
Gorący trend: czeczota. Jak zaaranżować ją we wnętrzu?
Jak to urządzić?Wielki powrót czeczoty to najgorętszy wnętrzarski trend tego sezonu! Nie znajdziesz dwóch takich samych, bo czeczotkowe desenie to dzieło... natury. Zobacz, jak w otoczeniu nowoczesnego designu odzyskują swój dawny blask. Jak powstają słynne plamki, czym są, do czego pasują? Wyjaśniamy razem z architektem wnętrz z pracowni Mistovia.
Czeczota to najgorętszy trend tego sezonu – drewno w plamki gra pierwsze skrzypce we wnętrzach!
Chyba nie ma drugiego takiego materiału jak naturalne drewno. Decydując się na nie możesz mieć absolutnie pewność, że nigdy nie wyjdzie z mody, a twoje wnętrze będzie zawsze na czasie. Oczywiście, może zmienić się odcień, raz trendy są jasne gatunki, raz ciemne, raz gładkie, wypolerowane i „wyczyszczone”, innym razem z wyczuwalną pod dłonią strukturą i widocznym rysunkiem. A jakie teraz jest modne? Wśród różnych odmian króluje... czeczota. To chyba najbardziej zaskakująca tendencja tego roku, bo ta charakterystyczna odmiana drewna, wraca po wielu, wielu latach zapomnienia.
Czeczotka była modna w okresie art déco, robiono z niej także meble biedermeierowskie, swoje pięć minut zaliczyła w latach 70. XX w., a potem okryła się trochę złą sławą. Uważana za relikt przeszłości, bo kojarzyła się głównie z mieszkaniami naszych dziadków, zniknęła całkiem z naszych domów. Aż tu nagle świat znów oszalał na jej punkcie! Jeśli więc chcesz nadążać za wnętrzarskimi trendami, musisz ją mieć. Wystarczy już jeden mebel z czeczoty, by wnętrze nabrało modnego sznytu.
Do jakiego stylu pasuje czeczota? Z jakimi materiałami wejdzie w komitywę i w jakich pomieszczeniach się sprawdzi? Na te i inne pytania odpowiada Marcin Czopek, architekt wnętrz z katowickiej pracowni Mistovia.
Co to jest czeczota?
Każde drewno ma charakterystyczny rysunek słojów, które mniej lub bardziej równomiernie rozchodzą się po powierzchni. To największa ozdoba drewna, której nie chowamy pod grubą warstwą emalii, a wręcz przeciwnie, podkreślamy naturalnym olejem lub woskiem. Ale uwaga: na czeczocie słojów nie uświadczysz. A to dlatego, że czeczota, tak naprawdę nie jest odmianą drewna, ale jego... wadą.
Czy wiesz, że ciemne plamki, przez niektórych nazywane „pawimi oczkami” czy „kocimi łapkami”, stworzyła na drewnie przyroda? Charakterystyczne wzory to blizny po naroślach, które pojawiają̨ się̨ na pniach drzew atakowanych przez wirusy, głównie na topolach, brzozach, ale też dębach czy orzechach.
„Malownicze” drewno największą sławę̨ zdobyło jako luksusowy materiał wykończeniowy mebli biedermeierowskich i art déco. Żeby jeszcze bardziej wydobyć „wadliwy” rysunek wykańczano je politurą szelakową, która nadawała im szlachetny połysk. Czeczotowe przepastne szafy i kredensy, biurka na masywnych, przyciężkie komody i wielkie gabaryty sypialnianych kompletów, wypełniały większość szanujących się przedwojennych mieszkań. Potem zostały zastąpione lżejszymi, nowocześniejszymi formami, które bardziej pasowały do mniejszych metrażowo pokojów w blokach. A jak jest dziś? Czy czeczota przyjmie się w mieszkaniach XXI wieku?
Meble z czeczoty we wnętrzach – dobrze znany materiał w nowej odsłonie
Dziś czeczota przeżywa renesans. Meble z czeczoty, które dotąd kojarzyły się̨ z oryginalnym rysunkiem drewna, ale dość ciężką formą, zmieniają się wracając w nowoczesnej, finezyjnej wersji. Ale czy takie wyraziste wzory będą pasować do każdego wystroju?
Rzeczywiście, są dość dominujące. Unikałbym zestawiania ich z innymi „agresywnymi” deseniami – mówi Marcin Czopek, architekt wnętrz z pracowni Mistovia. – Myślę, że korzystnym otoczeniem będą na przykład tkaniny o naturalnym splocie, szlachetne, stonowane kolory, gładkie, delikatnie szkliwione płytki... Z kolei nowocześniejsze materiały, takie jak beton, transparentne, kolorowe szkło czy metal – pozwolą nieco odczarować i odświeżyć wzór, który wciąż trochę kojarzy się z antykami. Style eklektyczny oraz vintage są najszerzej otwarte na ten nowy trend. Czeczota wprowadza też mnóstwo przytulności – może się sprawdzić jako akcent we wnętrzach minimalistycznych. Najważniejszy jest kontekst. Decydując się na bogaty we wzory mebel lub dodatek (w zupełności wystarczy jeden, dwa), warto pamiętać, żeby dobrze korespondował z otoczeniem. Korespondował, nie konkurował.
Czeczota może przyjmować różne odcienie, w zależności od gatunku drewna. Ładnie koresponduje z innymi gatunkami drewna, jak ta narożna szafa na zdjęciu obłożona fornirem czeczotowym zaprojektowana przez Marcina Czopka.
Dodatki z czeczoty, czyli dekoracyjne bibeloty w modne plamki
Nie tylko meble, ale też dodatki z czeczoty są teraz bardzo modne. Ze względu na „egzotyczny” rysunek wyglądają bardzo atrakcyjnie i są piękną dekoracją wnętrza.
Wszelkiego rodzaju kasetki, skrzyneczki na dokumenty, miseczki na drobiazgi, ale też podpórki do książek, trzonki sztućców czy ramy luster i grafik – z pewnością będą zwracać uwagę, zatrzymywać wzrok. Takimi dekoracjami warto się pochwalić, wyeksponować na półkach, stoliku czy konsoli. Zestawione z designerskimi gadżetami, nabiorą nowego znaczenia.
Czeczota pięknie komponuje się z innymi naturalnymi materiałami. W zestawie ze szlachetnym marmurem będzie wyglądać niezwykle elegancko, z kolei surowy nieociosany kamień jeszcze bardziej podkręci jej efektowną strukturę.
Czy o czeczotę trzeba specjalnie dbać? Jak o każde drewno. Z pewnością co jakiś czas warto zetrzeć z niej kurz, przetrzeć miękką szmatką zwilżoną środkiem do naturalnego drewna, np. woskiem czy olejem – dzięki temu zyska piękny satynowy połysk.
Zobacz też: Drewno na ścianę – boazerie i lamele w zaskakujących formach
Stare z nowym, czyli pomysł na eklektyczne połączenia z czeczotą w tle
Jeśli masz jeszcze wątpliwości czy czeczota sprawdzi się w nowoczesnym wnętrzu, zerknij na tę fotografię. To łazienka zaprojektowana przez architektkę wnętrz Magdę Kwoczkę z pracowni Finch Studio. Czeczota nudna i staroświecka? Po trzykroć nie! Wystarczy umiejętnie wkomponować ją we współczesne wnętrze, by zagrała pierwsze skrzypce. Projektantka umieściła czeczotową komodę na tle designerskich płytek w ultranowoczesnej kolorystyce. Geometryczne desenie genialnie połączyły się w całość z czeczotowymi plamkami. Świetny przykład na to jak łącząc coś, co kojarzy się z przeszłością, z czymś co jest na czasie, można stworzyć modne, eklektyczne wnętrze z charakterem. A takie teraz królują! Jeśli chcesz wyrazić siebie nie bój się eksperymentować! Drewno zagościło w łazienkach już dawno i czuje się tam całkiem dobrze. Wielu architektów zaczęło stosować czeczotę właśnie w łazienkach czy zabudowach kuchennych.
Dawniej czeczota była wykańczana głównie politurą szelakową, dzisiaj forniry z czeczoty mogą występować w różnych wybarwieniach i wykończeniach – w macie i połysku. Dlatego pięknie wyglądają na frontach szaf kuchennych czy w łazienkach, zestawione z naturalnym kamieniem, chromowanymi detalami. Trzeba dbać o ten materiał jak o każde drewno – zabezpieczyć przed działaniem wody i wilgocią, a posłuży wiele lat.
Czeczota we wnętrzach – sposób na przytulną aranżację
Przyznasz, że nic tak nie ociepla wnętrza jak drewno i tkaniny. A co, gdyby je ze sobą połączyć? Drobne plamki czeczoty nie tylko wyglądają obłędnie, ale są delikatnie wyczuwalne pod ręką. Podobnie jest z tkaninami – im bardziej widoczną mają strukturę, tym są cieplejsze. Nawet jeśli trochę drapią, jak wełna, to niesamowicie grzeją. Na topie jest moher – ma długi włos i piękny połysk, a koce i pledy, które z niego powstają zachwycają nowoczesnymi, świetlistymi kolorami. Narzucony na sofę czy łóżko, przy którym stoi stolik z czeczoty, stworzą związek doskonały.
No i dywan – dobierz go do czeczotowego mebla w zależności od tego w jakim stylu urządzony jest pokój i jaki efekt chcesz uzyskać. W stylowej aranżacji dopasuj czeczotę do dywanu w klasyczny deseń, w nowoczesnej do dywanu w geometryczny wzór lub o nieregularnym kształcie (takie teraz są najmodniejsze). Czeczota dobrze zestawiona z tkaninami stworzy we wnętrzu ciepły, przytulny klimat.
Przeczytaj też: Drewniana kuchnia – wciąż jest na topie! Zobacz, jak urządzić kuchnię w kolorze drewna
Tekst: MD
Zdjęcie główne: proj. wnętrza Mistovia Studio, mistovia.com
Zdjęcia: archiwum Werandy, materiały prasowe