Warszawska willa „nie spod igły” – to eklektyczne wnętrze urządzono ze smakiem i dbałością o piękne detale
Stylowe i przytulneTo dom, który zmienia się wraz z mieszkańcami i dojrzewa z czasem, nic tu nie jest spod igły – opowiada Ewa Pawłowska, jego właścicielka i architektka zarazem.
O, właśnie przybiegła wiewiórka. Siedzi na modrzewiu i coś zajada. Czasem zakopuje mi w donicach orzechy i potem wszystko jest rozgrzebane. Przychodzą też jeże, na drogach w okolicy są znaki, żeby na nie uważać. Sadyba to po prostu supermiejsce – jest tu fajny klimat i czuć niezobowiązujący charakter. A sama dzielnica spełnia założenia miasta-ogrodu. Mamy tu domki z ogródkami i zielone skwery, dużo spacerujemy i jeździmy na rowerach. Ludzie tworzą fajną społeczność. Należymy do niej od dziesięciu lat, gdy kupiliśmy dom w zabudowie bliźniaczej z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych.
Zobacz też: Ten elegancki dom z oranżerią jest pełen luksusowych lamp i wysmakowanych detali, które cię zachwycą
Warszawska willa „nie spod igły” – elementy różnych stylów połączone w spójną całość
Ja jestem architektką wnętrz, Mariusz (mój mąż) pracuje w branży budowlanej, więc zrobiliśmy go dokładnie tak, jak planowaliśmy. Nie chciałam mieć wnętrza jak spod igły. Dom zmienia się w miarę, jak upływa nasze życie. Dekoracje to przede wszystkim pamiątki czy podarunki od bliskich. Są tu designerskie smaczki, ale i „egalitarne” meble z Ikei czy Jyska.
Projektując go, nie myślałam o aktualnych trendach wnętrzarskich. To miało być przede wszystkim przyjazne miejsce do życia. Żebym dobrze czuła się ja, mąż i nasi dwaj synowie – Mikołaj oraz Teodor. Mamy jeszcze psa i kota, to także przestrzeń dla nich. Żyją tu sobie razem etatowa zaganiaczka rasy border collie o imieniu Lexi i maine coon Giovanni, uchodźca z Ukrainy o włoskim charakterze.
O naszym domu można pomyśleć trochę w kategoriach pierwiastka żeńskiego i męskiego. Z jednej strony piękna stolarka, starannie dobrane detale w rodzaju klamek czy przełączników oraz takie skandynawskie poczucie światła i koloru – to jestem ja. Z drugiej – trochę klimatów loftowych, ceglana ściana w salonie, wejście w stalowych ramach. To bardziej mąż.
Wnętrze łazienki idealnie obrazuje to połączenie: z jednej strony metalowe elementy, z drugiej zazdrostki w oknach. Zabawne jest to, że w jadalni na ścianie mamy obraz Aleksandry Kosmali-Czarneckiej, na którym przedstawiła nasz dom jako... kobietę.
Zobacz też: Nowoczesna klasyka w domu na Sadybie – styl mieszczański we współczesnej odsłonie
Eklektyczne wnętrza urządzone ze smakiem
Jakby się przyjrzeć uważniej, można u nas też znaleźć nawiązania do stylu angielskiego czy do Hamptons (choćby shuttersy w sypialni). Jako studentka pracowałam w Szwecji. Ludzie, których dziećmi się zajmowałam, mieli niesamowity gust: w domu niby nic do siebie nie pasowało, nie było kompletów, a jednak wszystko tworzyło całość.
Nie mogłabym ich wnętrza odtworzyć, bo mój budżet by tego nie udźwignął – to było istne królestwo klasyków designu oraz najlepszej sztuki ze szkicem Picassa na czele. Nostalgiczną i staromodną nieco nutę nadaje wnętrzu ponadstuletnie pianino marki Friedrich. Kupili je moi rodzice, gdy byłam jeszcze mała. A mój dziadek był kompozytorem, dyrygentem i pianistą. Niestety nie odziedziczyłam jego talentu, choć zdarza mi się zagrać. Gra za to nasz syn Teo, a sam instrument jest o tyle ciekawy, że strojony w rzadko spotykanej tonacji mollowej.
Nasze wnętrza w naturalny sposób nie są idealne, i to mi się w nich właśnie podoba. Lustrzana zabudowa w garderobie miała być tymczasowa, a została na dłużej, bo wciąż nie mam na nią pomysłu. Przyzwyczailiśmy się do tych luster i przydają się, kiedy ćwiczę jogę.
Ten dom po prostu żyje naszym życiem. Jest otwarty. Gdy przychodzą znajomi, łączymy stół kuchenny z jadalnym i spędzamy razem czas. Dużo przyjaciół potrafi grać na pianinie, więc siadają do instrumentu. Dom otwarty jest też dosłownie, gdy jest ciepło, przez tarasowe drzwi wchodzą także nieproszeni goście – pająki, za czym nie przepadam, ale trudno!
Projekt wnętrza: Ewa Pawłowska, pracownia Nasze Nowe, naszenowe.pl
Instagram:@naszenowe
Tekst: Staszek Gieżyński
Zdjęcia: Dariusz Jarząbek
Stylizacja: Magda Chudkiewicz