Dom w Hiszpanii wypełniony światłem

Rezydencje

Ta willa pamięta niejedną metamorfozę: bywała restauracją, hodowano w niej szynszyle, później popadła w ruinę. Architektoniczny blask przywrócili jej Isabel Otero i Ramiro Mora z pracowni Ramisa Project and Fun. Teraz olśniewa jak nigdy wcześniej.

Zniszczony, 120-letni dom w La Coruni, położony przy plaży Santa Cristina, już od dawna nie budził zainteresowania inwestorów, ale Isabel Otero i Ramiro Mora z pracowni Ramisa Project and Fun mają szczególny dar wyszukiwania wyjątkowych miejsc i przywracania ich do życia. Tam, gdzie jedni widzieli już tylko nieodwracalny upadek, oni dostrzegli niesamowitą historię, urodę i daw- ny architektoniczny szyk, który postanowili przywrócić. Po dwóch latach dom wygląda nie do poznania.

Wstęp do przygody

Zanim Isabel i Ramiro przystąpili do projektowania, zrobili szczegółowe badania na temat losów miejsca, zdobyli jego stare, pamiętające dawną świetność fotografie. To one właśnie dały początek nowemu projektowi.

{google_adsense}

Parter domu to jedna wielka przestrzeń. Aksamitna kanapa i duży kryształowy żyrandol wyznaczają miejsce na po- gawędki i lenistwo. Sąsiaduje z nimi okrągły drewniany stół i rattanowe krzesła, a nad nimi surowa, wiklinowa lampa, podkreślająca wakacyjny charakter domu – to na kameralne kolacyjki. Przyjęcia zwykle odbywają się przy stole na tarasie. W świetlistym salonie uwagę przyciąga ogromny kredens w stylu kolonialnym z ciepłego dębowego drewna, przywodzący na myśl południowoamerykańskie hacjendy. Bogate sztukaterie na ścianach, rozety na sufitach podkreślają surowość białych ścian ze starej cegły i zdobionej, białej boazerii. Tę różnorodność tonują postarzone sosnowe deski na podłodze i ława z surowego drewna, na której Isabel układa ulubione albumy. Jedyną wydzieloną przeszkleniami przestrzenią na parterze domu jest kuchnia, w której nowoczesna wyspa z marmurowym blatem stoi obok kredensu w stylu angielskim. Przez ogromne tarasowe drzwi, rzadko zamknięte w lecie, przechodzimy do kolejnego salonu, na taras i do ogrodu. Na piętro domu prowadzą odrestaurowane sosnowe schody z pomalowaną na biało balustradą. Duże tapicerowane łóżko na tle ściany wyłożonej białą boazerią, nowoczesne lampki do czytania marki Artemide i ascetyczny nocny stolik, to tutaj jedyne sprzęty, za to stojące na „dywanie’’ z betonowych kafli.

Świetlana przyszłość

Projektantom zależało na tym, żeby wpuścić do domu jak najwięcej światła. Dlatego ściany zastąpiły przeszklenia w ramach pomalowanych na biało. Na pierwszym piętrze zobaczymy dyskretne witraże – paski kolorowego szkła. Efekt jest zachwycający, a światło to zdecydowanie najważniejszy lokator tej willi.

Tekst: Anna Śpiewak
Zdjęcia: Montse Garriga Grau/Photofoyer
Współpraca: Alicja Trusiewicz

Zwierciadła Kalendarz Zwierciadła Kalendarz