Nie od dziś projektanci ściągają z natury. Starożytni architekci zakochali się w liściach akantu. Ukwiecona secesja upodobała sobie wszelkie bluszcze, dzikie wino, nenufary, pelargonie czy nasturcję. Kute ogrodzenia kamienicy Gaudiego w Barcelonie zdobią liście palmy. Balustradę Domu Towarzystwa Lekarskiego w Krakowie, którego wystrój zaprojektował Wyspiański – kasztanowce. Na obrazach Alfonsa Muchy pojawiają się girlandy chmielu i gałęzie oleandrów. Frida Kahlo maluje siebie na tle ogromnych liści roślin tropikalnych.

My też lubimy liście i proponujemy kilka wariacji na temat – niektóre również w mistrzowskim wykonaniu. Ręcznie wyplatany rattanowy fotel Yoda niekoniecznie musi stać w ogrodzie. Stylizowane lusterka z haczykami – nie tylko do poprawiania urody, ale i wieszania ubrań. Pomysł od Szwedów – tkanina na zasłony i obicia. Ale jeśli wytniemy z niej liście i zszyjemy, będziemy mieć zabawne poduszki. A na koniec liście do leniuchowania (patrz leżaki) i do przekąszania (tacki na przystawki).


Tekst: Krystyna Kopytko
Zdjęcia: materiały prasowe firm