Boicie się ośmiornic? Tej nie sposób nie polubić. Trochę przypomina pająka, a do tego... świeci.

Mowa oczywiście nie o jakimś dziwacznym mięczaku, tylko o żyrandolu Octopus. Wymyślił ją turecki duet Autoban – Seyhan Özdemir i Sefer Çaglar – który na swoim koncie ma znacznie więcej głośnych projektów. Poznali się na uniwersytecie w Stambule – ona studiowała architekturę, on wnętrzarstwo. Połączyli siły i postawili na „nowoczesne wzory z emocjonalną nutką”. Weźmy na przykład upleciony niczym gniazdo fotel Nest – kolejny przebój poza Octopusem, z oparciem przypominającym klatkę dla ptaków.

W zeszłym roku mebel zdobył główną nagrodę na festiwalu Design Turkey Awards i, jak przekonują projektanci, wprost stworzony jest do kawiarni. – Wysokie oparcie chroni przed zgiełkiem, daje poczucie intymności, ale nie izoluje – wyjaśnia Seyhan. Następny hit: stołek Pumpkin w kształcie dyni, zrobiony z drutów. Ten sam pomysł wykorzystali w lampie Tulip, robiąc jej podstawę z metalowych, cieniutkich pręcików, z wcięciem w talii jak u jakiejś elegantki.

Kto chce poznać i wypróbować meble Autoban, powinien wybrać się na wycieczkę do Istambułu. Jest dobra okazja, bo w tym roku miasto nad Bosforem zostało okrzyknięte Europejską Stolicą Kultury, a ślady Seyhan i Sefer widać tam wszędzie. Urządzają apartamenty, hotele, restauracje.

Przystanek pierwszy: butikowy House Hotel w ekskluzywnej dzielnicy Nisantasi. W holu modernistycznego budynku będziemy mieli okazję rozsiąść się w słynnym fotelu Nest. Przystanek drugi: kawiarnia House Café w dzielnicy Beyoglu. Pogodne, inspirowane orientem wnętrze, z ceglaną pobielaną ścianą i granatową mozaiką na podłodze. Przy drewnianych stołach kolorowe krzesła, każde inne. Przystanek trzeci: galeria handlowa Vakko ze sklepami, biurami, kawiarniami i publiczną biblioteką (między półkami książek wiszą ogromnych rozmiarów obrazy). Industrialna, ale ocieplona drewnianymi meblami. To dziś modny adres w Istambule. 

W Turcji czujemy się trochę jak na drodze szybkiego ruchu – śmieją się projektanci. Stąd wzięła się ich nazwa Autoban, z niemieckiego „autostrada”. – Na każdym kroku można tu znaleźć coś inspirującego – opowiada Sefer. – Z jednej strony XIX-wieczne kamienice pobudowane przez lewantyńskich architektów, z drugiej drewniane chaty wzdłuż Bosforu. Zaraz obok modernistyczne budynki – dodaje Seyhan. – Staramy się, by nasze meble i wnętrza były takie same jak atmosfera Istambułu – tłumaczą.

W projektach często nawiązują do wzornictwa lat 50. i 60. (krzesełka Butterfly do złudzenia przypominają nasz rodzimy Ład, a lampa Booklamp z podstawą-taboretem jest jakby wprost przeniesiona z PRL-owskiego M-3), czerpią z tradycji orientu (stołek Pumpkin), sięgają po materiały używane w Turcji od stuleci, jak marmur i masa perłowa (blaty stolików). Miksują, łączą, zestawiają. Stylistyczny miszmasz? Tak jak cały Istambuł.

Tekst: Monika Utnik-Strugała
Fotografie: Mesmetric Concept Store