przytulny dom blisko natury styl farmhouse i skandynawska prostota

Przytulny dom urządzony w ciepłych kolorach – połączono w nim styl farmhouse i skandynawską prostotę

Stylowe i przytulne

Ten dom jest przytulny na co dzień i od święta. Gwiazdkowe dekoracje dodają mu smaku, ale nastrój zawdzięcza ogromnym oknom, które wpuszczają morze światła i zieleni, ciepłym, spokojnym kolorom i naturalnym materiałom.

Zamiast wystrojonej w kolorowe bombki choinki – nagie jodełki pachnące żywicą. W oknach wieńce z szyszkami, dużo zielonych gałązek w wazonach i wokół kominka. No i wszędzie migoczące światełka, świece i ogień w palenisku. Święta u Julity i Adama może nie są na bogato, bo oboje lubią naturalność i spokojne tony, ale za to jest przytulnie i magicznie.
 

dom w stylu farmhouse

Już sam las za oknami, zwłaszcza przyprószony śniegiem, tworzy świąteczną atmosferę. Co roku zjeżdża do nich rodzina z różnych stron Polski, bo w Wigilię urodziny obchodzą Adam – gospodarz – i jego młodszy syn Leon. Jula śmieje się, że dom pęka wtedy w szwach – na szczęście mają mnóstwo miejsca, żeby wszystkich ugościć. To ich trzecie Boże Narodzenie z dala od miasta. Odkąd przenieśli się na wieś, czują, że żyją pełną parą. Tak jak chcieli – blisko natury. – Od zawsze marzyliśmy o zielonym azylu. Zdecydowaliśmy się na budowę domu, kiedy chłopcy byli młodsi – Leon miał cztery, a Oliwier sześć lat. W mieście wiadomo, jak jest – szkoła, dom, a potem siedzenie przed komputerem, zwłaszcza zimą, kiedy szybko zapada zmrok. A tutaj mogą pobiegać po ogrodzie, nawet do późnego wieczora i zaprosić kolegów – mówi Jula.

Projekt architektoniczny domu, układ funkcjonalny oraz elewację zaprojektowała Małgorzata Igłowicz-Betlej z pracowni Agrafa Achitekci, agrafa-architekci.com.pl, facebook.com/agrafa.architekci
 

Prosty kominek z białej cegły ma po bokach wygodne siedziska, pod którymi można schować drewno i inne drobiazgi.


Jula skończyła medycynę, ale jej hobby to architektura i wystrój wnętrz. Mąż śmieje się, że kiedy nie ma jej w gabinecie, na pewno przegląda gazety wnętrzarskie w poszukiwaniu kolejnych inspiracji. O domu pięknie urządzonym, ciepłym i przytulnym marzyła od dziecka. – Wcześniej mieszkaliśmy w małym miasteczku oddalonym 50 km od Poznania, w mieszkaniu nad gabinetami, które prowadzimy (oboje są stomatologami). Wystarczyło zejść na dół i byliśmy w pracy. To wygodne, ale czuliśmy się tak, jakbyśmy z niej w ogóle nie wychodzili – śmieje się Adam. Jednak przede wszystkim brakowało im kontaktu z naturą.

Amerykańska klasyka i szwedzka prostota – dom, w którym połączono style farmhouse i skandynawski

Jula od początku wiedziała, jak ma wyglądać ich wspólny dom. Inspiracji szukała w amerykańskich magazynach – podobał jej się styl farmhouse, ale też skandynawska oszczędność. Obie stylistyki udało się zgrabnie połączyć nie tylko we wnętrzach, ale i w architekturze domu – od frontu klasycznej, ze sztukateriami wokół okien i ozdobną attyką – od ogrodu prostej, wyłożonej drewnem i cegłą, z przestronnym tarasem i dużym otwartym paleniskiem.

Najważniejsze były wysokie okna, koniecznie ze szprosami i czarnymi stalowymi ramami. To pod nie architektka Małgorzata Igłowicz-Betlej dostała zlecenie zaprojektowania domu. Nie było łatwo, ale się udało. Teraz flankują kominek w salonie, który wieczorami przyciąga całą rodzinę. – W poprzednim mieszkaniu bardzo często rozpalaliśmy ogień – mówi Adam – więc teraz mamy aż dwa kominki – żartuje. – Jeden w salonie, a drugi na tarasie, na zewnątrz. Korzystają z niego aż do późnej jesieni. Wieczorem rozwieszają na elewacji ekran i urządzają w weekendy nocne seanse filmowe z projektora. Gdy nadchodzą pierwsze mrozy, przenoszą się do środka.
 

dziewięcioletni leon i jedenastoletni oliwier uwielbiają przesiadywać na schodach. Na stopniach obok jula ustawia ulubione dekoracje, m.in. figurki z filipin – prezent od rodziców adama.


– Chłopców nie można zapędzić do swoich pokojów, tak bardzo lubią przesiadywać z nami w salonie – czasem nawet odrabiają tu lekcje – opowiadają rodzice. Nic dziwnego – w takim przytulnym miejscu nawet nauka przychodzi łatwiej. Jasne, przestronne wnętrze zdobią ciepłe beże i naturalne materiały. Na podłodze szczotkowany dąb z widocznymi sękami, jutowe dywaniki, w oknach lniane zasłony uszyte przez Anię – przyjaciółkę Julity. – Chciałam, żeby stylistyka i kolory były stonowane i ponadczasowe – mówi właścicielka. – Jeśli kiedyś wystrój mi się znudzi, zmienię dodatki, dodam odrobinę koloru i wnętrza zyskają nowy charakter.

Oboje z mężem są zakochani w swoim nowym domu. Pewnie tak by nie wyglądał, gdyby nie pomoc projektantki Agnieszki Graczykowskiej z wrocławskiej pracowni Troomono, troomono.com.

Styl farmhouse ze szczyptą boho – pomysł na przytulne, naturalne wnętrza

– Miałam szczęście, że trafiłam na osobę, której podoba się to samo, co mnie. Wysyłałam Agnieszce inspiracje z różnych gazet i blogów, a ona zebrała je w jednym projekcie. Rozumiałyśmy się bez słów. Aga pokazała mi rozwiązania, na które sama pewnie bym nie wpadła, jak na przykład lustrzana szafa za sofą z pięknym zdobieniem-ornamentem z drewna. Gdy stolarz zobaczył projekt, najpierw złapał się za głowę, ale poradził sobie świetnie.

Agnieszka przekonała też Julę, że telewizor w salonie nie musi być „czarną dziurą” i szpecić – wystarczy ukryć go w wiszącej na ścianie szafce – otwierają ją, kiedy chcą coś obejrzeć. No i wreszcie zaprojektowała też oryginalne schody na piętro – masywne postumenty z litego drewna, które pełnią przy okazji rolę półek, a wyżej przechodzą w ażurową „drabinkę” prowadzącą do części prywatnej.

 

przytulny dom w stylu farmhouse
Pomysł na dębowy stół z toczonymi nogami właścicielka podpatrzyła w „Werandzie”. Po rozłożeniu ma cztery metry. Żyrandol z drewnianych koralików kupiła w sklepie Westwing.


Największą jednak dumą Julity jest kuchnia, a nawet dwie. Od strony salonu jest ta reprezentacyjna, z dużą wyspą, przy której można zjeść, a z drugiej strony, za ścianą z szafkami ukryta została część robocza. – Chciałam mieć drugie pomieszczenie, w którym będę mogła swobodnie gotować i bałaganić, gdzie nie będzie widać tego kuchennego rozgardiaszu. W takie dni jak te, podczas świątecznej krzątaniny, ten pomysł sprawdza się idealnie.
 

Zainspiruj się! Pomysły projektantki wnętrz, które możesz wykorzystać w aranżacji domu

1. Pomysł na urządzenie kuchni otwartej na salon

Zamiast wiszących szafek, nietypowe, wyższe szafki stojące – na górze można ustawić na nich dekoracje, w środku schować naczynia. Meble mają proste, klasyczne fronty, kolorem i stylem nawiązujące do salonu. Na ścianach nie ma płytek, zostały pomalowane, ozdobiły je grafiki i obrazy – jak w zwykłym pokoju. Biała wyspa, choć ogromna, nie przytłacza, bo ma prostą formę. Zintegrowany z blatem zlew, zrobiony z tego samego materiału – ze spieku – stał się niewidoczny. Zdradza go tylko bateria – złota, ale ascetyczna i elegancka, jak całe wnętrze.

Przeczytaj też: 


2. Oryginalne schody

Zostały zrobione z wybielonego, litego drewna, mają widoczne sęki i pęknięcia, dzięki czemu wyglądają naturalnie. Część pierwszą, bardziej masywną, tworzą wysokie postumenty, które pełnią rolę półek na dekoracje i wygodnych siedzisk. Na nich zamontowano niższe stopnie. Pomysłowo łączą się z prostymi i lżejszymi optycznie drabinkowymi schodami.

3. Dekoracyjność i prostota

Mogą tworzyć zgraną parę i oryginalne połączenia. Płytki na ścianie w łazience mają wyraźny, trójwymiarowy wzór, ale w kolorze tła, więc nie przytłaczają. Do tego dekory przeplatają się z gładkimi kaflami, co dodatkowo uspokaja desenie. Na takim dekoracyjnym tle idealnie sprawdzą się minimalistyczne i ciekawe w formie umywalki.  Są głębokie, ale wąskie, dzięki czemu można powiesić dwie obok siebie nawet na stosunkowo wąskiej ścianie. Ich spokojny, piękny odcień ociepla prostą formę.

Projekt wnętrza: Agnieszka Graczykowska
pracownia TROOMONO, troomono.com
tel. 531 081 893, instagram: @troomono

Tekst: Joanna Kornecka
Zdjęcia: Dariusz Jarząbek 
Stylizacja: Anna Salak

PODANE LINKI TO WSPÓŁPRACA REKLAMOWA

Zwierciadła Kalendarz Zwierciadła Kalendarz