
Apartament Dagmary Iwańskiej to mieszkanie i showroom w jednym. Na 87 m2 architektka połączyła elementy stylu glamour i francuskiej kamienicy
Stylowe i przytulneMieszkanie architektki Dagmary Iwańskiej jest symfonią starannie dobranych materiałów i niezwykłych detali. Przyszli klienci mogą przyjrzeć się efektom jej pracy z bliska, bo dom to też showroom.
Dagmara projektuje wnętrza niemal wyłącznie pod klucz i w klasie premium. Przykłada dużą wagę do jakości materiałów i wykonawstwa. Wtedy śpi spokojnie – ma pewność, że jej projekt od początku do końca będzie przypominał pierwowzór. Aby nieco ułatwić pracę sobie, ale też zaprezentować swoje możliwości ewentualnym klientom, stworzyła na gdańskim osiedlu Garnizon prywatny apartament pokazowy, parę kroków od swojej pracowni. Co innego bowiem pokazywać inwestorom wizualizacje w komputerze, a co innego zaprosić na spotkanie do prawdziwego domu. Mogą dotknąć wszystkiego – kamieni, płytek, tapet i tkanin, zobaczyć niuanse kolorów na ścianach, detale mebli czy efektowne oświetlenie. Przy okazji docenić, jak solidnie wykonane są przez rzemieślników meble projektowane na wymiar czy elementy wykończenia.
Zobacz też: To bardzo kobiecy apartament! Eleganckie wnętrza urządzono w pudrowym różu i złocie
Apartament architektki Dagmary Iwańskiej – mieszkanie i showroom w jednym
Na planie nowego 87-metrowego mieszkania zaszło sporo zmian. Kosztem jednej z dwóch łazienek została powiększona kuchnia i sypialnia, która zyskała część kąpielową. A dzięki zmniejszeniu salonu przestronniejsza stała się toaleta i strefa prysznicowa. Czy starała się stworzyć wnętrze w miarę uniwersalne, które podobałoby się większej liczbie klientów? Raczej nie.
– Jestem kolorowym ptakiem – śmieje się. – I to mieszkanie jest odbiciem mojej osobowości. Nie lubię szarych, nijakich wnętrz, dlatego ten projekt łączy dwa w jednym – mam to, co sama lubię oraz efektowne rozwiązania, które mogą spodobać się też klientom. Moje korzenie tkwią w stylu glamour, a że mam upodobanie do eklektyzmu, to wprowadziłam tutaj elementy stylu francuskiej kamienicy: kwieciste sztukaterie, podłogę we francuską jodłę, beżowo-czarną kolorystykę.
Dagmara lubi kamień, dlatego wybrała spieki kwarcowe odwzorowujące strukturę marmuru. Wykonane są z nich nie tylko blaty robocze i wyspa kuchenna, ale też okładziny ścian. – Prawdziwy marmur byłby niepraktyczny w tych miejscach ze względu na łatwość przebarwień, zaś spieki nie tylko charakteryzują się dużą odpornością chemiczną i mechaniczną, ale również umożliwiają wykonanie z nich subtelnie wyglądających, cienkich blatów – dodaje.




Lustra Oskara Zięty i... lustrzane odbicia – bardzo ważne elementy w mieszkaniu projektantki
Bardzo ważnym elementem we wnętrzu lustra Oskara Zięty. Dagmara jest jedną z pierwszych osób, które zdobyły te obiekty z jego nowej kolekcji dwa lata temu. – Mają nawet certyfikat i numer porządkowy 01 – dodaje architektka. – Są przyciemniane, gradientowe, z dymionej polerowanej stali. Wyglądają jak wielkie oka onyksu. Bardzo chciałam je mieć u siebie, koniecznie powieszone na tle ciemnej ściany, dla większego efektu – jakby się z niej wyłaniały.
Lubi nie tylko lustra, ale i… lustrzane odbicia różnych elementów. W łazience stworzyła bardzo efektowny narożnik – obłożony czarno-białym kamieniem z tzw. efektem otwartej książki – symetryczny wzór użylenia przechodzi na drugą ścianę. Tworzy to wrażenie, jakby był to kamienny monolit. Drugi, analogiczny zabieg jest w salonie – tam zdwojona została tapeta z motywem zebry w lustrzanym odbiciu. – To najbardziej charakterny element – podkreśla Dagmara. – Kupując tapetę, często możemy sobie zamówić takie właśnie odwzorowanie deseniu.
Zobacz też: Ten elegancki dom z oranżerią jest pełen luksusowych lamp i wysmakowanych detali, które cię zachwycą!

Beżowo-czarno-złote wnętrza w apartamencie architektki Dagmary Iwańskiej
Kolorystyka żyłkowania kamiennych płyt dobrana została starannie do beżowo-czarno-złotej tonacji apartamentu. Na uwagę zasługuje nietypowa czarna klepka. – Wybrałam ją, żeby było ciekawiej, oryginalniej. Poza oknami nie mam wcale drewna w naturalnym kolorze. Czarne panele z nieregularnych deszczułek na ścianie za telewizorem pozwalają nieco zamaskować ekran, a jednocześnie tworzą ciekawą „plisowaną” strukturę. Nawiązują do niej zarówno gęsto udrapowane zasłony, jak i smukłe grzejniki o cieniutkich żeberkach.
Spośród wielu ciekawych detali architektka wskazuje na elementy mosiężne – gałki mebli i listwy łączące. Wszystkie pochodzą z firmy Pap Deco. – W pracy projektanta listwy na łączeniach materiałów podłogowych są ważne i zawsze pojawia się pytanie, skąd brać takie naprawdę dobre – mówi Dagmara. – Większość zmienia kolor, pozłotko ściera się, zarysowuje, listwy tracą pierwotny kolor. Te natomiast są z litego mosiądzu, więc nawet gdy się zarysują, nie tracą koloru. Z Pap Deco mam też żuka, który dekoruje ścianę w salonie. Dostał ramę w postaci bardzo dekoracyjnej sztukateryjnej rozety. Wygląda jak prawdziwy klejnot!
Więcej zdjęć z sesji z tego apartamentu zobaczysz w galerii
Projekt wnętrza: Dagmara Iwańska, Pracownia Idealnie, pracowniaidealnie.pl
Tekst: Beata Majchrowska
Stylizacja: Anna Salak
Zdjęcia: Fotomohito