Wyniki wyszukiwania dla:
Bracia Gierymscy - zdolni melancholicy
Pierwszy chorowity melancholik i miłośnik polskiego piwa. Drugi biedak, rzekomy szaleniec i adorator Heleny Modrzejewskiej. Obaj wybitni malarze. Wyobraźmy sobie, że Oleś i Maks szli gdzieś wiejską drogą albo wędrowali nad jeziorem. A potem namalowali obrazy. Maks „Noc” – wiejską drogę koło chałup, po której toczy się wóz. Alek „Jezioro po zachodzie słońca” – wieczorny pejzaż przedstawiający ciemny brzeg. To, co obydwaj zobaczyli i namalowali, idealnie pasuje
Czytaj dalej
Widelce do zadań specjalnych
Służy do zadań specjalnych. Tam, gdzie zwyczajny widelec sobie nie poradzi. W porównaniu z łyżką widelec jest młodzieniaszkiem. Pojawił się na stole dopiero w XVII wieku. I szybko zaczął nadawać ton, bo mnogość zębiastych sztućców świadczyła o bogactwie domu. Innych używano do jedzenia krewetek, homara, nakładania ryb czy przystawek. W miłości do widelców przodowali Amerykanie, u których w XIX wieku na jednym stole mogło się pojawić nawet dwadzieścia różnych!
Czytaj dalej
Eterycznie i graficznie
Vertigo marki Petite Friture, projektu Constance Guisseta jest lampą jednocześnie eteryczną i graficzną, dostosowującą się zarówno do dużych, jak i małych pomieszczeń. Dzięki bardzo lekkiej konstrukcji z włókna szklanego i ciekawej formie ta lampa wisząca fascynuje swą zwiewnością i niepowtarzalnością. Materiały: poliuretan, włókno szklane, kabel. Wymiary: Ø 200xH17 cm. Kolor czarny, miedziany, biały i zielony. Do kupienia w Luminosferze (www.lumi
Czytaj dalej
Niezwyczajna zwyczajność Agnieszki Mazek
Rozmowa z Agnieszką Mazek, graficzką uprawiającą akwafortę i akwatintę. Co to są tęsknoty w sosie słodko-kwaśnym? Ojej, tylko nie to… Tytuły prac mają ogromne znaczenie, ale ten trudno będzie mi wyjaśnić. Przyjmijmy, że znaczy to, co napisałam. Czasem najpierw powstaje tytuł, a potem grafika. Dlaczego na twoich pracach nie ma ludzi? Przecież są… Nikogo nie widzę! To, że nie widzisz, nie znaczy, że ich nie ma. Moje grafiki są pamiętnikiem rzeczywi
Czytaj dalej
Mieszkanie pełne niespodzianek
Tym mieszkaniem cały czas można się cieszyć i coś w nim odkrywać, bo projektantka Katarzyna Koszałka pomyślała nie tylko o wygodzie i luksusie, ale i niespodziankach. Właściciele apartamentu na co dzień mieszkają poza Warszawą. Ale kiedy tylko chcą, mogą wpadać do stolicy zorganizować u siebie biznesowe spotkanie, zaprosić znajomych albo zostać na dłużej (mają trójkę dzieci). Swój drugi dom znaleźli pięć minut od centrum, na Powiślu. Zanim jednak podjęli decyz
Czytaj dalej
Dlaczego Irena Santor nie została zakonnicą
Chciała zostać zakonnicą, ale zakonnice po drzewach nie łażą. Miała zostać szlifierzem szkła, ale rysowała jak noga. Na szczęście ładnie śpiewała. Zapachy z dzieciństwa? To zapach łąk, koszonego żyta, kwiatów, bo jestem dzieckiem wsi. Poza tym smak mleka prosto od krowy, które bardzo lubię. Pamiętam, że babcia zabierała mnie ze sobą, idąc do udoju. Napełniała najpierw mój kubek, żebym wypiła mleko, po czym doiła krowę i nadstawiała kolejny kubek. Jak
Czytaj dalej
Per Lütken - alchemik z Danii
Per Lütken. To projektant szkła, który z powodzeniem mógłby trafić do Księgi rekordów Guinnessa. Przede wszystkim za popularność, bo nie ma duńskiego domu, w którym nie byłoby wymyślonych przez niego przedmiotów.
Czytaj dalej
Jak się robi dom po włosku
Można się tu poczuć jak w toskańskiej rezydencji, która należy do rodziny od kilkunastu pokoleń. Wszystko dzięki zieleni otaczającej gęstym parkiem dom: ponaddwustuletnim dębom, rozłożystym lipom, bukom, brzozom i grabom. POMYSŁ. – Jesteśmy zafascynowani Włochami – mówią właściciele. – Ich historią, kulturą, sztuką, jedzeniem. Chcieliśmy mieć taką willę jak te, które odwiedzaliśmy podczas naszych śródziemnomorskich podróży. Maj
Czytaj dalej