Miejsce na małe co nieco

Kuchnia

 

Czy to nie rozpusta? W jadalni stół na dwanaście osób, a nie mamy gdzie zjeść szybkiego śniadania. Najchętniej przycupnęlibyśmy w kuchni. Warto więc pomyśleć zawczasu, gdzie wygospodarować miejsce na kawę i przejrzenie porannej gazety.

Możemy przesiadywać przy blacie. Jeśli jest zainstalowany wyżej, stawiamy przy nim stołki barowe. Wygodna jest wyspa – najbardziej „elastyczny” mebel w kuchni, bo może mieć dowolny kształt. Postarajmy się, aby blat wystawał poza jej podstawę. Zmieszczą się pod nim nie tylko nasze nogi, ale i stołki. Jeśli kuchnia jest zbyt mała, kameralny stolik zastąpi wysuwany blat. Będzie jak znalazł także podczas większego gotowania, kiedy pod ręką musimy mieć mnóstwo naczyń i produktów. Stolik śniadaniowy powinniśmy urządzić z dala od kuchenki. Nie chodzi tu tylko o to, że przypadkowo oprzemy łokieć o gorącą płytę. Trudno delektować się kawą, gdy na palnikach tuż obok bulgocze sobotni obiad.

Warto też zadbać o odpowiednie światło. Jarzeniowe, które zamontowaliśmy nad blatem do pracy, nie stworzy nastroju odpowiedniego do chwilowej zadumy i odpoczynku. Jednak już nieduża lampka albo ściemniacz w kontakcie załatwią sprawę. Najważniejsze są jednak same siedzenia. Przede wszystkim muszą być wygodne. Jeśli przy okazji postawimy na dobry design, zyska na tym wystrój kuchni.

Żeby pogawędka z przyjaciółką przy małej czarnej i ciasteczkach domowej roboty była miła, warto zainwestować w ciche urządzenia kuchenne. Najczęściej hałasuje okap. – Nasze wyciągi są izolowane matami wygłuszającymi. Mają też specjalne wentylatory, które zasysają powietrze z dwóch stron – zapewnia Rafał Błaszczyk z firmy Miele. – Bardzo wymagającym klientom proponujemy system ekoterm. Wentylator montujemy wtedy na dachu, strychu albo na zewnątrz domu. Steruje się nim tak, jak w zwykłym okapie.

Bardzo ważny jest montaż. Im więcej kolanek i zakrętów, tym bardziej spada wydajność wyciągu i rośnie hałas. Pan Rafał Błaszczyk radzi też kupować sprzęty z funkcją opóźnionego startu. Pranie możemy wtedy włączyć w środku nocy, a zmywarkę nad ranem. Tak, żeby przed pracą zdążyć wyładować z niej czyste naczynia.

Zadbajmy też o miły nastrój. Jeśli w naszej kuchni dominuje stal i szkło, wprowadźmy trochę ożywczego koloru – brzoskwiniowe talerze, czerwone ściany, pastelowy wzorzysty chodniczek. Pomieszczeni przeszklone będzie bardziej przytulne, jeśli podświetlimy szafki, w których trzymamy filiżanki, szkło czy talerze. Także otwarte półki z ładnymi sprzętami sprawią, że kuchnia straci kliniczny wygląd. Nie chcemy przecież zaczynać dnia od przekąski w laboratorium. A jeśli jesteśmy zwolennikami stylu rustykalnego albo prowansalskiego i miejsce zarezerwowane na poranną kawę już zastawiliśmy słoiczkami z grzybami, doniczkami z ziołami i kolekcją moździerzy? Powinniśmy to wszystko uporządkować. A teraz mamy czas tylko dla siebie.


Tekst: Beata Woźniak
Fotografie: archiwa firm