Ewa i Arek na co dzień urządzają domy innym. Zawsze w biegu, teraz postanowili zwolnić i zbudować własny. Stanął wśród starych lip, pod lasem. To ich najlepsza wizytówka.

Romantyczny dom pod lasem

Takie miejsce to skarb. Za płotem park krajobrazowy z sosnowym lasem i urokliwymi zagajnikami, a do centrum Wrocławia zaledwie dziesięć kilometrów. Ewa i Arek wybudowali tutaj swój dom. Miał być romantyczny, z ogromnymi oknami, w bielach, błękitach, z odrobiną surowego drewna.

– Dużo podróżujemy, a nasz ulubiony kierunek to Azja – opowiadają. Z Chinatown w Singapurze przywieźli minifigurki terakotowej armii. A na bajkowej plaży Boracay na Filipinach podpatrzyli kolory. Ewa pokazuje zdjęcia – na nich, jak w reklamie, łódka, ocean, piasek. Gdy wrócili z zupełnie innej wyprawy, po Andaluzji, w salonie, sypialni i łazience pojawiły się tapety w arabskie wzory.

Andaluzyjskie dodatki

Ciąg dalszy podpowiedziała stylistka Katarzyna Sawicka. To jej pomysłem jest dywan z marokańskim wzorem, niebieskie poduszki oraz dodatki w klasycznym stylu: lustro nad kominkiem, pufy na krzyżakowych nogach, krzesła obite szaro-niebieską tkaniną, stoliki czy połyskująca chromem lampa.

Sama budowa poszła jak z płatka. Od wbicia pierwszej łopaty do przeprowadzki minął zaledwie rok. Nie ma się czemu dziwić, bo na co dzień Ewa i Arek zajmują się właśnie stawianiem i urządzaniem luksusowych domów. – Mamy sprawdzony zespół ludzi i lubimy budowy – śmieją się. Obowiązkami podzielili się tak jak zwykle. On nadzorował ekipy, ona urządzała wnętrza.

Tarcia? – Walczyłam o to, aby dla mnie zostało więcej z budżetu. Udało nam się tak dogadać, że starczyło pieniędzy prawie na wszystko, nawet na odrobinę szaleństwa. Kanapa od marki Natuzzi z dwuwarstwowymi poduchami, w które można się zapaść, to na życzenie Arka. Wstawki z mlecznego szkła Lacobel na suficie w salonie to było moje marzenie – tłumaczy Ewa.

Rzutnik zamiast telewizora

Ponieważ obydwoje lubią muzykę, we wszystkich pomieszczeniach, nawet w łazienkach i przedpokoju, zamontowali głośniki sufitowe, z których sączą się jakieś relaksacyjne kawałki albo jazz. Zrezygnowali za to z telewizora. Wolą rzutnik i wieczorne seanse filmowe. Obydwoje nie wyobrażali sobie też domu bez kamiennych elementów – na ściany w salonie i sypialni wybrali marmur bluestone, a filary na tarasie to biały thassos.

Zresztą taras był dla nich bardzo ważny. Dlatego wyprowadzili się za miasto, by pomieszkać też trochę w ogrodzie. Zrobili go z desek z modrzewia syberyjskiego, które z czasem naturalnie spłowieją i dopiero wtedy je zaimpregnują. Ustawili wygodną kanapę – wygląda jak salonowa, a pokryta jest odporną żaglową tkaniną. Do tego pasował stolik z palety (Bizzarto), który sami pomalowali na szaro.

W nowym domu spędzili właśnie pierwsze lato, a że było upalne, głównie urzędowali na tarasie. – Udało się wszystko tak, jak chcieliśmy. Dom to nasza najlepsza wizytówka – cieszy się Ewa.

Tekst: Beata Woźniak
Stylizacja: Katarzyna Sawicka, www.katarzynasawicka.com
Zdjęcia: Aneta Tryczyńska
Kontakt do właścicieli: Evoluxury Design, www.evoluxury.pl, tel. 797 927 979