krakowski dom z oranżerią

Krakowski dom z oranżerią – ciepłe i słoneczne wnętrze urządzone dla podróżników, którzy kochają naturę

Stylowe i przytulne

Trochę angielski dom z przedmieść, trochę górskie schronisko – u Ewy i Michała jest mnóstwo wnętrzarskich cytatów, które składają się w spójną elegancką opowieść.

reklama

To jest bardzo kolorowy dom! – stwierdza architektka Katarzyna Kuchejda. Rozglądając się po wnętrzu, można się nieco zdziwić. Kolor tu oczywiście jest, subtelny i starannie dobrany, daleki od wszelkiej krzykliwości. Dla projektantki kolorowy to przede wszystkim różnorodny, wielokulturowy, mieszający inspiracje i style. I pasujący do osobowości właścicieli, Ewy i Michała: młodych profesjonalistów uwielbiających podróże i uprawiających wspinaczkę górską. W takim domu po prostu musi być kolorowo.

Zobacz też: Ten elegancki dom z oranżerią jest pełen luksusowych lamp i wysmakowanych detali, które zachwycają
 

Malowany na zamówienie obraz przedstawia wielkie górskie marzenie Michała – zachodnią ścianę siedmiotysięcznika Gasherbrum.

Krakowski dom z oranżerią – ciepłe i słoneczne wnętrze dla rodziny podróżników

Gdy właściciele zdecydowali się na wyprowadzkę z Krakowa, znaleźli pod miastem dużą działkę z gotowym budynkiem. Był wygodnie urządzony, ale postanowili przeprowadzić w nim pewne zmiany. Tak trafili do studia projektowego Katarzyny Kuchejdy. Główną ingerencją we wnętrza było przesunięcie drzwi wejściowych i zmiana okien na większe.

W salonie przebudowany został strop i zmieniona więźba dachowa, a za typowo angielskim pokojem dziennym dla rodziny (family room) powstał ogród zimowy. Na poddaszu wyznaczono sypialnie: główną, dziecięcą i gościnną oraz łazienki.

– Kluczowe było nadanie domowi odpowiedniej komunikacji, tak by można się było po nim łatwo i naturalnie przemieszczać – mówi projektantka. Widać to choćby w kuchni, z której prowadzą trzy wyjścia: do salonu, potem w amfiladzie do family roomu i wreszcie przeszklonymi drzwiami do klatki schodowej i głównego wejścia. Od tyłu ogrodu powstało robocze wejście wyłożone ceglanym brukiem. To z myślą głównie o dzieciach, które będą się bawić na dworze, a tutaj zostawią później buty.

Pierwszym pomysłem właścicieli na wystrój było klasycyzujące wnętrze angielskie. Katarzyna podeszła do niego twórczo. To miał być dom podmiejski, o nieco rustykalnym charakterze, ale nie chatka żywcem wyjęta z angielskiej wsi. – Projektując, myślimy w naszym studiu pewnymi obrazami, szukamy słów kluczy – tłumaczy architektka. – Dla mnie angielska jest na przykład zielona zabudowa kuchenna, drewniany stół i kamienne blaty.

kuchnia drewno i szary
W kuchni otwarte półki do przechowywania wyraźnie wskazują na angielskie inspiracje. Ciekawym rozwiązaniem jest kamienny fragment blatu na wyspie, na którym można postawić gorący garnek.
Sypialnia gościnna z założenia miała być kolorowa, wesoła i niezbyt serio. Zaprojektowane specjalnie do tego wnętrza poduszki pasują do grafik autorstwa julii jarży i koralowego, zrobionego na zamówienie zagłówka. Samo łóżko jest od scandicsofa.

Stylistyczne zapożyczenia zgrabnie ze sobą połączone – trochę angielski dom z przedmieść, trochę górskie schronisko

Wnętrze podkrakowskiego domu jest swobodną interpretacją czy może raczej, jak mówi Katarzyna, zbiorem pewnych stylistycznych cytatów. Bo przecież kultura europejska się miesza, wpływy się przenikają. Jest więc tu miejsce na kuchnię z litego drewna z rzeźbionymi frontami, są niskie szprosowe okna z wygodnymi siedziskami (wszystko bardzo angielskie), ale na piętro wiodą schody wprost z XIX-wiecznego zamku nad Loarą.

I nie jest to inspiracja – klatka schodowa została odrysowana z prawdziwego zamku, którego właścicielką jest zaprzyjaźniona z Katarzyną architektka. Pasuje tu idealnie. Innym kulturowym cytatem jest family room – popularne w Ameryce określenie prywatnego pomieszczenia, w którym rodzina spędza wspólnie czas, a które nie jest reprezentacyjne.

Właściciele pasjonują się wspinaczką górską i Michał wpadł na pomysł, by salon przypominał klimatem górskie schronisko. To znów pewien cytat czy może parafraza. We wnętrzu są drewniane meble, nad wszystkim górują odkryte belki sufitowe. Jest i kominek pokryty lokalnym piaskowcem. To tylko imitacja, historyzujący portal kominkowy z ułożoną na stalowym ruszcie dekoracyjną kłodą drewna. Ale już nad stołem wiszą na wskroś nowoczesne, materiałowe lampy.

Cały dom jest współczesny i funkcjonalny, a jednak wciąż odwołuje się do klasyki. Jest także bardzo przytulny – choćby dzięki poduszkom, które Katarzyna sama projektuje, a następnie zleca ich szycie. – To bardzo ciepłe i słoneczne wnętrze, a Michał z Ewą wprowadzili do niego jeszcze swoją dobrą energię – podkreśla architektka. Oto naprawdę kolorowy dom dla podróżników, którzy kochają naturę. A najbardziej góry.

Projekt wnętrza: Katarzyna Kuchejda, Studio Kuchejda | studiokuchejda.com

Tekst: Staszek Gieżyński
Zdjęcia: Pietruszka Fotografia
Stylizacja: Studio Kuchejda 

Zwierciadła Zwierciadła