
Przedwojenne mieszkanie w kamienicy – wykusz z przepięknym widokiem na panoramę Łodzi zachwyca!
Stylowe i przytulneZa oknami najpiękniejsza ulica w Polsce, za ścianą… duch Nienackiego. Oto pełne tajemnic mieszkanie Magdy, blogerki kulinarnej i fotografki.
Jak urządzić mieszkanie w starej kamienicy?
Sto metrów kwadratowych w kamienicy wydaje się luksusem – uśmiecha się Magda. – Ale to tylko wycinek przedwojennego mieszkania, które tutaj rozciągało się na całe czwarte piętro i liczyło 270 metrów! Tak się żyło w luksusowych latach 30. Po wojnie podzielono apartament gigant na trzy mniejsze i mnie zasadniczo przypadły salon, gabinet oraz jedna łazienka.
Trudno nazwać to inaczej niż miłością od pierwszego wejrzenia. Kiedy Magdalena Klimczak znalazła się w kompletnie zrujnowanym mieszkaniu w kamienicy, czuła, że jest w nim niesamowicie dobra energia. Choć stąpała po przeżartej przez korniki podłodze i przeciskała się między pokoikami, które sztucznie wydzielono w dawnym 45-metrowym salonie ze spektakularnym wykuszem. Oczami wyobraźni wyburzała te absurdalne ścianki – owoc socjalistycznej wyobraźni i tzw. kwaterunku. Wszyscy odradzali jej kupno i pakowanie się w tak poważny remont. Postawiła na swoim.
> Przeczytaj także: Jak urządzić mieszkanie w zabytkowej kamienicy? <
Jak się okazało, zainwestowała w miejsce z bogatą historią. Wpisana na listę zabytków kamienica przy Piotrkowskiej 133 to perełka przedwojennego modernizmu. U schyłku lat 30. zaprojektował ją Radosław Hans, który wzbogacił Łódź o wiele znakomitych budynków.
Przedwojenne mieszkanie z niezwykłą historią
Pod tym adresem mieścił się kiedyś kantor przewozowy Saffron, który „uskuteczniał przeprowadzki i opakowania mebli”, a jeszcze wcześniej słynna Pierwsza Chrześcijańska Lecznica Chorych Zębów. Schmechel i Syn mieli tu modny dom konfekcyjny, ale długo nie nacieszyli się biznesem. Zaraz wybuchła wojna i w kamienicy SS urządziło centralę, która wysiedlała Polaków i Żydów z terenów przyłączonych do Rzeszy. Co ciekawe, dokładnie na czwartym piętrze była za okupacji przesłuchiwana ciotka Magdy, wezwana, by tłumaczyć się z ksiąg rachunkowych majątku. Kto wie, czy to nie Niemcy wmurowali w ścianę swojego biura sejf, na który natknęli się robotnicy remontujący to mieszkanie. „Skarb, skarb!” –myśleli wszyscy i z wielkim napięciem komisyjnie przystąpili do otwierania. Niestety, świecił pustkami…
Inną niespodzianką była wiadomość, że obok za ścianą mieszkał pisarz Zbigniew Nienacki, którego dorośli znają z erotyzującej literatury, a młodzież z cyklu przygód Pana Samochodzika. Robiąc remont, Magda natknęła się nawet na rzeczy osobiste (widać, trafiły do zaprzyjaźnionej sąsiadki na przechowanie), w tym pracę licencjacką żony pana Nienackiego, którą oddała Muzeum Kinematografii. Pani Helena bowiem związana była przez całe życie z filmówką i pracowała jako producentka.

Wykusz z przepięknym widokiem na panoramę Łodzi
Kolejna niespodzianka ukazała się oczom Magdy, kiedy wyburzono ścianki działowe w salonie. Wstęga okien w wykuszu odsłoniła wtedy szeroką panoramę ulicy Piotrkowskiej z kamienicą Schychtów, wzniesioną w stylu wiedeńskiej secesji, na pierwszym planie. Ciąg wąskich okien w salonowym wykuszu mocno Magdę zainspirował. Postanowiła, że górne szafki kuchenne będą do nich nawiązywać – w proporcji i ilości. Nie koniec na tym, bo drzwi szaf w garderobie powtarzają wzory z bramy wjazdowej do kamienicy.
Starej klepki podłogowej uratować się niestety nie udało – dzielne korniki zjadły jej znakomitą część. Cóż pozostało? Położyć nową, ale nie taką jak spod igły. Magda wybrała dąb klasy C, z plamkami i nieregularnymi słojami, by jak najbardziej przypominał poprzedni. Dzięki temu wszyscy pytają, czy to przypadkiem nie oryginał.
> Zobacz także: W warszawskiej kamienicy: apartament wymyślony od nowa <
Jak urządzono kuchnię blogerki kulinarnej?
Urządzanie kuchni było dla Magdy kluczowe. Szukając mieszkania, nastawiała się tylko na te, które mają instalację gazową. A to wcale nie takie proste – dziś w wielu budynkach się od tego odchodzi. Jej pasją jest gotowanie, a wiadomo, co najlepsi kucharze świata uważają – jak pichcić, to tylko na żywym ogniu.
Magda prowadzi (zdaniem wielu) najlepszy łódzki blog kulinarny: Dare To Cook. Są tam nie tylko znakomite przepisy, ale i świetnie sfotografowane dania. Bo to druga pasja, która wzięła się z pierwszej. Jest fotografką kulinarną wielu, głównie warszawskich restauracji. We własnej kuchni połączyła nowoczesność z dobrym rzemiosłem – tym współczesnym i z epoki. Między górnymi i dolnymi szafkami położyła płachty miedzi, bo uwielbia jej kolor i to, jak ten metal zmienia się w miarę utleniania. Ma słabość do dobrych noży, więc wyeksponowała je na ścianie niczym trofea. Ręcznie kute, bardzo ostre. Przy szatkowaniu nie ma bowiem kompromisów!
Obok strefy roboczej stanął dla odmiany przedwojenny kredens – solidna polska robota przywieziona z Milanówka. Przy okazji urządzania apartamentu poznała wiele świetnych polskich rodzinnych firm i zawsze stara się takie wybierać. Zagranicę ma głównie z odzysku. Choćby sekretarzyk, który pasuje tu jak ulał – przygarnęła z jakiegoś szwajcarskiego śmietnika.
Zobacz więcej zdjęć tego pięknego wnętrza w galerii
Tekst: Beata Majchrowska
Zdjęcia: Celestyna Król
Stylizacja: Celestyna Król i Magdalena Klimczak