mieszkanie w stylu art deco

Jak u Coco Chanel – mieszkanie urządzone w stylu art déco

Stylowe i przytulne

Joanna i Mirosław tak pokochali lata 20. i 30., że kupili mieszkanie w kamienicy z epoki i urządzili je w stylu art déco.

Styl art déco w warszawskiej kamienicy

Szalone lata 20. Czas krótkich kobiecych fryzur i małych kapelusików, drapaczy chmur w Nowym Jorku, Coco Chanel i Tamary Łempickiej. Choć minęło sto lat, wciąż działają na wyobraźnię, szczególnie kobiecą. Joanna nie ukrywa, że lubi takie klimaty. Jej mąż Mirosław z tego okresu najbardziej kocha art déco. Kanciaste, męskie i z charakterem. W bibliotece ma wiele książek na ten temat, a stylowe przedmioty i meble wyszukuje na targach staroci. Kiedy więc kupili w śródmieściu Warszawy mieszkanie w kamienicy z 1913 roku odnowionej z dbałością o najmniejsze detale, nie mieli wątpliwości, jak się urządzą.

Skórzany fotel w zrujnowanym stanie kupił Mirosław, a Joanna wymyśliła, by obić go rudą skórą – ożywia kolorem stonowane wnętrze.

Jak przed wojną – mieszkanie urządzone w stylu art déco

Pomagał im w tym zgrany zespół projektantów i fachowców. Wspólnie zadbali o to, by artdekowskie perełki, gromadzone latami przez Mirosława, znalazły właściwą oprawę. Już układ wnętrza, które powstało z dwóch połączonych mieszkań, zaprojektowany przez architektkę Annę Majkowską, odtwarza ten z międzywojnia. Jest tu większy hol główny i mały przedpokój, z którego wchodzi się do różnych pokoi, oraz drugie drzwi na końcu mieszkania – „dla służby”. Przedwojenna jest też wysokość – aż 3,75 metra. Oczywiste więc było, że sufit ozdobią narożne gipsowe sztukaterie. Wzory na nie wyszukali sami właściciele. Ale na tym ich udział się nie kończy. – Oddałem temu wnętrzu kawał życia – uśmiecha się Mirosław – chyba więcej bym się na to nie porwał.

Za każdym razem, gdy odwiedzał targ staroci, dzwonił do projektantki Magdaleny Malinowskiej-Multan z Home England w Sopocie z pytaniem, czy dany przedmiot będzie pasować. To ona dobierała kolory mebli, farb, tapet i tkanin, a także lampy i obrazy. Sam właściciel jest autorem wielu pomysłów w tym wnętrzu, na przykład na efektowny kuty portal przy wejściu z holu do salonu. Podpatrzył go w jednym z albumów. Wymyślił też wielki, trzymetrowy stół do jadalni (sosnowe nogi ma od starego niemieckiego, pomalowano je na czarno, by pasowały do innych detali). Blat jest nowy. Gdy Mirosław trafił na wielkie żyrandole z trzpieniem przypominającym ikonę art déco – nowojorski Chrysler Building – od razu kupił dwa. I powiesił odwrotnie – nad stołem kloszami w dół, a nad sofami kloszami w górę.

> Zobacz także: Czeczota i kryształy – art déco połączone ze stylem nowojorskim <

kuchnia art deco
NAD SZAFKAMI, KTÓRE ZAPROJEKTOWAŁA KAMILA GUTOWSKA I WYKONAŁA FIRMA SONIEER WISI PANORAMA PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY KUTY CZARNY PORTAL ZROBIŁ KOWAL KRZYSZTOF WRONOWSKI


Jako miłośnik muzyki, który gra i komponuje, ma zresztą oko nie tylko do starych mebli, ale i... sprzętów muzycznych. W jego gabinecie z widokiem na mały zielony skwer pierwsze skrzypce gra kontrabas. Piękny stary instrument właściciel znalazł kiedyś na Pomorzu, strzaskany. Po interwencji lutnika odzyskał dawną urodę i brzmienie. Stoi tu też inny unikat – radio Philipsa z 1934 roku.

Kuchnia w stylu art déco

– Kocham starocie – mówi Mirosław. – Ale cenię też dobre współczesne rzemiosło. Bez niego by się nie obyło. Kuchnia w naszym stylizowanym mieszkaniu musiała być też praktyczna. Wysokie szafki i wyspę z motywem artdekowskim zaprojektowała i zrobiła Kamila Gutowska z firmy Sonieer. Tak mi się spodobały, że zamiast szukać starego kredensu do jadalni, zamówiłem u niej też wielką wbudowaną w ścianę witrynę. Wielu gości myśli, że to autentyk.

Jak u Coco Chanel – sypialnia w stylu art déco

– Lubię nasz salon z kuchnią i jadalnią, ale uważam, że są trochę surowe, poważne, po prostu męskie. Dlatego urządzanie sypialni wzięłam w swoje ręce – mówi Joanna. – Chciałam, by była przytulna i miękka. Zanim powstał projekt, miałam już zasłony – w palmowe liście.

> Zobacz także: Art déco w mieszkaniu na warszawskim Ursynowie <

dodatki do domu w art deco
LAMPKA I KINKIETY – EICHHOLTZ, CHIŃSKA LAKOWA SZAFKA Z TARGU STAROCI, ZASŁONY – PIERRE FREY

Potem w sklepie ze starociami znalazłam przepiękny malowany chiński parawan. Podobny miała Coco Chanel, którą bardzo lubię. Magda Malinowska-Multan wymyśliła, by przeciąć go na pół i postawić po obu stronach łóżka na kolonialnych komodach. Tak powstał pomysł na sypialnię orientalną z lakową chińską szafką i lampami w kształcie liści miłorzębu japońskiego.

– Miło się tutaj budzić. Jest bardzo cicho, choć to serce miasta. Zupełnie jakbyśmy żyli przed wojną i nie było samochodów – dodaje Joanna. – My zresztą też swojego prawie w mieście nie używamy, bo wszędzie mamy blisko na piechotę. W zasięgu krótkiego spaceru są: ulubiony klub jazzowy 12/14, park Łazienkowski, Hala Koszyki z milionem knajpek i Stadion Legii, gdzie Mirosław kibicuje piłkarzom i siatkarzom, a także Torwar, gdzie chodzi na rockowe koncerty.

Kupno mieszkania miało jeszcze jeden niespodziewany skutek. – Nigdy bym nie przypuszczał, że ja, warszawiak z krwi i kości, wychowany na Ochocie, na stare lata tak bardzo zainteresuję się historią miasta – mówi właściciel. – Najpierw zacząłem szukać informacji o najbliższych ulicach, Politechnice, która jest niedaleko, kościele Zbawiciela, a teraz mam już pokaźną biblioteczkę z varsavianami. Zostałem ekspertem – śmieje się.

Zobacz więcej zdjęć z mieszkania w stylu art déco w galerii

Kontakt do projektantek:
Magdalena Malinowska-Multan, Home England, homeengland.pl
Kamila Gutowska, Sonieer, sonieer.com.pl

TEKST: AGNIESZKA WÓJCIŃSKA
ZDJĘCIA: CELESTYNA KRÓL
STYLIZACJA: MAGDALENA MALINOWSKA-MULTAN