Zdjęcie pojawia się w artykule:
Ballada o koniu
Kulturalnie na werandzie
Kazimierz Lemańczyk maluje od kiedy pamięta. Wspomina chwile spędzone z dziadkiem ze strony mamy, Teodorem Chamier Gliszczyńskim. To właśnie jego konie – kasztanowaty ogier Hans, izabelowata klacz Liza i młodziutka Lotta były pierwszymi modelami. W szkole też zawsze pod ławką coś malował albo czytał i pomagał we wszelkich pracach plastycznych. Naturalne więc było, że zostanie artystą.
Wybrał liceum plastyczne, a potem Wydział Sztuk Pięknych w Toruniu. Poci
Czytaj dalej