Judyta uwielbia rzeczy kunsztowne i wyjątkowe, urzeka ją blask dawnych rezydencji. Dlatego projektuje meble – z wygiętymi nóżkami, rzeźbionymi oparciami, w jedwabiach, kwiatach. Takie perełki.
Dla Judyty Badowskiej rokoko jest najciekawszą z epok, a rokoko weneckie nie ma sobie równych. – Jest takie radosne – opowiada. – Ze swoimi jasnymi kolorami, kwiatowymi zdobieniami i oczywiście złoceniami – dodaje. Meble, jeśli cudem pojawią się na rynku, kosztują fortunę. Zazwyczaj stoją w muzeach albo w prywatnych pałacach. Aż szkoda, że nie możemy ich mieć. Dlatego Judyta robi kopie (także klasycystyczne). Perfekcyjne i przemyślane.
Meblami interesowała się jeszcze jako studentka historii sztuki. Potem co prawda zrobiła doktorat z łódzkiej architektury okresu Ziemi Obiecanej, ale pasja pozostała. Do krzeseł, łóżek, które robi, wybiera to, co w tym stylu najlepsze – stelaże o idealnej formie, ładnych proporcjach, najpiękniejsze tkaniny i pasmanterię, jak najbliższe epoce. Uważa, że najtrudniejsze jest złocenie i patynowanie. Kolor musi być w odpowiednim odcieniu, a patyna sprawiać wrażenie prawdziwej. Judyta osiągnęła w tym mistrzostwo. Ostatnio u tapicera jakiś klient upierał się, że fotel, który tam stał, to antyk. Tymczasem sama go malowała dwa tygodnie wcześniej. Tekst „pani się nie zna” uznała więc za komplement.
{google_adsense}
Jej mebli nie kupuje się w dużych ilościach. To perełki, ręcznie robione, sygnowane, z logo galerii na blaszce. – Im bardziej barokowe, wygibaśne, tym bardziej pasują do prostego wnętrza. A złoto w dobrym towarzystwie świetnie gra – przekonuje.
Galeria Art and Craft, ul. Tuwima 31, Łódź
Tekst: Beata Woźniak
Zdjęcia: Rafał Meszka
Stylizacja: Aagata de Virion