Dizajn na podłodze

Jak to urządzić?

Make rugs, not war – to motto na dywanie dizajnera Jana Katha. W końcu komu w głowie wojowanie, gdy stąpa po tkanych rafach koralowych, łąkach, ogrodach i labiryntach.

Najbardziej odlotowe przypominają koralowce (są trójwymiarowe i pod stopami falują jak rafa na dnie morza) albo puzzle (można je rozkładać i składać). Niektóre, choć nowe, wyglądają, jakby lata przeleżały na strychu, inne – niczym rozpikslowane zdjęcie ludowej wycinanki. Po jednym z najbardziej imponujących dywanów, Flying Carpet Seyeda Alaviego, przejdziemy się na lotnisku w Sacramento. Przedstawia widzianą z lotu ptaka rzekę przepływającą przez to miasto. Słowem, w dizajnerskim świecie wszystkie chwyty dozwolone. Wybraliśmy kilka najciekawszych trendów. Zobaczmy, jak „piątą ścianę” ubierają najwięksi projektanci.

Lekcja botaniki

Kwiaty, kwiaty, kwiaty. Polne i takie, które podpowie wyobraźnia. Pojedyncze i całe naręcza. Od lat lubi je Kenzo. Autor słynnych „makowych” perfum znany jest z mocnych kolorów i nieoczekiwanych połączeń, stąd czerwone kwiaty podpatrzone na folkowym kilimie zestawione z paskami. A skąd egzotyka u Florence Broadhurst? Ta ekscentryczna artystka z początku wieku szukała inspiracji w podróżach po Azji, a potem zapełniała dywany i tapety mieniącymi się pawiami, motylami, długonogimi żurawiami i tropikalną roślinnością.

Lekcja geometrii

Porządek musi być. Do grona „dywanowych” dizajnerów dołączają projektanci, którzy dotąd robili tylko meble i oświetlenie. Na przykład Holender Bertjan Pot – jeszcze do niedawna znany głównie z efektownej lampy Random z włókna szklanego, która przypomina plątaninę nici. Teraz poszedł w bezpieczniejszą geometrię i wymyślił dywan jak drogocenny diament.

Dywanami zajmują się także ci, którzy specjalizowali się w dizajnie dla dzieci. Szkotka Donna Wilson uwielbia szyć, dziergać i haftować – szmaciane misie, poduszki w sowy, kocyki w domki. Ale kiedy zaprojektowała kilim z motywem gór, stwierdziła, że równie dobrze sprawdzi się u dorosłych.

Lekcja harmonii

Powtórzone wcale nie znaczy nudne. Dywan z prostym, kilka razy skopiowanym motywem wprowadza do wnętrza spokój. Dobrze o tym wiedzą Patricia Urquiola i Jan Kath. Powtarzać znaczy też dla nich przypominać dawne ornamenty i na nowo je interpretować. – Ktoś mi kiedyś powiedział: „Pamięć jest wszystkim”. Sięgam więc po tradycję, trochę ją uwspółcześniając – wyjaśnia hiszpańska projektantka.

Podobnie robi Jan Kath, który wychował się między belami persów, a w wakacje podróżował z tatą w interesach do Teheranu, Tebrizu, Marrakeszu. Wzorując się na wschodnim rękodziele (jego dywany są tkane ręcznie z wełny, jedwabiu lub włókna pokrzywy), dodaje nowoczesne elementy, na przykład motto „Make rugs, not war” wyszywane jedwabną nicią.

Opracowanie: Monika Utnik-Strugała
Zdjęcia: materiały prasowe firm

reklama