Meble z lat ‘50 i ‘60, sprzedawane za grosze na aukcjach i pchlich targach, albo wygrzebane z piwnicy rodziny lub znajomych, mogą stać się prawdziwą ozdobą salonu. Najpierw muszą być jednak poddane gruntownej renowacji.

Kanapy i fotele Deca w pierwszej kolejności trafiają do stolarza, a następnie wszystkie elementy wewnątrz są wymieniane na nowe. Na koniec przychodzi czas na tapicerowanie. To co wyróżnia te meble to odważne zestawienie wzorów i kolorów, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują.

Deca korzysta z materiałów z oferty brytyjskiej marki Designers Guild, ale także sięga po tkaniny Casamance, Ejiffinger czy polskiej Dekomy. Każdy z foteli otrzymuje swoją nazwę “z epoki", dlatego w ofercie znajdziemy nadmorskie trojaczki “Bałtyk”, “Mewa”, “Bosman” czy bracia bliźniacy “Bolek i Lolek”.

Meble można kupić na www.deca.com.pl.

reklama