obrazy Justyny Stoszek

Z miłości do lasu – obrazy Justyny Stoszek

Artyści

Obrazy Justyny Stoszek pełne drzew i zwierząt są głosem w imieniu natury i prośbą: ratujmy ją, bo jest piękna.

reklama
Justyna Stoszek artystka
Justyna Stoszek

Czym jest symbioza z naturą, o której piszesz na swojej stronie internetowej?

Od dziecka, kiedy patrzę na krajobraz, rzekę, kamień, drzewo, czuję z nimi mocny związek, jakbyśmy byli jednością. Nie wyobrażam sobie życia ani tworzenia bez natury. Wierzę w nią, w piękno i w wyobraźnię. A moja absolutna miłość to las – od dzieciństwa dawał mi poczucie bezpieczeństwa, uczył wrażliwości. Dlatego robię w szklanych słojach miniaturowe lasy, zaś drzewa to ulubieni bohaterowie moich grafik i obrazów.

Na jednym z nich, wśród liści, ukrywa się łódź.

To „Canoe”, część tryptyku, który mi się przyśnił. W tym śnie płynę łodzią przez zielone liście i wpływam pod ziemię. Korzenie otaczają mnie, a potem pojawiają się symbole z dymu – jantra – w hinduizmie to łącznik z czymś boskim i znak harmonii kobiecości z męskością, boga Shiwy z jego żoną Shakti, oraz łapacz deszczu. Miewam czasem niesamowite sny, wiele moich prac się z nich wzięło.

> Przeczytaj także: Grafiki Gabrieli Gorączko inspirowane folkiem <

Justyna Stoszek malarstwo
„Dziewczyna”, 2013 r.

A drzewo, którego pień jest tryskającym źródłem, zaś koroną bukiet kwiatów?

Jego korzenie sięgają piekieł, a konary dotykają nieba. Wierzę, że aby ukształtować swoją osobowość, musimy zaakceptować zarówno istnienie cienia i trudnych rzeczy w sobie, jak i dobra, czyli tego, ku czemu rośniemy. Obraz ma tytuł „Jezioro dusz”, bo przedstawia też symboliczne połączenie ze światem podziemia, gdzie są dusze przodków. Z kontaktu z nimi czerpiemy siłę i dowiadujemy się, kim jesteśmy. W naszej kulturze, nastawionej na odmładzanie, boimy się tematów związanych ze śmiercią, przemijaniem, utratą, unikamy ich. Za to w przekazach inkaskich czy majańskich ten świat podziemny, czyli Santo Mundo, podobnie jak niebo, należy do bogów, zaś człowiek czerpie z niego także dobro i wsparcie.

Ty nie boisz się śmierci?

Boję się cierpienia. Nie samej śmierci. Jej temat nie jest dla mnie straszny, za to bardzo ważny. Od małego fascynują mnie kości i lubię zwierzęta związane ze światem podziemia, choć ich metaforyczne znaczenie poznałam znacznie później. Kocham kruki, które kojarzą się z czymś mrocznym, ciemnym, dzikim i złym, a dla mnie zawsze były symbolem wolności i mądrymi łącznikami ze śmiercią. Na moich litografiach pojawiają się też ćmy – przepiękne i fascynujące. W mitologiach to również symbol śmierci, a pod ich postacią przedstawiane są duchy przodków.

Justyna Stoszek obrazy
„Ptak”, 2017 r.
Forest Forever Justyna Stoszek
„Canoe”, 2012 r.

A skąd wilk i kobieta?

Wilczyca, bo to ona. Zwierzę, o którym krążą mity i legendy – funkcjonuje w kulturze jako straszne i dopiero teraz to się zmienia. Kocham je, podobnie jak psy, od dziecka. Kobieta zaś, właściwie dziewczyna, to trochę opowieść o mnie, a trochę o kobiecości w ogóle. Przez wiele lat prowadziłam jogę i warsztaty dla kobiet – zajmowałam się tym, co dla nas istotne, trudne, bolesne. Przedstawianie tego doświadczenia i perspektywy zwierząt to stawanie w obronie słabszych. Grafika z dziewczyną, wilczycą i jastrzębiem pokazuje mnie, wewnątrz dziką, której przyjacielem jest pies o wyglądzie białego wilka. To też historia o dziecięcej samotności. Napisałam nawet opowiadanie o niekochanych, którzy wtulają twarz w sierść psa.

> PRZECZYTAJ TAKŻE: Układanki ze wspomnień – kolaże Aleksandry Morawiak <

Natura jest dla ciebie kobietą?

Tak, matką. Moja przyjaciółka Magda nazwała mnie kiedyś ambasadorką natury. Traktuję to jako odpowiedzialność – być ambasadorem, znaczy mówić w imieniu kogoś, kto głosu nie ma – zagrożonego świata przyrody. Mam nadzieję, że moje prace przypominają ludziom o nim.

Z Justyną Stoszek rozmawiała Agnieszka Wójcińska

Kontakt do artystki: forestforever.eu

ZDJĘCIA: ARCHIWUM ARTYSTKI

Justyna Stoszek malarstwo
„Jabłoń”, 2018 r.
Justyna Stoszek obrazy
„Jezioro dusz”, 2012 r.