mieszkanie jak z filmu almodovara

Mieszkanie jak z filmu Almodóvara – ekstrawagancki apartament rozwibrowany kolorami

Styl nowoczesny

Barbara i Stanisław postanowili zrobić coś szalonego. Mieszczański dom z ogrodem zamienili na ekstrawagancki apartament w stolicy. Rozwibrowane kolorem wnętrza przypominają plan filmowy u Pedra Almodóvara. Kto był reżyserem tej zmiany?

Łatwo sobie wyobrazić, że czerwono-szklane drzwi jadalni rozsuwają się z impetem i pojawia się w nich uśmiechnięta Penélope Cruz… A tymczasem jest jeszcze ciekawiej – ta scena rozgrywa się w Polsce, a drzwi rozsuwa i uśmiecha się do nas inna gwiazda – piosenkarka Barbara Sikorska. Szczyt jej estradowej popularności przypadł na końcówkę lat 80., kiedy wraz z Romualdem Lipko nagrała płytę „Mniejsze zło”. Dwa lata temu album ten wznowiono i wzbogacono o „inne historie”. Jej mąż Stanisław Gocłowski przez wiele lat zajmował się techniczną obsługą imprez w zakresie dźwięku i światła, między innymi na festiwalach w Opolu, Sopocie, Jarocinie, na Woodstock. Owsiakowe „Światełko do nieba” to jego światełko...
 

Jadalnia praktyczna: obrotowe krzesła KLER (model ANNA) oraz środek stołu MILO firmy IWC Home. lampa nad stołem – Demì włoskiej marki linea Light, inspirowana kształtem kopuły Panteonu.

Jak to się stało, że wokalistka i człowiek o duszy rockandrollowca znaleźli się we wnętrzach jak z filmów Almodóvara?

 – Po 30 latach mieszkania w warszawskich Włochach zapragnęliśmy zmiany – wspomina Barbara. – Sprzedaliśmy dom z ogrodem i zrobiliśmy ruch odwrotny do tego, o czym marzą ludzie w pewnym wieku – przenieśliśmy się do centrum miasta. Operacja była gigantyczna, bo musieliśmy wszystko pomieścić na 120 metrach kwadratowych. Bez pomocy architekta by się to nie powiodło, a na pewno nasze mieszkanie tak ciekawie by nie wyglądało.

Przez szczęśliwy zbieg okoliczności trafili na Martę Matelier, projektantkę i artystkę w jednej osobie. – Od początku zaiskrzyło między nami – śmieje się Barbara. – I czułam, że to pokrewna dusza. Inna niż poprzedni architekci, z którymi wcześniej rozmawiałam.

Marta najpierw dokładnie przepytała klientkę, co takiego lubi. Poprosiła o podanie jakiegoś utworu muzycznego, bo i to bywa punktem wyjścia dla całego projektu. Tak to wspomina: – Basia zaczęła mi wysyłać różne utwory, ale one były, że tak powiem, mało żywiołowe i zaczęłam drążyć temat. Powiedziała, że zawsze bardzo jej się podobały filmy Almodóvara i „grająca” w nich intensywna kolorystyka. Tego się chwyciłam i mówię: „Super, mamy to!”.

Obie panie zrobiły sobie ponownie przegląd całej twórczości hiszpańskiego reżysera, tym razem pod kątem pomysłów wnętrzarskich. Marta zgromadziła pokaźną ilość „stop-klatek” jako inspiracji, ale jakby tego było mało… sama namalowała kadr z jednego z filmów. W ten sposób nad sofą w salonie widzimy teraz odzianą w czerwoną suknię Tildę Swinton na tle obrazu Artemisi Gentileschi – niezapomniane ujęcie z filmu „Ludzki głos”. 

Zobacz też: Mieszkanie urządzone na hiszpańską modłę – z artystycznym charakterem i kolorami jak z filmów Almodóvara

mieszkanie jak z filmu almodovara
Drzwi z czerwonym geometrycznym obramieniem nawiązują do stylu Memphis i lat 80. XX w. Kolorowe szkło na szafce to inspiracja z dwóch filmów Almodóvara: „Ludzki głos” i „Matki równoległe”.

Mieszkanie jak z filmu Almodóvara – ekstrawagancki apartament rozwibrowany kolorami

Scenografie dzieł Almodóvara nie były niewolniczo naśladowane. – Nie było tak, że jak zobaczyłyśmy jakąś fajną sofę na jego filmie, to trzeba ją było przenieść żywcem do naszego apartamentu – śmieje się projektantka. – Interesowały nas głównie kolory, ich odważne zestawienia, ogólny klimat. Choć są pewne cytaty. W dwóch jego filmach pojawia się mebel, na którym stoją szklane kolorowe naczynia. Taką komodę sama zaprojektowałam, a stanęły na niej wazony z polskiego szkła z epoki PRL, m.in. cenionego teraz Horbowego.

Basia chciała ocalić część rzeczy z poprzedniego domu, choć urządzony był w całkowicie innym stylu – pełno było tam klasycznych mebli, stare pianino, naftowe lampy czy kolekcja rosyjskiej porcelany. Wszystko, co chciała, znalazło miejsce także tutaj, bo przecież eklektyzm we wnętrzach jest też obecny w filmach naszego bohatera.

Ale większość mebli została zaprojektowana od zera, tak, by powstało maksymalnie dużo miejsca do przechowywania. Nie było natomiast wielkich rewolucji i wyburzeń ścian, bo to wiązałoby się z wymianą podłogi czy niewygodnymi jej uzupełnieniami. Stanęło na wycyklinowaniu i odświeżeniu. Tak więc pomimo szaleństwa form i kolorów (np. intensywnych barw tapet na ścianach czy wzorzystych zasłon) projektantce przyświecała myśl, by było praktycznie i wygodnie. Swój wkład miał także Stanisław, który w almodóvarowskiej, czerwono-żółto-błękitnej łazience stworzył dla żony imponujące oświetlenie lustra. By niczym gwiazda Hollywood mogła się wygodnie malować.

Projekt wnętrza: Marta Matelier, Matelier Autorska Pracownia Architektury Wnętrz, matelier.com

Instagram: @martamatelier

Tekst: Beata Majchrowska
Zdjęcia: Tom Kurek
Stylizacja: Marta Matelier 

Zwierciadła Kalendarz Zwierciadła Kalendarz