Co: Jacqueline Delubac. Le choix de la modernité. Wystawa czynna do 16 lutego 2014 r.
Gdzie: Lyon, Musée des beaux-arts de Lyon, 20 Place de Terreaux
To byłaby historia niemal jak z „Pigmaliona”. Są lata 30. ubiegłego wieku. Do Paryża przyjeżdża młoda dziewczyna z prowincji. Zapisuje się na lekcje tańca i aktorstwa. Poznaje starszego od siebie reżysera i aktora, który wkrótce daje jej role w swoich komediach. Wprowadza się do jego hotelowego apartamentu, gdzie otaczają ją dzieła sztuki i artyści. Ma lat dwadzieścia pięć, on pięćdziesiąt. Zostaje jego trzecią żoną. Ona nazywała się Jacqueline Delubac, on Sacha Guitry. On o niej mówił, że przyjechała z prowincji – co było widać – a po roku można było pomyśleć, że urodziła się na Montmartrze. Po kolejnym była tak paryska – powiadał Guitry – że brało się ją za turystkę. Jacqueline Delubac stała się ikoną mody i francuskiej elegancji. I tu można by zakończyć opowieść podobną karierom wielu innych aktorek, gdyby nie kilka istotnych punktów.
Po pierwsze, Jacqueline pochodziła z Lyonu, gdzie jej rodzina zbiła majątek na produkcji sztucznego jedwabiu. Pieniędzy jej nigdy nie brakowało, aktorką została z zamiłowania. Po drugie, gdy w latach 50. rozwiodła się z Guitrym, rzuciła zupełnie aktorską karierę i zajęła się… kolekcjonowaniem sztuki. Po trzecie – zbiór przekazała przed śmiercią muzeum w Lyonie. Teraz mamy okazję go oglądać. Spuścizna Delubac to trzydzieści pięć płócien i pasteli. Są tu Monet i Manet, Renoir, Bonnard i Degas. Razem ze zbiorami lyońskiego muzeum tworzą największą kolekcję prac impresjonistów poza Paryżem. Obok późniejsi: Léger, Braque, Picasso, Miró i Bacon. Całość uzupełnia kilka rzeźb Rodina i obrazów należących do wieloletniego partnera aktorki, Myrana Eknayana.
Tekst: Weronika Kowalkowska,
Staszek Gieżyński, Beata Woźniak
Zdjęcia: Materiały Prasowe Muzeów i Galerii
reklama