego okresu pojawiają się mniej więcej co dekadę. Minęło ponad dwadzieścia lat, więc już najwyższy czas (śmiech). Choć niekoniecznie zostanie znaleziony na Śląsku.

Tekst: Weronika Kowalkowska, Staszek Gieżyński
Zdjęcia: Materiały prasowe muzeów i galerii

reklama