Wybierz jedną z kategorii Artyści

Sztuka użytkowa do domu

Z serii Zima . Zdjęcie: Kacper Kowalski
Artyści

Architekt ze skrzydłami

Staszek Gieżyński: Zacznę jak w filmie o Supermanie – czy to ptak, czy to samolot? Kacper Kowalski: Latam paralotnią z silnikiem albo wiatrakowcem, skrzyżowaniem samolotu z helikopterem. Można to sobie wyobrazić jako mechaniczną wersję klonowego „noska”. Długo tak latasz? Od osiemnastu lat, osiągnąłem już pełnoletność (śmiech). Chce się latać wyżej, ale tam zaczyna się sport. Brałem zresztą udział w zawodach, z sukcesami. Dlaczego w ogóle zacz

Czytaj dalej
Słoń dla Łucji , 1955-1956. Kreski i kreseczki Daniela Mroza
Artyści

Kreski i kreseczki Daniela Mroza

Zwykle trzęsły mu się ręce – wspominają Daniela Mroza przyjaciele. Ale gdy tylko umoczył piórko w tuszu, pewnym ruchem ciągnął linijka przy linijce. Klimaty lat 60. są na topie. Niedawno w Zachęcie odbyła się wystawa „Kosmos wzywa!”, na której przypomniano prace Daniela Mroza. Przez 28 lat był etatowym grafikiem „Przekroju” (w latach 1951–1978), do końca życia – współpracownikiem i twórcą dziesiątków okładek. Jego oryginalny styl rozpoznamy od pie

Czytaj dalej
reklama
Eva Bekier
Artyści

Sztuka ze ścinków emocji

Z malarką Evą Bekier rozmawia Staszek Gieżyński. Stanisław Gieżyński: Pani jest Ewą czy Evą? Eva Bekier: Mieszkam w Madrycie, więc dla Hiszpanów muszę być Evą. Inaczej mówiliby na mnie Eła. Jak pani trafiła do Hiszpanii? Wyjechałam kiedyś z Polski z przyjacielem, który miał hiszpańskie korzenie. Spytał: „Jedziesz?”. Powiedziałam, że jadę. Ale ja w ogóle wszędzie jestem u siebie. Nieważne, czy to Paryż, Berlin czy Warszawa. Obywatelka świata

Czytaj dalej
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
Artyści

Bracia Gierymscy - zdolni melancholicy

Pierwszy chorowity melancholik i miłośnik polskiego piwa. Drugi biedak, rzekomy szaleniec i adorator Heleny Modrzejewskiej. Obaj wybitni malarze. Wyobraźmy sobie, że Oleś i Maks szli gdzieś wiejską drogą albo wędrowali nad jeziorem. A potem namalowali obrazy. Maks „Noc” – wiejską drogę koło chałup, po której toczy się wóz. Alek „Jezioro po zachodzie słońca” – wieczorny pejzaż przedstawiający ciemny brzeg. To, co obydwaj zobaczyli i namalowali, idealnie pasuje

Czytaj dalej
Zadzwoń do mnie , 2008 r. Niezwyczajna zwyczajność Agnieszki Mazek
Artyści

Niezwyczajna zwyczajność Agnieszki Mazek

Rozmowa z Agnieszką Mazek, graficzką uprawiającą akwafortę i akwatintę. Co to są tęsknoty w sosie słodko-kwaśnym? Ojej, tylko nie to… Tytuły prac mają ogromne znaczenie, ale ten trudno będzie mi wyjaśnić. Przyjmijmy, że znaczy to, co napisałam. Czasem najpierw powstaje tytuł, a potem grafika. Dlaczego na twoich pracach nie ma ludzi? Przecież są… Nikogo nie widzę! To, że nie widzisz, nie znaczy, że ich nie ma. Moje grafiki są pamiętnikiem rzeczywi

Czytaj dalej
Bliźniacy, olej na płótnie. Chaim z Kazimierza
Artyści

Chaim z Kazimierza

Wybrał sobie jeden temat i twardo się go trzymał przez kilkadziesiąt lat. Choć zwiedził cały świat, uparcie malował nadwiślańskie miasteczko. Chaim Goldberg – szaleniec czy marzyciel? Opowieść o tym żydowskim malarzu przypomina historię muzyka Sixto Rodrigueza, bohatera głośnego filmu „Sugar Man”. Obydwaj byli utalentowani, ale zupełnie nieznani w swoich krajach. Dopiero niezwykły zbieg okoliczności i determinacja fanów pozwoliły odkryć ich po raz drugi. Zn

Czytaj dalej
Reklama - Kontynuuj czytanie poniżej
Podcienia , 2011 r. Pastele Marka Andały
Artyści

Pastele Marka Andały

Urokliwa kazimierska uliczka, mały biały domek, a w nim aż cztery galerie. W tej najmniejszej – pastelista Marek Andała. Nastawia kawę, robi prowizoryczny stolik z krzesła i znika na zapleczu. Za moment wraca z obrusem – niebieskim kartonem, który przed sekundą pomalował w kratkę, pastelami oczywiście. Skąd miłość do Kazimierza? Pierwszy raz przyjechałem tu na wycieczkę, jak byłem w liceum plastycznym w Supraślu. Drugi raz już po studiach na Uniwersytecie Lubelskim

Czytaj dalej
Frezje , lata 80. Jan Szancenbach - profesor na wirażu
Artyści

Jan Szancenbach - profesor na wirażu

Któż dziś tak maluje? – pytali złośliwi, oglądając obrazy Jana Szancenbacha. – Ten, kto potrafi malować – odpowiadał zgryźliwie sam artysta. Malarzem został podobno przypadkiem. Ot, Niemcy pozamykali w czasie okupacji krakowskie szkoły, zostawiając tylko trzy: handlową, górniczą i artystyczną. Nastoletni Jaś twierdził, że na kupca ani górnika się nie nadaje, wybrał więc Kunstgewerbeschule. Ta deklaracja to chyba jednak niewinny żarcik, bo matka malarza

Czytaj dalej

Numery archiwalne

Numery archiwalne

Przegapiłeś numer?

Wydania archiwalne – zwykłe oraz wydania specjalne
– możesz zamówić w każdej chwili
z naszego archiwum.

Zamów wersję online Pokaż wszystkie numery