Rozmaryn - morska rosa

Rośliny

Rozmaryn

Boże Narodzenie kojarzy się nam z choinką, ale jeszcze dwieście lat temu nikt nie słyszał o tym zwyczaju. Dawniej w roli świątecznych roślin występowały głównie zioła – mirt, lawenda, a przede wszystkim rozmaryn. Z tą chrześcijańską tradycją wiąże się kilka legend, między innymi o tym, że rozmaryn dał schronienie Świętej Rodzinie podczas ucieczki do Egiptu. Wierzono też, że dorasta do tej samej wysokości i żyje tyle co Chrystus – czyli 33 lata.

Rozmaryn - morska rosa

A skąd nazwa rozmaryn? Krzew ten w naturze rośnie w rejonach Morza Śródziemnego, na nadmorskich zboczach. Jego żywiczny aromat jest wyczuwalny z daleka. Od wieków witał żeglarzy, zanim jeszcze dopłynęli do brzegu, dlatego krzewom nadano poetycką nazwę – rosmarinus, z łacińskiego: morska rosa.

Rozmaryn docenili już starożytni Egipcjanie, Rzymianie, Grecy. Kapłani palili wonne gałązki na ołtarzach, a uczeni wtykali je we włosy dla poprawy koncentracji i pamięci. O mój rozmarynie rozwijaj się! Jak uczucie do ukochanej, o czym opowiada ta stara ułańska pieśń. Rozmaryn był bowiem uważany za krzew miłości i pamięci. Panny młode wplatały go w wianki i bukiety, a przyjaciele wręczali w dowód lojalności.

Rozmaryn kładziono też na grobach. W angielskiej gazecie z 1862 roku reporter opisuje wiejski pogrzeb, podczas którego ludzie wąchali bukieciki ruty i rozmarynu. Zapytani o powód, odparli, że to dla ochrony przed zakażeniem. Z tego samego powodu pędy rozmarynu palono w czasach zarazy w pomieszczeniach, gdzie leżeli chorzy.

Magiczna woda Elżbiety Ł.

Czy wiecie, kto wynalazł prawdziwe perfumy? Za ich autorkę uchodzi Elżbieta Łokietkówna, córka Władysława Łokietka i żona króla węgierskiego Karola Roberta. Dama ta słynęła z urody – kronikarze podają, że wyglądała nawet trzydzieści lat młodziej niż miała w rzeczywistości. Była tak atrakcyjna, że w wieku 72 lat, gdy już owdowiała, kolejny król zaproponował jej małżeństwo. Podobno powab i trzeźwość umysłu zawdzięczała pewnej miksturze nazwanej larendogrą lub wodą królowej Węgier (łac.: Aqua Reginae Hungaricae, franc.: L'eau de la reine d'Hongrie). Była to... nalewka na rozmarynie.

Ów specyfik przez kilkaset lat cieszył się szaloną popularnością. Uchodzi za pierwsze w świecie perfumy w dzisiejszym znaczeniu tego słowa, czyli na bazie spirytusu. Stosowano go też do nacierania skóry i zażywano jako lekarstwo.

Elżbieta Łokietkówna miała rację. Współcześni uczeni dowiedli, że rozmaryn rzeczywiście leczy. I to zawrotną liczbę dolegliwości! Poprawia trawienie, łagodzi wzdęcia, wzmaga wydzielanie żółci. Pobudza krążenie krwi. Działa moczopędnie i odkażająco. Koi nerwy, depresję, migrenę. Wzmacnia po chorobach. Nie jest tylko wskazany podczas ciąży, bo w dużych dawkach może wywołać poronienie.

Rozmaryn dawniej często można było zobaczyć w oknach wiejskich chałup. Ma szarawe igiełkowate liście, a starsze rośliny okrywają się latem chmurą bladoniebieskich, białych, fioletowych lub różowych kwiatów – kolor zależy od odmiany. Doborowym towarzystwem będzie dla niego lawenda, mirt i inne śródziemnomorskie krzewy.

Najlepiej posadzić rozmaryn w obszernej donicy, którą na zimę łatwo zabrać do domu (w naszym klimacie powinien zimować w chłodnym pomieszczeniu). Przyda się i jako przyprawa – do mięs, ryb i sosów, a także zup i warzyw i jako napar, który łagodzi, a nawet leczy wiele dolegliwości. Listki można zrywać przez cały sezon, bez większego uszczerbku dla rośliny.

Rozmaryn lubi silne kobiety

A skąd wziąć rozmaryn? Jego nasiona słabo kiełkują, dlatego najlepiej kupić roślinę w sklepie ogrodniczym. Czasem pojawia się w supermarketach – są sprzedawane w malutkich pojemnikach, dlatego wiosną trzeba koniecznie je przesadzić do większej doniczki. Można też wyhodować rozmaryn latem z półzdrewniałych sadzonek. Powinny mieć ok. 15 cm długości. Dolne liście należy oberwać i umieścić sadzonki w wilgotnym piasku. Zwykle po niespełna dwóch miesiącach są już ukorzenione.

Rozmaryn ma skromne potrzeby. Wystarczy, że zapewnisz mu ciepłe, słoneczne miejsce. Lubi ziemię piaszczystą, o lekko zasadowym odczynie (uwaga, podłoże nie może być kwaśne; można zmierzyć jego odczyn pH i jeśli wynosi poniżej 6, dodać potłuczone skorupki jajek lub kredę). Nie znosi nadmiaru wilgoci – podlewaj go dopiero wtedy, gdy ziemia nieco przeschnie, a na dnie doniczki ułóż warstwę kamyków. Po kwitnieniu przytnij rozmaryn, aby zbytnio „nie schudł” i się nie wyciągnął.

Co jednak robić, jeśli mimo wszystko wygląda nie dość okazale? Cóż, podobno ten krzew najlepiej się czuje pod opieką kobiety o silnym, dominującym charakterze – w każdym razie tak mówi tradycja.

Napar z rozmarynu

Łyżkę suszonych ziół zalać szklanką wody. Pić po 1/4 szklanki 3 razy dziennie. Działa przeciwskurczowo przy bólach brzucha, wątroby, pęcherza. Można go także używać do płukania ciemnych włosów, żeby pogłębić ich kolor.

Woda królowej

Podajemy przepis oryginalny: „Wódki czterykroć czyszczonej trzy części, łodygę i liści rozmarynu dwie części. Należy to razem umieścić w szczelnie zamkniętym naczyniu i pozostawić w ciepłym miejscu na 50 godzin, a następnie w specjalnym naczyniu przedestylować. Zażywać rano w pokarmie lub napoju po jednej drachmie (łyżeczce – red.) przez kilka tygodni. Codziennie rano przemywać tym twarz i chorą część ciała. Regeneruje siły, rozjaśnia umysł, oczyszcza wnętrze i nerwy, poprawia wzrok i wydłuża życie”. (Tłum. Bogdan Sobiło).


Tekst: Anna Karska
Fotografie: Anna Słomczyńska, Medium, archiwum

reklama