Szkliwem malowane – o pasji tworzenia ceramiki opowiada Iwona Jańczak, założycielka marki Riwal

Z Iwoną Jańczak, właścicielką marki Riwal, rozmawiała Joanna Kornecka

Ceramika to trudny materiał, kapryśny, a pani jest z wykształcenia konstruktorem budownictwa. Skąd pomysł, by zająć się czymś tak wymagającym?

Rzeczywiście. Skończyłam Konstrukcje Budowlane i Inżynierskie na Politechnice, ale chciałam raczej urządzać i dekorować wnętrza niż je budować. To było od zawsze moim marzeniem. Po studiach wyjechałam na jakiś czas do Austrii i tam zatrudniłam się w pracowni ceramicznej. Niesamowicie mnie to wciągnęło. Ten materiał daje tyle możliwości, można z niego zrobić praktycznie wszystko.

Ale jednak założyła pani z mężem firmę konstrukcyjną...

Tak. Po powrocie do kraju postanowiliśmy, że będziemy pracować w naszych wyuczonych zawodach. Otworzyliśmy pracownię konstrukcyjną. Ale o ceramice nie zapomniałam. No i kiedyś nadarzyła się okazja, żeby kupić niedużą halę po sąsiedzku. Stwierdziłam, że skoro mam lokal, to może wreszcie zrealizuję w nim swoją pasję. Musieliśmy wyposażyć go od zera, bo wcześniej mieściła się tu piekarnia.

Czy wiedziała pani, z czym się mierzy? 

Początki były bardzo trudne. Praktycznie wszystkiego uczyłam się od zera. Bardzo dużo czytałam, ale prawdziwa wiedza przyszła, kiedy wzięłam pierwszy raz glinę do ręki. Doświadczenie zdobywa się metodą prób i błędów. W tej chwili zatrudniam siedem osób. Wszystko robimy sami. Zaczynaliśmy od kafli. Musieliśmy zdobyć odpowiednią wiedzę o ciepłych zabudowach, bo płytki na piece czy kominki projektuje i wyrabia się inaczej niż te na ścianę.
 

Te na ścianę są zachwycające!

Zaprojektowałam kilka kolekcji, które cieszą się wielką popularnością, także za granicą. Kolekcja Modern została nagrodzona w konkursie Must Have 2023, znalazła się też w finale konkursu Dobry Wzór. Płytki wszędzie kapitalnie się prezentują, nie tylko w domu, ale też w restauracjach, hotelach, dobrze wyglądają jako dekory uzupełniające inne, niekoniecznie nasze, kolekcje. Wszystkie robimy ręcznie, różnymi technikami. Wzór można też u nas zamówić. Jeśli jest bardzo wymyślny, wyjątkowy, rzeźbimy go na płytce, żeby jeszcze bardziej podkreślić unikatowy charakter. Wszystkie pokrywamy szkliwami w pięknych kolorach albo malujemy i powlekamy szkliwem transparentnym.

Zobacz też: Piękne kafle Królik uwodzą kolorami i zabierają w świat fantazji

Niektóre oprawiacie w ramy. Wyglądają jak abstrakcyjne obrazy...

Każdy element takiej mozaiki ręcznie wycinamy z masy ceramicznej, szkliwimy, czasem zdobimy płynnym złotem. Technika wykonania jest naszym autorskim pomysłem. Taki ceramiczny obraz jest „praktyczniejszy” niż malowany na płótnie – może wisieć i w kuchni, i w łazience. 

Paniom pewnie podobają się stoliki i parawany. Mają biżuteryjne formy i cudowne kolory.

„Kulki” rzeczywiście wyglądają jak nanizane na mosiężne lub stalowe drążki koraliki. Niektóre uzupełniamy litym mosiądzem, co dodaje im jubilerskiego sznytu. Stolik dostał nagrodę specjalną Wzór Roku w konkursie Dobry Wzór. Poza ceramiką robimy też elementy dekoracyjne ze szkła fusingowego: szklenia drzwi, ścianki działowe, blaty. Moje marzenie, żeby „ubierać” wnętrza w piękne, unikatowe przedmioty, spełniło się. Obserwujemy wielki powrót do rzemiosła i dawnych, tradycyjnych technik. Trendy nam sprzyjają. 

Po więcej informacji zapraszamy na stronę: ceramikaiszklo.riwal.pl
Instagram @riwal_ceramikaiszklo

ZDJĘCIA: serwis prasowy riwal