mieszkanie urządzone w dawnym browarze

Mieszkanie urządzone w starym browarze – żeliwne kolumny, szklane antresole i klimat dawnego Wrocławia

Stylowe i przytulne

W mieszkaniu urządzonym w dawnym browarze panuje idealna równowaga. Żeliwne kolumny nie przytłaczają wnętrza. Szklana antresola rozjaśnia kuchnię. Subtelna gra kolorów i faktur sprawia, że nawet żeberka grzejnika stają się dekoracją. A nad wszystkim unosi się duch dawnego Wrocławia.

Jeśli jesteś miłośnikiem czy miłośniczką dawnej kolei, pewnie to zauważysz. Jeśli interesuje cię stary, industrialny Wrocław czy Berlin, pewnie też wiesz, o co chodzi. Wszyscy inni (z autorem tekstu włącznie) potrzebują wskazówki. Bo oto we wrocławskim domu Cypriana i Anny, na środku kuchni stoi kolumna Hartunga. Ściślej – inspirowany nią element podtrzymujący antresolę.

Hugo Hartung był niemieckim architektem z przełomu XIX i XX wieku. Zasłynął projektem charakterystycznej żeliwnej kolumny, używanej w konstrukcjach kolejowych. Cyprian i Anna z kolejnictwem nie mają nic wspólnego. Oboje są lekarzami i naukowcami. Ale kolumna, którą spotkali w Berlinie i we Wrocławiu, utkwiła im w pamięci. Była wyjątkowa, lokalna i wiązała się z historią miasta. A w swoim nowym mieszkaniu właściciele chcieli mieć lokalne akcenty. – Nie pochodzimy z Wrocławia, ale tu spędziliśmy najpiękniejsze lata i tu urodziły się nasze dzieci – tłumaczy Anna.

Zobacz też: Przytulne i ponadczasowe czarno-białe wnętrza. Połączono w nich klasykę z elementami loftu
 

W kuchni uwagę zwraca nadstawka, ciekawie wykończona opaską z konglomeratu, podobnie jak blat. Na parapecie wazony bm housing, na stole misy z bo concept. Lampy z embassy interiors. Obrazy w całym domu są autorstwa doroty buczkowskiej.

Mieszkanie urządzone w dawnym browarze – urządzone elegancko i z nawiązaniem do loftowych klimatów

Mieszkanie znajduje się w dawnych Browarach Wrocławskich i już sama lokalizacja po trosze definiuje jego klimat. Kiedy Cyprian dowiedział się o planach rewitalizacji industrialnych terenów, z miejsca i niemal w ciemno zdecydował się na zakup.

– Inwestycja planowana była na tysiąc mieszkań, z których tylko część znajdowała się w starych murach – tłumaczy – spośród nich ledwie tuzin miało wysokie na cztery metry sufity. A na wysokich wnętrzach i dobrym rozkładzie wschód – zachód najbardziej mu zależało. Niegdyś dokładnie tu mieściła się leżakownia piwa. Później właściciele dowiedzieli się od jednego z członków ekipy remontowej, który w browarze pracował, że na środku salonu stała wielka kadź.

Pomysł na urządzenie wnętrza przyszedł im naturalnie: miało być klasycznie elegancko, a jednocześnie z nawiązaniem do loftowych klimatów. Bez fajerwerków i modnych nowinek, które szybko przemijają. Po prostu ponadczasowo. Anna jako inspirację wskazuje paryskie kamienice, ale to raczej hasło niż konkretna fascynacja francuskim stylem. Choć oczywiście metalowe elementy w domu mogą przywodzić na myśl paryskie lampy uliczne czy nawet wieżę Eiffla.

Nieszablonowe wnętrze z akcentami loftu i boho. Zobacz, jak połączono różne style w zgrabny miks!

ocieplone mieszkanie w industrialnym stylu
Niecodzienny okap marki ciarko to najbardziej nowoczesny element w kuchni. Świetnie zgrał się z płytkami raw decor w tle. Zabudowa kuchenna została zrobiona na zamówienie przez meble kohla, mosiężne uchwyty – brassev, ceramiczne pojemniki – miloo home.
Cyprian i anna żartują, że w sypialni mogą poleżakować, skoro ich mieszkanie jest w dawnej leżakowni browaru. Stolik nocny ze sklepu dutch house, na nim Rzeźba krzysztofa renesa. Pledy na łóżku z nap.

Antresole wsparte na żeliwnych kolumnach – ciekawe rozwiązanie w mieszkaniu w budynku dawnego browaru  

Z praktycznych rozwiązań właścicielom zależało na wydzieleniu dwóch łazienek i zbudowaniu antresol. Wcieleniem planu w życie zajęła się Natalia Sokolnicka z Formea Studio. Jak opowiada, nie zdecydowała się na zastosowanie we wnętrzu żadnych odważnych rozwiązań. Główną rolę miały grać subtelne detale, dobrze dobrane kolory i tekstury.

– Lubię taki „total look”, gdy mrużąc oczy, widzi się jedną plamę, ale potem z bliska wychodzą niuanse i smaczki – mówi projektantka. Stąd w domu rzeźbione fronty, barierki i sztukaterie, naturalne tkaniny o różnych fakturach. Paleta barw jest stonowana, opiera się na beżu, ale w różnych odcieniach. Sztuką było połączenie na przykład beżu i różowego z żółtym, ale efekt jest ciekawy, a wnętrze nabrało charakteru. Do tego oświetlenie – współczesne, ale nie awangardowe – idealnie uzupełnia loftowo-klasyczny styl. Tak jak spora część wystroju, pochodzi od lokalnego wytwórcy.

Industrialny rodowód budynku (powstał w 1892 roku) podkreślają we wnętrzu antresole. Jest ich w sumie cztery, mają żeliwne konstrukcje i szklane podłogi, by nie przytłaczać wnętrza. Gotując w kuchni, nie ma się wrażenia, że sufit wisi tuż nad głową. Konstrukcje oparte są oczywiście na... kolumnach podobnych do tych Hartunga.

Gdy trwały prace nad urządzaniem mieszkania, Cyprian z Anną zdążyli kupić dom. Przeprowadzili się do niego, więc mieszkanie w browarze, póki co ma być na wynajem. Urządzali je jednak jak dla siebie. Jest jednocześnie przytulne i eleganckie, nawiązuje do historii miasta, ale nie ma tu muzeum czy klimatów retro. Jedno jest pewne – gdy za kilka czy kilkanaście lat wprowadzą się tutaj ich dzieci, z pewnością poczują wrocławskiego ducha.

Projekt wnętrza: Natalia Sokolnicka, Formea Studio, formea.pl
Instagram: @formea_studio

Tekst: Staszek Gieżyński
Zdjęcia: Martyna Rudnicka
Stylizacja: Eliza Mrozińska 

Zwierciadła Kalendarz Zwierciadła Kalendarz