Zdjęcie pojawia się w artykule:
U Grażyny Barszczewskiej
Znani i lubiani w domu
Grażyna Barszczewska świetnie gra. Nie tylko Szekspira, ale i… Chopina.
Kiedy wchodzę do teatralnego bufetu, słyszę: „O, pani Barszczewska najpierw będzie jadła zupy”. Bo jedna mi nie wystarcza. Na początek w menu koniecznie musi się pojawić pomidorówka. Bo ja za pomidorami wprost przepadam, jak bohater piosenki „Addio, pomidory!”. W naszym rodzinnym domu na Modlińskiej późnym latem mama, babcia i ciotki robiły z pomidorów przetwory. Jak one pachniały!
Pamię
Czytaj dalej