Malarstwo, rzeźba, fotografia, ceramika – sztuka do domu
Jan Młodożeniec: wróbel w multikolorze
Swoim alter ego mianował wróbla. W ostatnich latach podpisywał się ksywką Jan Moineau. Po francusku Wróbel. Rysował schematyczną sylwetkę krągłego ptaszka.
Czytaj dalej
Nadmorski Litwin
Rumiane policzki, koszule w ostrych kolorach, do tego zażywna, krzepka postura. Kiejstut Bereźnicki sprawia wrażenie białowłosego mężczyzny w kwiecie wieku. Tymczasem metryka mówi co innego: rocznik 1935, trzy lata temu fetował 50-lecie pracy twórczej. Z urodzenia poznaniak, ale w stolicy Wielkopolski miejsca nie zagrzał. Od małego związany jest z Wybrzeżem. Mieszka w Sopocie; zaliczył epizod gdyński; okupację spędził w Kocku; skończył Akademię Sztuk Pięknych (dawniej WSS
Czytaj dalej
Kwiaty na płótnie
Na obrazach nie pachną, mają za to wiele innych zalet. Cieszą oczy i zastępują słowa. Są jak symbole – wyrażają uczucia i nastroje; oddają ducha epoki i panujące mody. Okazy z zielnika Gotyckie kanony bawiły się symboliczną stroną rzeczy. Jak róża, to miłość – w zależności od koloru namiętna, przyjacielska, platoniczna; jak fiołek, to cnota i pokora; jak lilia, to nadzieja. Litania jest długa, z biegiem wieków rozbudowywana. W wersji jarmarczno-naiwnej przetrwała
Czytaj dalej
W Paryż zapatrzony
Ludwik de Laveaux żył krótko, lecz intensywnie, pozostawiając po sobie wspaniałe widoki paryskich nocy i bretońskich krajobrazów. Rozhulaniec, pędziwiatr – pisał o nim Stanisław Wyspiański w „Weselu”. Ach, ten Paryż czasu belle époque! Miasto pięknych dam i eleganckich dżentelmenów, malarzy i poetów, kawiarnianego i kabaretowego życia. Nie na darmo w 1901 roku Encyklopedia Samuela Orgelbranda ostrzegała, że w Paryżu panuje „luźne pojęcie moralności, dzikie nami
Czytaj dalej
Artyści-rzeczoznawcy
Rzeczy pojawiały się na obrazach od zawsze – ale w innych rolach niż obecnie. Były raczej symbolami; mówiły o zainteresowaniach czy pracy portretowanego; tworzyły malownicze układanki jako martwe natury. Przedmiot zwyczajny, codziennego użytku, masowo produkowany zrobił artystyczną karierę prawie sto lat temu. Pierwsze było koło rowerowe, które Marcel Duchamp, słusznie uważany za ojca awangardy, ustawił w 1913 roku na stołku i zakręcił. Spodobało mu się. Potem spo
Czytaj dalej
Życie pod wiatr
Na ogół poważny i refleksyjny. Nie sprawiał wrażenia kogoś, kto chętnie pije bruderszaft. Nawet, gdy zapraszał do domu na oglądanie prac i pogaduchy o sztuce, trzymał dystans. Pewnie dlatego Jacek Sienicki nie cieszył się wielką sympatią w środowisku, w którym prawie każdy to brat łata. Wyróżniał się też wizualnie. Chuda, z latami coraz bardziej przygarbiona sylwetka. W dłoni nieodłączny papierosek. Strój „niewidoczny”: beżowy sweter, jasna koszula, sztr
Czytaj dalej
Rogata menażeria
W ogrodzie Józefa Wilkonia pod prowizorycznym daszkiem stoi tur i łoś. Daszek chroni umiarkowanie, zwierzaki i tak przykrywa śnieg. Dorodne stworzenia zrobione są oczywiście z drewna, a teraz cierpliwie czekają, aż znajdzie się dla nich nowe miejsce. Bo dopóki Wilkoń zajmował się tylko ilustracją, prace można było pomieścić w domu. Gdy odkrył rzeźbę, ogród zaczął zamieniać się w menażerię. Zresztą, rzeźby też nazywa ilustracjami – z tą różnicą, że te akurat
Czytaj dalej
Z głowy do głowy
Było to teraz, w listopadzie. Stanisław Fijałkowski obchodził 88. urodziny na wernisażu w poznańskiej Galerii Ego. Pojawił się z żoną Walerią (jak powiedział, znacznie młodszą, bo aż o trzy dni). Są razem 60 lat, wciąż nierozłączni. – Nie żuj ciastka, kiedy robię ci zdjęcie – beształ swą damę. Zależało mu, żeby dobrze wypadła na fotce. Fijałkowski posługuje się sprawnie nie tylko aparatem fotograficznym. Także kamerą filmową, komputerem (pierwszy kupił
Czytaj dalej