Luksus powinien błyszczeć – co do tego nie ma wątpliwości. A więc wielka trójka to adamaszki, brokaty i aksamity, oczywiście jedwabne. Świetnie mogą wyglądać kaszmiry lub lny.

Kolory? Duża dowolność, chociaż klasyka to… – Głęboka czerń i złoty – mówi projektant wnętrz Artur Indyka, właściciel pracowni Kotara Story. Trudno odmówić mu racji. W rankingu eleganckich kreacji wszech czasów połowa to suknie czarne. Co innego w filmach. Tu, o dziwo, legendarne klasyki, czyli mała czarna ze „Śniadania u Tiffany’ego” i biała plisowanka Marilyn Monroe ze „Słomianego wdowca” ustąpiły czarodziejskiej zieleni, w którą ubrano Keirę Knightley w filmie „Pokuta”.

Maja Krajewska, właścicielka salonu Square Space, stawia na kolory subtelne: – Szlachetne i eleganckie są wszelkie odcienie chłodnych beżów, biele, szarości, popiele, ale nie zapominajmy o dostojnych odcieniach stali, granatu, bakłażanu czy klasycznego brązu. Ja jestem wierna odcieniom szarości, granatu i fioletu w połączeniu z klasyczną czernią i bielą. Wiele zależy od tkaniny i tego, do czego nam posłuży.

Bo elegancja to nie tylko kolor, ale i krój, sposób uszycia. Wszystko więc w rękach stylistów. Z tkaninami w domu jest tak jak z ciuchową modą. To, co będzie hitem sezonu, pojawia się najpierw na wybiegach i czerwonych dywanach. Był więc czas żółci i turkusów (Artur Indyka: – Nareszcie zrobiło się wesoło), czekoladowych brązów i fioletów, teraz nadchodzi bordo. – W tym roku, jak i w zeszłym, modne są kolory curry i miętowy – dodaje Maja Krajewska. Moda modą, ale my nadal podchodzimy do dekoracji okien czy obić z rezerwą. – Na targach widziałam wiele aranżacji w modnych odcieniach, ale moi klienci nie zdecydowali się na takie kolory. Wybierali za to szarości, granat, beże. Gotowi byli poszaleć raczej fakturami niż barwami.

Inna sprawa, że to, co najbardziej eleganckie, nie powinno kłuć w oczy. Zdaniem Artura Indyki mocne i ostre kolory są raczej przejawem ekstrawagancji, a nie luksusu. Efekt można osiągnąć ilością, objętością, podszewkami i ocieplaczami. – Ostrożnie za to trzeba obchodzić się z pasmanteriami – przestrzega – żeby nie przedobrzyć. Zbyt obfite marszczenia są buduarowe, za dużo chwostów pachnie odpustem, a nie elegancją. Wystarczy delikatna lamówka w szwie – kwituje. Jak zawsze, umiar to podstawa.

Tekst i opracowanie: Joanna Halena
Zdjęcia: materiały prasowe firm

Dla miłośników pięknych tkanin, film o malowaniu na jedwabiu.

reklama