
Apartament w Gdyni urządzony w wakacyjnym stylu – wnętrze pełne błękitów i morskich motywów
Stylowe i przytulneKamienna Góra to nie tylko turystyczna atrakcja Gdyni, lecz także klimatyczna dzielnica mieszkalna. Eklektyczne kamienice przeplatają się tu z modernistycznymi perełkami, a zieleń zagląda do okien niemal z każdej strony. Właśnie w takim otoczeniu postanowili zamieszkać właściciele tego apartamentu i urządzić go w wakacyjnym stylu. O pomoc poprosili Karolinę Ossowską z pracowni Ossowska Architektura Wnętrz.
Południowe Włochy nad polskim Bałtykiem? To możliwe!
Właściciele tego domu kochają podróżować – najbardziej na południe Włoch. To właśnie tam odnajdują wszystko, co uwielbiają: pyszną kuchnię, piękne krajobrazy i śródziemnomorski klimat, które ładują ich pozytywną energią na cały rok. A co, gdyby namiastkę tego świata przenieść tu, gdzie mieszkają na co dzień – do Gdyni?
Nadmorska miejscowość kusi kurortowym klimatem, a oni mają tu przecież dom, niewielki, ale położony w prestiżowej części miasta. Kamienna Góra to kameralna dzielnica usytuowana na morenowym wzgórzu, pełna modernistycznych willi zatopionych w zieleni. Kto nie chciałby tu zamieszkać… 140-metrowa przestrzeń rozplanowana na dwóch piętrach to dla nich – rodziny mieszkającej na obrzeżach Trójmiasta – idealna baza na weekendowe wypady. Nic dziwnego, że postanowili poddać wnętrza, lekko już nadgryzione zębem czasu, delikatnemu liftingowi.
Najbardziej zależało im na stworzeniu wakacyjnego klimatu inspirowanego południowymi włoskimi willami. Z takim pomysłem zgłosili się do Karoliny Ossowskiej, architektki wnętrz z Trójmiasta. Profesjonalistka, która zdobywała doświadczenie m.in. we Włoszech, wydała im się do tego stworzona.
Otwarta przestrzeń – wakacyjny klimat na dwóch poziomach
Dwa piętra, każde po 70 m2 to niby całkiem sporo, a jednak rozłożenie przestrzeni na kondygnacje nieco ograniczało jej możliwości. Wspólnie z architektką inwestorzy zdecydowali się maksymalnie ją otworzyć, wpuścić do wnętrza więcej powietrza i światła.
Układ domu jest funkcjonalny, choć dość nietypowy – część dzienna z salonem, otwartą kuchnią i jadalnią została usytuowana na górze. Aby poszczególne strefy mogły płynnie się przenikać, architektka zaproponowała likwidację korytarzy i klasycznie pojmowanej (oddzielnej) kuchni. A więc dół zajmuje korytarz z reprezentacyjnym wejściem do domu – z holu prowadzą schody na wyższy poziom, wprost do... kuchni.
Również położenie sypialni właścicieli jest niestandardowe. Wchodzi się do niej bezpośrednio z części dziennej, przez wysokie, ukryte drzwi obok zabudowy kuchennej. Do sypialni przylega prywatna łazienka gospodarzy, a także całkiem spora garderoba, którą udało się wydzielić mimo ograniczonego metrażu.
Biel i seledynowa zieleń w kuchni – lekkie i świetliste wnętrze
Kuchnia nie jest duża – ilość mebli ograniczono do minimum, by, zgodnie z życzeniem właścicieli, pełniła raczej funkcję bufetu niż pełnowymiarowej przestrzeni do kulinarnych eksperymentów. Gdy przyjeżdżają do Gdyni na weekend, wolą jadać na mieście i cieszyć się urokami miasta, zamiast tracić czas na gotowanie.
Wyspa pełni rolę kontuaru, przy którym można przygotować i zjeść szybkie śniadanie lub wypić kawę. Utrzymana jest w pięknym odcieniu seledynowej zieleni – lekkiej dla oka i doskonale skomponowanej z bielą szafek i witrynek. Proste, złote uchwyty dodają całości biżuteryjnego sznytu, wyglądają bardzo elegancko, ale nie pretensjonalnie.
Przedłużeniem kuchni jest duży, drewniany stół wykonany na zamówienie. Ma nietypowy blat, w który wstawiono rzeźbiarskie panele, a całość przykryto ze względów praktycznych taflą szkła.
Z części jadalnianej rozciąga się cudowny widok na zatokę i zieleń. Ta ostatnia wdziera się do wnętrza przez wielkie okna otaczające kuchnię i jadalnię, tworząc o każdej porze roku inne, ale zawsze malownicze kadry.
Zobacz też: Letni dom w stylu hamptons nad Bałtykiem – wnętrza urządzone w marynistycznych kolorach: błękitach, bieli i szarości
Błękit, biel i czerwony stolik po babci – strefa relaksu w marynarskich kolorach
Jasną, stonowaną część jadalniano-kuchenną ożywia strefa relaksu zaaranżowana w marynarskiej palecie kolorów: bieli, błękitu i czerwieni. Większość przestrzeni zajmuje ogromny niebieski narożnik – centrum dowodzenia całej rodziny podczas wspólnych seansów filmowych.
Na podłodze architektka położyła bielone dębowe deski, a ściany ozdobiła klasyczną boazerią. Uwagę przyciągają także przyciemniane belki na suficie – inspirowane włoskimi domami i wykonane z drewna z odzysku. Półka nad boazerią to idealne miejsce do eksponowania obrazów i pamiątek z podróży, a po bokach telewizora znalazło się miejsce na książki. Czarny ekran niemal ginie wśród ich kolorowych grzbietów.
Pod strefą RTV umieszczono kominek, który ogrzewa wnętrze w chłodniejsze dni. Wieczorami jego blask konkuruje z delikatnym światłem wyplatanego abażuru, który rzuca na ściany ażurowe, dekoracyjne cienie. Zieleń doniczkowych roślin tworzy we wnętrzu przytulny, domowy gąszcz.
Kolorystycznym akcentem, który dodaje aranżacji charakteru, jest stary stolik po babci – odnowiony i pomalowany na intensywny odcień czerwieni. Pięknie kontrastuje z błękitem tapicerki i ociepla kompozycję, podbijając tonacje naturalnego drewna.
Sypialnia – przytulna oaza do odpoczynku w nadmorskim apartamencie
Właścicielom zależało, by w całym domu panował ciepły klimat, pełen przytulności i rodzinnej atmosfery. Ich marzenia udało się zrealizować również w sypialni, która stała się prawdziwą oazą spokoju i wytchnienia. Choć usytuowana nietypowo – wejście do niej ukryto tuż obok kuchennej zabudowy – sprzyja relaksowi. Można w niej naprawdę fantastycznie wydpocząć, zresetować umysł od codziennych obowiązków.
Wielkie tapicerowane łóżko z pikowanym wezgłowiem zachęca nie tylko by oddać się w nim w objęcia Morfeusza, ale także wygodnie poczytać, obejrzeć film, a w pochmurne dni po prostu poleniuchować. Lekka ściana za łóżkiem pełni rolę przepierzenia, które oddziela część sypialnianą od garderoby.
Inwestorom zależało na tym, by mieć sporo miejsca do przechowywania – tak, aby nawet podczas krótszych czy dłuższych pobytów nie żyć „na walizkach”, tylko cieszyć się porządkiem i wygodą. Garderobę udało się w pełni zabudować pojemnymi szafami wykonanymi na zamówienie. Fronty w kolorze gołębiej szarości dobrano tak, by otwarta na sypialnię przestrzeń ładnie komponowała się z jej wystrojem. Szarość wpadająca w błękitnawą tonację została idealnie zgrana z niebieską tapetą w morskie motywy, nadając sypialni subtelny, kojący charakter.
Zobacz też: W duchu modernizmu – mieszkanie w Gdyni z morskimi akcentami i... sekretnymi drzwiami
Wakacyjny klimat w łazience – kąpiel jak na piaszczystej plaży
Kolory w domu miały przywodzić na myśl wakacyjny klimat i dawać wytchnienie nawet w czasie szarych, zimowych dni. Łazienka została utrzymana w tonacji ciepłego, bałtyckiego piasku. Sporo w niej beżów i ponadczasowej bieli, która pięknie rozjaśnia aranżację. Przestrzeń do mycia i relaksu jest naprawdę duża, a dodatkowo zyskuje na metrażu dzięki połączeniu z sypialnią przeszklonymi drzwiami. Daje to ciekawy efekt przenikania się stref, powiększa i doświetla oba pomieszczenia.
Przy oknie zaaranżowano część kąpielową z dużą, wolnostojącą wanną. Jest też prysznic, zamknięty w lekkiej, przeszklonej kabinie. Wielkoformatowe płyty gresowe pięknie imitują naturalny kamień, wiernie oddając jego spękania i rysunek żyłek. Nawiązują do nich mniejsze kafle z naturalnego trawertynu – ten porowaty, matowy kamień wygląda bardzo szlachetnie i doskonale komponuje się z sufitowymi belkami z odzyskanego drewna. W podobnym klimacie i kolorystyce zaprojektowano także drugą łazienkę – tu smaczkiem jest ceramiczna, ręcznie malowana umywalka z Maroka.
Podróżować jest miło, ale najchętniej – do własnego domu. Tu, o każdej porze roku i w każdą pogodę, można poczuć się jak na wakacjach.
Projekt wnętrza i stylizacja: Karolina Ossowska (OSSOWSKA Architektura Wnętrz) oraz Magdalena Gzowska, ossowska.art
Instagram: @ossowska.art
Tekst: MD
Zdjęcia: Fotomohito