styl skandynawski z loftowym w mieszkaniu

Ceglana ściana, loftowe akcenty i skandynawskie inspiracje w mieszkaniu na warszawskiej Pradze – by uzyskać odpowiedni efekt, potrzebna była odrobina szaleństwa

Styl nowoczesny

Trochę tu jak w lofcie, a trochę jak w skandynawskim domu. W mieszkaniu Oli i Marcina na warszawskiej Pradze jest odrobina projektowego szaleństwa. A diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach.

Pomysły mieliśmy różne, na przykład nic nie robić, tylko je pomalować! – śmieje się Ola. – Albo zostawiamy podłogę, malujemy ściany w starym stylu, a ja położę elektrykę – dodaje Marcin. Prawie 120-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy na warszawskim Grochowie miało z jednej strony nawiązywać do tradycji „kamienicznej” estetyki, a z drugiej umykać schematom. – Ważna była dobra baza, wnętrze, które łatwo można zmieniać dodatkami i które nie znudzi się ani nie zestarzeje za dziesięć czy dwadzieścia lat – mówi właściciel. I dodaje, że by zyskać odpowiedni efekt, potrzebna była w tym wszystkim po prostu odrobina szaleństwa.

Zobacz też: Mieszkanie w krakowskiej kamienicy urządzono prosto, ale ze smakiem. Czerwona cegła i metalowe elementy nadały wnętrzu loftowy klimat

Drewniany niemiecki fotel z lat 70. Marcin znalazł na targu staroci. Był dość zniszczony, więc tapicerka została zmieniona na skórzaną. Drewniane stoliki kawowe z kamiennym wkładem zostały zaprojektowane przez Architekta – Dawida Przewoźnego.


Aranżacja mieszkania w kamienicy – trochę jak w lofcie, a trochę jak w skandynawskim domu

Mieszkanie na Pradze to dla gospodarzy powrót w znajome rewiry. Ola studiowała na Kamionku, a Marcin mieszkał niedaleko. Cenią sobie lokalny koloryt i swojskie klimaty, dalekie od pewnej sztywności modnych warszawskich dzielnic. Przez chwilę mieszkali poza Warszawą, ale sprawy zawodowe wymogły przeprowadzkę do miasta. Przejrzeli całą dostępną na rynku ofertę, ale serce drgnęło dopiero w kamienicy z 1933 roku.

– Dobry dojazd, dobry metraż i ta przestrzeń, w której jest czym oddychać – podsumowuje Ola. Mieszkanie wymagało zupełnego odgruzowania, ale potencjał był. Zrobić z niego coś na kształt minimalistycznego loftu? A może klasyczne, mieszczańskie wnętrze odzwierciedlające charakter budynku? Właściciele wypracowali własną koncepcję wnętrza wspólnie z architektem Dawidem Przewoźnym z pracowni White Castle. – Właściwie można powiedzieć, że to taki trochę soft loft, a trochę wnętrze skandynawskie – opowiada projektant. Z jednej strony są industrialne, spawane metalowe elementy czy techniczny wyciąg kuchenny, z drugiej naturalne materiały: tkanina, drewno, cegła i skóra. Surowy spaw to główny akcent, który pojawia się we wnętrzu – od kuchni, aż po łazienki.

Sam rozkład mieszkania został kompletnie zmieniony. Nie ma już małych pokojów przechodnich. Kuchnia łączy się z jadalnią i salonem, jest gabinet, pokój dzieci, główna sypialnia i pokój gościnny. Szklone, spawane ramy dzielą wnętrze na strefy, na dodatek pomagają doświetlić wnętrze. Jest ono zaaranżowane symetrycznie, choć jak zwraca uwagę architekt, to symetria łagodna i nienachalna. Właściwie wszystkie meble we wnętrzu zostały zaprojektowane przez architekta i zrobione na wymiar przez stolarza.

ceglana ściana i loftowe akcenty w mieszkaniu
W kuchni ceglana ściana przypomina, że jesteśmy w kamienicy, ale duży restauracyjny okap nadaje wnętrzu klimat loftu
W łazience panuje klimat klasycznej elegancji retro. Jak mówi Marcin, terakota marki Winckelmans będzie dobrze wyglądać jeszcze za sto lat, podobne jak umywalka Bleu Provence z mosiężną baterią Bugnatese.

Ceglana ściana, loftowe akcenty i skandynawskie inspiracje – odrobina projektowego szaleństwa w 120-metrowym mieszkaniu

– Przeszliśmy przez trzynaście czy czternaście koncepcji, zanim udało się osiągnąć zamierzony efekt – mówi właściciel. Kluczem są tu drobiazgi i detale, które decydują o klimacie wnętrza. Ściany, choć postawione od nowa, są naśladują stare, przedwojenne budownictwo. Cegła licówka w kuchni wygląda na mocno spracowaną i trochę niedokładnie położoną. Sześciometrowe deski na podłodze mają szpary i gdy się po nich chodzi, lekko się wyginają. Ola ze śmiechem wspomina, że nie dało się ich wnieść do domu przez drzwi, weszły dopiero przez balkon. Chcieli kupić takie ze starego drewna, ale po prostu się nie dało – trzeba było ciąć nowe na zmówienie.

W całym wnętrzu elementy skandynawsko-loftowo-kamieniczne łączą się z sobą w unikalny sposób. – Ja się właściwie nie zastanawiam nad tym, jaki tu jest styl – stwierdza Ola. – Jest to, co my lubimy! I dodaje żartem, że ma, co sobie wymarzyła: miedziany blat w kuchni i wolnostojącą lodówkę. Jakieś minusy? Na razie nie udało się podłączyć żeliwnej kozy w salonie do przewodu kominowego. No i trzeba się przyzwyczaić, że słychać, jak w rurach spływa woda. W końcu to przedwojenna kamienica, a nie nowoczesny loft.

Więcej zdjęć z sesji mieszkania w kamienicy na warszawskiej Pradze zobaczysz w galerii

Projekt wnętrza: Dawid Przewoźny, WHITECASTLE
whitecastle.pl

Tekst: Beata Majchrowska
Zdjęcia: Tom Kurek 
Stylizacja: Eliza Mrozińska 


Zobacz też: Inspiracjami do urządzenia tego 37-metrowego mieszkania z antresolą były postindustrialne wnętrza i scenografia teatralna