jak urządzić luksusowy penthouse

Nowoczesny i luksusowy penthouse w warszawskim drapaczu chmur

Styl nowoczesny

Takie widoki zobowiązują. Nowoczesny, luksusowy apartament został więc urządzony tak, żeby nic ich nie zasłaniało. Nawet w kąpieli można podziwiać warszawski świt.

reklama

 


Nowoczesne wnętrza: luksusowy penthouse w drapaczu chmur

Gdy architektka Beata Dobrowolska z pracowni GR8 Interior Design dostała zlecenie na zaprojektowanie penthouse’u w jednym z warszawskich drapaczy chmur, wiedziała, że będzie to nie lada wyzwanie. 230 m2 z dużym tarasem, niedaleko zrewitalizowanej Fabryki Norblina, z widokiem na warszawskie city i Pałac Kultury.

Aranżacja musiała być wyjątkowa. Zadania nie ułatwiali klienci. Nie mieli ulubionego stylu. – Zostawili mi swobodę w projektowaniu – mówi architektka. – Liczył się dla nich efekt, wnętrze nowoczesne, a zarazem przytulne i glamour. Takie, które na każdym gościu zrobi wrażenie. Postanowiła, że to ten niezwykły widok ją poprowadzi i jemu podporządkuje projekt.

 

Panorama i światło

Zaczęła od wyburzenia ścian na dolnym poziomie. W otwartej przestrzeni (która w najwyższym punkcie ma aż 5,83 m wysokości) urządziła kuchnię, jadalnię i salon. Granice pomiędzy nimi wyznacza tylko podłoga: dębowe deski w jadalni i salonie, zaś w kuchni płyty z porcelanowego gresu.

 

Wielkie okna, przez które jak na dłoni widać panoramę Warszawy, narzuciły charakter całego apartamentu. Części dziennej, która ma ponad sto metrów, nie dzielą żadne ściany. Na antresoli z kolei wszystkie są ze szkła.

 

Do tego oświetlenie – nad częścią roboczą są spoty, które dają mocne światło ułatwiające prace kuchenne, a nad wypoczynkową i holem ledy umieszczone na dwóch ozdobnych gipsowych panelach. Po zmroku światła robią wielkie wrażenie, zwłaszcza z tarasu – opowiada Beata Dobrowolska. – Ogromne okna wpuszczają do apartamentu mnóstwo światła, a mieszkańcy mogą podziwiać Warszawę non stop, przy obiedzie, podczas gotowania i siedząc na sofie.

Podłogowe płytki wokół wyspy kuchennej przypominają dywan z geometrycznym wzorem. Mimo dużych rozmiarów szklany okap jest lekki i nie przytłacza podobnie jak czarne lustrzane ściany.

 

Nowojorski rozmach i kuchnia w stylu glamour

– Zależało mi na tym, żeby apartament miał rozmach jak te nowojorskie – opowiada architektka. – Postawiliśmy na bogactwo materiałów, wzorów i starannie dobrane detale. Na przykład oryginalne lampy czy orientalną barierkę schodów, która wygląda jak rzeźba, i była cięta laserowo według mojego projektu.

Żeby kuchnia pasowała do eleganckiej części salonowej i jadalni, urządziła ją w stylu glamour. Białe szafki mają cokoły, stylizowane uchwyty i frezowane blaty, na podłodze ułożono gresowe płyty przypominające marmur, a na ścianach barwioną szklaną taflę – lacobel. Architektka jest zadowolona z przeszklonego, specjalnie zaprojektowanego okapu ze stali malowanej proszkowo – największej ozdoby tej części penthouse’u. Także zabudowy zostały zrobione na zamówienie według jej wytycznych. Lodówkę zwykłą i do win, zamrażarkę i mikrofalę schowano w szafach, żeby uniknąć wrażenia bałaganu. Sprytnie ukryto również klimatyzację – w podwieszanym suficie.

 

W luksusowej łazience są ogromne lustra i płytki ze złotym deseniem. Rama z czarnych kafli wokół wanny powtarza motyw z kuchennej posadzki.

 

 

Antresola ze szkła i łazienka z niezwykłym widokiem

Na górę, gdzie wstęp mają tylko właściciele, prowadzą proste dębowe schody pomalowane na biały mat, których jedyną ozdobą jest ażurowa balustrada. Znajduje się tam minisalonik z kącikiem bibliotecznym oraz barkiem, sypialnia, garderoba i duża łazienka. Aby i tutaj nic nie zakłócało widoku, nawet ściany są szklane. Właściciele mogą patrzeć na Warszawę prosto z łóżka, a w razie potrzeby skorzystać z zamocowanych na metalowej szynie zasłon uszytych z materiału, który nie przepuszcza światła. Steruje się nimi pilotem.

Ogromne wrażenie robi również pokój kąpielowy – z wolno stojącą wanną. Nawet z niej można podziwiać światła okolicznych wieżowców i wschody słońca nad Warszawą. Wysoko ponad ulicami, których szum tłumią dźwiękoszczelne szyby, można poczuć się niczym w kapsule – z jednej strony trochę odciętej od świata, z drugiej znajdującej się jednak w samym środku tętniącego życiem wielkiego miasta.
 

TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
ZDJĘCIA: YASSEN HRISTOV
STYLIZACJA: OLGA STRUŻYNA