dom urządzony w stylu mid-century modern

Meble vintage, kolor i wygoda. Ten dom urządzony w stylu mid-century modern jest pełen pierwszorzędnego designu

Stylowe i przytulne

Ten dom urządzony w stylu mid-century modern pełen jest pierwszorzędnego designu. Beata i Roman kochają szlachetną, elegancką estetykę z połowy ubiegłego wieku. Zbiór mebli vintage to nie tylko owoc kolekcjonerskiej pasji, ale i serce każdego z domów, w których wcześniej mieszkali.

Podobno pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a dopiero trzeci dla siebie. Beata i Roman ten ostatni, najważniejszy, stworzyli w kilka miesięcy. Gdy po latach mieszkania w Kanadzie wracali do Polski, nie mieli czasu na długie poszukiwania idealnego miejsca. Ale pomysł na wnętrze przyjechał razem z nimi, i to w… kontenerze. Zbiór mebli vintage i designerskiego szkła to nie tylko owoc kolekcjonerskiej pasji, ale i serce każdego z domów, w którym mieszkali.

Zobacz też: Mariaż nowoczesności i vintage w mieszkaniu na warszawskim Mokotowie
 

Szkło artystyczne to pasja gospodyni. W zbiorach ma między innymi prace Zbigniewa Horbowego i Stefana Sadowskiego. Wygodna sofa to jedyny współczesny mebel w salonie.


Wnętrza urządzone meblami mid-century modern – design z lat 50. I 60. XX wieku

W poprzednim życiu byłam chyba architektem – śmieje się właścicielka. Zawodowo z designem nie ma nic wspólnego, ale projektowanie wnętrz fascynuje ją od dawna. Jej własny styl ewoluował przez lata. Zakochała się w meblach Mid-Century Modern (MCM) – praktycznym designie z lat 50. I 60. XX wieku. Łączy wysoką jakość, funkcjonalność i estetykę. To nie tylko ponadczasowe wzory, ale po prostu znakomicie wymyślone, bardzo wygodne meble. Ważny jest także aspekt ekologiczny: dając drugie życie meblom vintage, oszczędzamy środowisko. A jeśli są takiej jakości jak projekty MCM, swobodnie posłużą jeszcze dzieciom.

Trudno znaleźć w Polsce dom idealnie pasujący formą do designu vintage, tym bardziej jeśli podczas poszukiwań żyje się na walizkach. Beata i Roman szukali szkieletowego i parterowego, a kupili w końcu piętrowy o współczesnej bryle. Naglił czas i przekonała ich działka: na uboczu w centrum podwarszawskiej miejscowości, pełna zielonych świerków. – Zamieniliśmy widok za oknem z kanadyjskiego jeziora na polski las – mówi gospodyni. Dom był w stanie deweloperskim, trzeba było kilka rzeczy zmienić i dostosować: zrobić nowe drzwi wejściowe, dołożyć tarasowe okna w salonie i sypialni, zmienić kolor elewacji. Po czterech miesiącach wszystko było gotowe do zamieszkania.

dom urządzony w stylu mid-century modern
Stół w jadalni to oryginalny projekt Johannesa Andersena. Stoją przy nim krzesła Kaia Kristiansena.



– Moje mieszkanie musi odzwierciedlać mój charakter – opowiada Beata. – Lubię ciepłe wnętrza z dużą ilością detali i książek. Jest więc ziarnko prawdy w powiedzeniu o trzecim domu. Unika się niektórych błędów popełnianych wcześniej i coraz bardziej do głosu dochodzi własny styl, a nie wnętrzarskie mody. Gospodarze założenie mieli proste: wszystko musi znaleźć swoje miejsce. Nie było z tym kłopotów – poprzedni ich dom był mniejszy. Do tego nie kupili żadnych nowych mebli, nic im nie przybyło poza zabudową kuchenną.


Zobacz też: Pomysł na wnętrza – polskie modernistyczne klimaty połączone ze skandynawskim minimalizmem
 

kuchnia mid-century modern
Zabudowa kuchenna to jedyne meble, jakie gospodarze kupili do nowego domu. Plama koloru – niebieska wyspa – ciekawie kontrastuje z orzechowym fornirem szafek.
Swoje łóżko Beata i Roman kupili w Toronto od pewnego starszego pana. Ze względu na jego wzrost łóżko zostało zaprojektowane specjalnie dla niego przez duńskiego stolarza.


Meble vintage i kolekcja artystycznego szkła

Osobistego charakteru wnętrzom nadaje też artystyczne szkło, które kolekcjonuje gospodyni. Są tu projekty Stefana Sadowskiego i Zbigniewa Horbowego, także prace czeskich szklarzy. – Nie robimy jednak z domu muzeum – zastrzega właścicielka. I przyznaje, że lubi sobie czasem „polatać z meblami”. – Gdy nachodzi mnie ochota na zmiany, przestawiam na przykład stół czy sofę, przewieszam obrazki na ścianach – mówi. Nie powiela modnych trendów z Instagrama, a nowe aranżacje powstają wyłącznie dzięki meblom i rzeczom, które już są w domu. Te meble kupowała w czasach, gdy nie było jeszcze takiej mody na MCM, a ceny kształtowały się korzystniej. Niczym detektyw przeszukiwała targi staroci i drobne ogłoszenia. Zdarzało się jechać wiele kilometrów tylko po to, by przekonać się, że wystawiony na sprzedaż fotel Eamsów jest niestety w kiepskim stanie. Albo z drugiej strony: trafić przypadkiem na targu wyjątkowe krzesło Scandia Hansa Brattruda. – Mąż niósł je do auta na głowie, a ludzie zaczepiali nas z pytaniem, czy mogą odkupić – wspomina ze śmiechem.

Otaczam się rzeczami, które mam od lat, są mi bliskie i mają jakąś historię – podsumowuje Beata. – A tak w ogóle to bardzo lubię… minimalizm; wszystko jest takie czyste, uporządkowane. Ale to nie jest styl, w którym bym dobrze funkcjonowała! W domu pośród świerków króluje więc vintage’owy look rodem z połowy poprzedniego wieku. A gdyby gospodarzom przyszła ochota zmienić znów miejsce zamieszkania? Meble i dodatki powędrują razem z nimi. To w końcu ponadczasowy styl.

Zobacz więcej zdjęć domu urządzonego w stylu mid-century modern w galerii

Tekst: Stanisław Gieżyński
Zdjęcia: Michał Skorupski
Stylizacja: Agnieszka Wrodarczyk / Happy Place