zieleń granat i róż we wnętrzu

Postawić na kolor – granat, zieleń i róż w warszawskim apartamencie

Styl nowoczesny

Ostry błękit w kuchni, butelkowa zieleń w salonie i pudrowy róż w sypialni. Wszystko spina miedź połyskująca ciepło w całym mieszkaniu. Oto odważne, lekko szalone mieszkanie Martyny.

reklama


Modne kolory we wnętrzach – mieszkanie urządzone w zieleni, granacie i różu

Zafascynowana Azją, a zwłaszcza Chinami, gdzie spędziła ponad pół roku, Martyna początkowo chciała urządzić swoje mieszkanie na egzotyczną modłę. Dalekowschodnio. W ostatniej chwili, jeszcze przed spotkaniem z poleconą jej przez znajomych architektką, zmieniła jednak zdanie. Choć jeden punkt dawnego programu pozostał – miłość do żywych kolorów we wnętrzu. – Muszę mieszkać tak, jak lubię chodzić ubrana – wyraziście, barwnie, z dużymi, najchętniej kwiatowymi deseniami. Mój dom powinien być trochę jak zawartość mojej szafy.

Właśnie to zasugerowała na pierwszym spotkaniu z Martą Wierzbicką-Patejuk, która miała zająć się zaprojektowaniem kupionego z drugiej ręki na Ursynowie niedużego mieszkania w bloku. To, co zastała, wymagało zdecydowanych kroków. Przestrzeń podzieloną na małe pomieszczenia dodatkowo przygniatał wizualnie podwieszany sufit. Trzeba ją było uwolnić. Wkrótce zamówiono konstruktora, który wskazał ściany nadające się do wyburzenia i te, których absolutnie nie można tknąć.

Na liście życzeń Martyny poza żywymi kolorami były jeszcze: wygodna kuchnia, duży stół, mnóstwo miejsca na książki oraz garderoba. Jak to wszystko zmieścić na 51 metrach kwadratowych? Zadanie nie było łatwe i liczył się każdy centymetr. Do tego stopnia, że w łazience, żeby zmieścić toaletę, ścięty musiał zostać narożnik szafki, aby nikt na niego się nie nadziewał.

> Zobacz też: Kolorowe mieszkanie w bloku urządzone na hiszpańską modłę <

– Obserwuję uważnie moich klientów i widzę, że są już trochę zmęczeni i znudzeni bezbarwnością we wnętrzach. Beże, szarości i biel przestają im wystarczać. Jeżdżą więcej po świecie, oglądają, wpadają w zachwyt. I odchodzą od swoich skandynawskich upodobań.

Niebieska kuchnia otwarta na zielony salon

Toaletę przerobiono na garderobę – nawet drzwi do niej zlicowano ze ścianą. Kuchnia została otwarta na salon, a wszystkie jej ściany po sufit zapełniły się kuchenną zabudową. Jednocześnie, żeby kuchnię symbolicznie od salonu oddzielić, powstała kratownica. – Niektórzy wypełniają taką konstrukcję szkłem, my tego nie zrobiłyśmy, bo tu chodzi o symboliczną granicę między pomieszczeniami – tłumaczy Marta. – A przy okazji ten czarny, elegancki element ma stać się w przyszłości kwietnikiem, na którym zawisną donice z ziołami albo oplotą go rośliny. Te ostatnie będą pasowały do zielonego salonu i kwiecistej tapety.
 

 

Aranżacja modnego mieszkania – odważne kolory we wnętrzach i tapety ścienne w kwiaty

– Obserwuję uważnie moich klientów i widzę, że są już trochę zmęczeni i znudzeni bezbarwnością we wnętrzach – mówi projektantka. Sympatie Martyny najlepiej to ilustrują. Jest odważna, marzyła, żeby wokół niej było dużo koloru. I nie chodziło tylko o akcenty. Miało być mięsiście, barwnie na dużych powierzchniach, z wyrazistymi wzorami. Punktem wyjściowym okazały się tapety z firmy Wonderwall Studio. Krakowska marka drukuje tapety na fizelinie ze specjalną strukturą. Pomaga ukryć na przykład nierówności ścienne, a jednocześnie tworzy ciekawy, intrygujący, przytulny efekt.

> Zobacz także: Indygo lubi biel: mieszkanie w odważnych, kontrastowych kolorach <
 

Martyna chciała mieć wielkie kwiaty na ścianach, w których Wonderwall się specjalizuje. Poprosiła tylko Martę o dobranie odpowiednich wzorów do projektu wnętrza. Ta zasugerowała do salonu kwiaty jak z holenderskiej martwej natury na ciemnym tle. Świetnie zgrały się z welurową ciemnoszmaragdową sofą i zasłonami. Akcenty błękitu na tapecie z kolei pasują do koloru szafek w kuchni. Ten jest bodaj najoryginalniejszym elementem wnętrza.

Miedziane dodatki w całym mieszkaniu – sposób na spójne wnętrze

Sama Martyna nie spodziewała się, że kiedykolwiek zdecyduje się na tak nietypowe rozwiązanie. Wybór odcienia nie był łatwy, ale stolarz przyszedł z pomocą i dostarczył wielu próbek. Padło na intensywny błękit z odcieniem metalicznym. Do tego dla kontrastu miedziane uchwyty. – To mój ukochany metal – mówi Martyna. – Mam mnóstwo takiej biżuterii. I znów – coś z babskiego świata mody trafiło do wnętrza. W dodatku jako leitmotiv – bo miedź pojawia się w każdym pomieszczeniu, dzięki czemu spaja kolorystycznie całość. Raz w dodatkach typu lampy czy nóżki krzeseł, innym razem w formie zaskakujących rozwiązań.

Kiedy nie udało się znaleźć miedzianej fugi do zielonych płytek na ścianę, glazurnik po prostu dodał do fugowej masy miedzianego brokatu. Z kolei, żeby nadać meblom nieco blasku, przyklejono na nich… taśmę izolacyjną wykorzystywaną w elektryce, właśnie w tym kolorze. No cóż, kogoś oświeciło!

Zobacz więcej zdjęć tego kolorowego mieszkania w galerii

Kontakt do projektantki: Marta Wierzbicka-Patejuk
tel. 600 25 38 68, ppw.org.pl

ZDJĘCIA I STYLIZACJA: ALEKSANDRA DERMONT
TEKST: BEATA MAJCHROWSKA