Malowanie sprawi nam większą frajdę niż kupienie nowej sukienki czy butów. Rozkwitnie też życie towarzyskie, bo natychmiast zaprosimy przyjaciół.

Na początek trochę statystyki, która wcale nie musi być nudna. Aby wybrać farby do salonu, pewna pani, bo to kobiety odpowiadają za kolor w domu, wracała szesnaście razy do sklepu! Wreszcie mąż zagroził, że więcej już tam nie wejdzie. To rekordzistka, ale i tak zazwyczaj bez pięciu wizyt się nie obejdzie. – Malujemy rzadko. Połowa z nas co 3-5 lat – mówi Danuta Baprawska, PR menadżer z firmy Dulux zlecającej badania. – Dwa razy częściej kolorystyczne rewolucje urządzają Anglicy. Ale na pytanie, co chcielibyśmy zmienić w mieszkaniu, aż 64 proc. mówi właśnie o malowaniu, rezygnując z nowych mebli czy remontu łazienki.

Firmy starają się ułatwić nam zadanie. Podsuwają gotowe palety barw, nad którymi głowiły się miesiącami. Skąd je biorą? – Można zainspirować się nawet butami Louboutina. Na przykład szpilki z kolekcji SS mają pasek niebieski, różowy i żółty. Albo figurkami projektanta Matteo Thuna – tłumaczy Katarzyna Rzehak, krytyk dizajnu z Instytutu Wzornictwa Przemysłowego. – Tegoroczne trendy kolorystyczne wyznaczył na przykład film „Ona” w reżyserii Spike'a Jonze’a. W kadrach widzimy bohatera w błękitnym polo na zielonomorskiej sofie albo w delikatnie fioletowej koszuli na tle czerwonej ściany. To gotowe wzorce, które zachwyciły projektantów.

W podobny barwny ton uderza guru trendów, czyli amerykański Pantone, dla którego najważniejszy w 2014 roku jest radiant orchid, czyli coś pomiędzy różem a fioletem. Trend-setterzy czerpią ostatnio garściami z lat 50. i obowiązujących wtedy pasteli. Zachwycili się na przykład okładką „Vogue’a” w różu i fiolecie albo kolorem karoserii kultowego auta Mercury Monterey, który w 1957 roku podbijał rynek fioletem (w zestawieniu z czarnym) albo różem (połączonym z bielą).

W tym, co najmodniejsze, świetnie orientują się firmy produkujące farby. Wspomniany już Dulux stawia na kolor morski, który należy z czymś połączyć. Jeśli z bielą – wnętrze wyda się świeże i lekkie, jeśli z koralem – energetyczne, ale dopełnieniem może być też różowy albo złoty. Marka Dekoral wybrała z kolei kremowy (Kremowe Boucle) i zestawia go z czekoladowym brązem, czerwienią, pomarańczą, a nawet niebieskim. Podobnie bawi się z fioletem. Z kolei Benjamin Moore podkreśla zalety rozbielonego błękitu.

Malowanie nie tylko upiększa dom, ale poprawia samopoczucie. Gdy zmienimy kolory ścian, 44 proc. z nas jest zadowolonych, 18 proc. czuje dumę, 14 proc. – szczęście. A nastrój mamy lepszy niż po kupieniu nowej sukienki czy butów. Natychmiast też zapraszamy przyjaciół, aby się pochwalić.

Tekst: Beata Woźniak
Zdjęcia: serwisy prasowe firm

reklama