Na leżąco, leniwie, w oparach aromatycznych olejków, a może na stojąco, szybko i bez zbędnych ceregieli. Kto z nas nie miał dylematu – wanna czy może prysznic?

Problem dotyczy oczywiście właścicieli mniejszych łazienek. Ci, którzy mają pokoje kąpielowe, nie takie rzeczy tam wstawiają. Kiedy uwolniona spod rodzicielskich skrzydeł przeprowadziłam się do swojego pierwszego mieszkania, na darmo cieszyłam się, że nareszcie będę mogła urządzić łazienkę tak, jak chcę. Niestety, to ona podyktowała warunki. Marzył mi się prysznic, ale za żadne skarby nie mieścił się tam, gdzie chciałam go postawić.

W końcu po wielotygodniowym biciu się z myślami zdecydowałam, że kupię wannę. Fachowiec, który remontował łazienkę, przekonywał, że wbrew pozorom daje ona duże możliwości i nie skazuje wyłącznie na leniwe wylegiwanie się w pianie. I rzeczywiście, bo skoro nie można kupić wszystkiego, trzeba jak najlepiej wykorzystać to, co się ma.

W sklepach jest kilka ciekawych propozycji, które łączą funkcje wanny i kabiny prysznicowej. Kiedy zamontowałam szklany parawan, okazało się, że w każdej chwili mogę korzystać z dobrodziejstw natrysku. Sprzedawca proponował mi nawet do kompletu specjalny panel do hydromasażu. Podobnie rzecz ma się z kabinami. Są coraz większe, wygodniejsze i naszpikowane cudami techniki.

Weźmiemy w nich szybki poranny prysznic, kąpiel parową, zażyjemy wodnego masażu, możemy nawet skorzystać z sauny – dzięki kojącej muzyce i eterycznym olejkom odprężymy się nie gorzej niż podczas tradycyjnej kąpieli w wannie. Dla rodzin z dziećmi dobrym pomysłem są też głębokie brodziki.

Nowością jest propozycja pary designerów – Brytyjczyka Geoffrey’a Clarke’a i Irlandczyka Giles’a Kennedy’ego – którzy dla firmy UsTogether zaprojektowali linię Ebb. Znajdziemy w niej pomysłowe urządzenia łazienkowe łączące funkcje np. wanny, prysznica i umywalki – jeden koniec wanny jest równocześnie ścianą prysznica, a z drugiego „wyrasta” umywalka.

Przebierać można też we wzorach – wszystko zależy od zasobności portfela i tego co nam się podoba, bo producenci już się zatroszczyli, żebyśmy mieli nad czym się głowić. Można kupić wanny ceramiczne, tekowe, kamienne balie, wolno stojące lub do zabudowy, dwuosobowe, asymetryczne albo narożne, które zmieszczą się nawet w najmniej ustawnych łazienkach.

Równie efektowne mogą być prysznice – ustawimy je pod ścianą albo na środku, zamiast standardowej kabiny możemy wybrać eleganckie szklane drzwi, a wnętrze wyłożyć kolorową mozaiką. – ­Popularne stają się szykowne panele prysznicowe z czarnego granitu lub piaskowca – mówi Kamil Sadowski z firmy Poolspa.

– Często strumień wody jest bardzo szeroki, sprawia wrażenie, jakby padał drobny deszczyk. Dodatkowo można go jeszcze podświetlić. A jakby tego było mało, włoska firma Guglielmi wymyśliła krany, w których można zobaczyć... temperaturę wody – zimna podświetlana jest na niebiesko, gorąca na czerwono, a letnia na modny kolor fioletowy. Jak więc widać, mamy do wyboru tyle pomysłowych rozwiązań, że bez problemu uda nam się pogodzić prysznic z wanną.


Tekst: Monika A. Utnik
Fotografie: archiwa firm