sztuka Liliany Mikołajewskiej na wystawie w Warszawie

Po czterech dekadach zapomnienia sztuka intrygującej Liliany Mikołajewskiej wraca na wystawie w Warszawie!

Zaproszenia

Po czterdziestu latach nieobecności sztuka Liliany Mikołajewskiej-Jansen znowu trafi do szerokiej publiczności. Już 19 września 2025 w Warszawie Fundacja Arton zaprezentuje dorobek artystki, której prace – przez lata przechowywane prywatnie – dziś prowokują do nowych pytań i interpretacji.

Wystawa „Wyrosłe w miłości: Liliana Mikołajewska-Jansen”

Tak naprawdę nie wiadomo, w czym i z czego wyrosły prace Liliany Mikołajewskiej. Tytuł jej wystawy, pierwszej od blisko 40 lat, jest inspirowany tytułem jednego z cykli jej grafik, poza tym artystka nieczęsto tytułowała swoje dzieła. Krótka, lecz intensywna droga twórcza zakończyła się tragicznie, pozostawiając po sobie intrygujący, niedopowiedziany dorobek artystyczny. Jest jeszcze krótka biografia: wcześnie zawarte małżeństwo, studia podjęte w ASP w Warszawie i niemal natychmiast po tym przerwane w związku z wyjazdem Mikołajewskiej do Belgii w 1975 roku. Dalej kolejne i następne studia artystyczne, podejmowane już po wyjeździe, i ostatecznie ukończenie ASP w Gandawie w 1980 roku. Potem śmierć w wyniku wypadku samochodowego.

Po tragicznej śmierci artystki odbyły się tylko dwie wystawy jej dzieł, duże, pokazujące właściwie całość dorobku: w dodatku w jednych z najważniejszych wówczas instytucji zajmujących się w PRL sztuką współczesną: CBWA Zachęta w Warszawie i Muzeum Sztuki w Łodzi. Potem jej prac nie można już było nigdzie obejrzeć. Teraz, po blisko czterech dekadach Fundacja Arton (Foksal 11/4, Warszawa) ponownie zaprezentuje dzieła Liliany Mikołajewskiej.

W trakcie życia artystka była zdeterminowana do tego, by tworzyć i czerpać doświadczenie artystyczne. Świadczy o tym liczba jej prac, a także jej konsekwencja w zdobywaniu wykształcenia: z pewnością niełatwe było studiowanie w obcym kraju, w obcym języku, w dodatku w świecie podzielonym żelazną kurtyną. Można więc przyjąć, że Lilianna Mikołajewska życzyłaby sobie, żeby jej prace ponownie były pokazywane i oglądane

Wydany przy okazji wystawy w Zachęcie katalog, choć efektowny, zawiera w gruncie rzeczy niewiele: reprodukcje jej prac, krótki biogram i wspomnienie jej męża Petera Jansena, który zmarł tragicznie kilka lat po śmierci Mikołajewskiej. Nie żyją też inni członkowie jej rodziny, którzy mogliby ją pamiętać, opowiedzieć o tym, w jaki sposób pracowała, do czego dążyła, co ją inspirowało. Można próbować budować obraz Liliany ze wspomnień jej przyjaciół z okresu nauki w warszawskim liceum, poruszamy się jednak w sferze emocji, wrażeń i opinii, które trudno weryfikować.
 

Liliana Mikołajewska-Jansen wystawa
Liliana Mikołajewska-Jansen, prace archiwalne, dzięki uprzejmości rodziny artystki

Abstrakcyjna, enigmatyczna, intymna

Być może jedynym kluczem do poznania artystki stanowią jej prace, zachowane przez jej matkę w jej warszawskim mieszkaniu. Mikołajewska z niezwykłą konsekwencją rozwijała swój język wizualny, łącząc intymność codzienności z abstrakcyjnym znakiem. Płynnie zmieniała media swojej wypowiedzi, a w swoich obrazach, rysunkach, grafikach i kolażach najchętniej przetwarzała drobne, zmultiplikowane, abstrakcyjne elementy.

Większość jej prac to kompozycje zbudowane ze zwielokrotnionych stłoczonych kształtów: niektóre przypominają chmury, inne syntetyczne ludzkie postaci lub antropomorficzne owady, jeszcze inne przywodzą na myśl ludzie serce. Część z nich starannie przykrywała kolejnymi paskami cienkiego przeźroczystego skocza, jakby chcąc ochronić to, co wcześniej narysowała.

Liliana Mikołajewska-Jansen wystawa
Liliana Mikołajewska-Jansen, prace archiwalne, dzięki uprzejmości rodziny artystki

Kilka z rysunków zatytułowała Pismo runiczne, niewykluczone więc, że uważała je za rodzaj opowieści, która może być w jakiś sposób odczytana, o ile czytelnik zna dany rodzaj kodu.

Z czasem te multiplikowane kształty zaczęła przenosić dalej niż tylko na dwuwymiarową powierzchnię płótna – malowała je na obiektach, które mogły pełnić funkcję nieco abstrakcyjnych sprzętów domowych: łóżku, dywanie czy siedzisku. Wydaje się to ważnym gestem, wskazującym na silne zespolenie domowej, codziennej sfery życia ze sztuką.

Nagle zmieniła język i zaczęła tworzyć rysunki opatrzone dodatkowo tekstem. Jeden z nich, o tytule Depresja ma swoje dobre strony, jest szczególnie frapujący i prowadzi do biografii Mikołajewskiej, ale brak wskazówek i faktów pozostawia widza w fazie domniemań. Wszystkie te elementy, kawałki opowieści o Lilianie Mikołajewskiej prowokują do zadawania pytań o to, w jaki sposób można próbować budować artystyczne herstorie, czy też w jaki sposób mamy prawo je rekonstruować i w jakim celu.

Wystawa w Fundacji Arton zaprasza do prób odpowiedzi na te pytania, jednocześnie stawiając kolejne, przede wszystkim o to, co dziś może nam dać i powiedzieć sztuka artystki, która pozostawała – dosłownie – schowana przez blisko czterdzieści lat.

Wernisaż: 19.09.2025, godz. 19.00
Wystawa czynna: 19.09–19.10.2025

Miejsce: Fundacja Arton, Foksal 11/4, Warszawa

Zdjęcia: materiały prasowe

Zwierciadła Kalendarz Zwierciadła Kalendarz