Ogrody - aranżacje, pomysły i inspiracje

Japoński ogród niedaleko Kudowy-Zdrój. Najpiękniejsze drzewka bonsai w Polsce.
Ogrody małe i duże

Japoński zakątek

Kiedyś był tu groch z kapustą. I jeszcze marchewka. Teraz nawet goście z Japonii przecierają oczy ze zdumienia. I niejeden, gdzieś tam pod górą Fudżi, chciałby mieć taki ogród. Było to trzydzieści lat temu – Edward i Lucyna Majcher odziedziczyli niewielkie gospodarstwo w Jarkowie, niedaleko Kudowy-Zdroju. Taki najzwyklejszy w świecie ogród przydomowy, jakich wiele na polskich wsiach. Może tylko bardziej zaniedbany – chwasty, obok marchewka, kapusta i groch. Świeżo upie

Czytaj dalej
Żonkile, pierwiosnki i czosnek
Ogrody małe i duże

Żonkile, pierwiosnki i czosnek

W ogrodzie Kennetha od razu widać, że przyszła wiosna.   Wiosna opanowała już wiśniową aleję i rabatki z żonkilami.  Fioletowymi kulami rozkwitły czosnki. Kiedyś ogród nazywał się "Zielona dolina", my wolimy mówić "Pierwiosnek", bo tyle pierwiosnków kwitnie tu na wiosnę – opowiada Kenneth. Botanik, ogrodnik amator, przez całe życie pracował w nadleśnictwie: dbał o stare drzewa, pielęgnował zagrożone gatunki, zakładał szkółki.

Czytaj dalej
Stawik obrośnięty kaczeńcami i sitowiem.
Ogrody małe i duże

Dziki park z ogrodem francuskim

­­­Para Anglików polubiła francuską grę w bule. A potem dziki park połączyła z wersalskim ogrodem geometrycznym. I kto mówi, że stereotypów nie należy łamać? – To dla dekoracji, czy naprawdę gracie? – pytam podejrzliwie na widok prostokąta utwardzonego piasku, na którym ktoś rozrzucił srebrne kule do gry w bule. Podejrzliwie, bo Fiona i Chris to przecież stuprocentowi Anglicy, a bule są zabawą typowo francuską. W ogóle coś mi tu nie pasuje. Karłowate dr

Czytaj dalej
Rośliny

Begonia - królowa zimy

Za oknem szarobiało, monotonnie. A na parapecie mocne barwne plamy, jakby spragniony kolorów malarz sięgnął po pędzel i namalował kwiaty.    Są trochę podobne do róż. Czerwone, różowe, białe, żółte, pomarańczowe, w setkach odcieni. Tyle wyobraźnia. A jak było naprawdę? Historia begonii zimowej (Begonia elatior) jest bardziej skomplikowana. Sięga 1880 roku, kiedy dr Isaac Balfour wyruszył badać roślinność Sokotry.

Czytaj dalej
Kilometry zmrożonych żywopłotów poskręcanych jak włoskie lody, przyciętych w stożki i kule.
Ogrody małe i duże

Pejzaż biało-zielony

 Bourton House najpiękniej wygląda zimą.   Kilometry zmrożonych żywopłotów poskręcanych jak włoskie lody, przyciętych w stożki i kule. „Przepiękny!”, „Absolutnie powalający”, „Uczta dla zmysłów” – takie ochy i achy można znaleźć w opasłej księdze pamiątkowej wystawionej dla odwiedzających Bourton House. A pomyśleć, że niewiele brakowało, by przepadł, zniknął, bo absolutnie nie miał szczęścia do właścicieli. W XVI wieku po ogrodzi

Czytaj dalej
Na skałach, a nawet na dachach – rozchodnik rośnie w najbardziej niegościnnych miejscach.
Rośliny

Rozchodnik - mistrz przetrwania

Na skałach, a nawet na dachach – rozchodnik rośnie w najbardziej niegościnnych miejscach.     W dodatku z przyjemnością praży się w słońcu, nie odczuwając pragnienia. Czy nie mieliście kiedyś ochoty, jak w piosence, wsiąść do pociągu byle jakiego? A potem wysiąść na jakiejś małej stacji i popatrzeć na tory biegnące w siną dal? Pusto i cicho, w powietrzu zapach nagrzanych podkładów kolejowych, pod nogami zrudziałe kamienie. Ani śladu życia, nawet r

Czytaj dalej
Ogród w stylu angielskim
Ogrody małe i duże

Ogród po angielsku

Ten ogród „uczesany” został po angielsku – jest tu i równiutko wystrzyżony trawnik, i najprawdziwsza dzika łąka.   Urządził go architekt i polityk Czesław Bielecki, który wcześniej podejrzał, jak to robią Anglicy. Posiadłość w Bartoszówce to Duży Dom i Mały Dom (tak nazywają je właściciele), połączone zadaszonym tarasem. Jak w kresowej stanicy część ścian mają z kamienia, część oszalowana została deskami. Do tego jeszcze jeden budynek – kiedyś

Czytaj dalej
Nie ma ogrodów bezobsługowych. To praca na pełny etat - mówi właścicielka.
Ogrody małe i duże

Zielono zakręceni

Czy z kwiatami, tak jak ze swoimi uczniami, Dalila rozmawia po francusku? – O, nie – śmieje się właścicielka ogrodu w Sobótce. – Kwiaty nie potrzebują słów, tylko czasu i troski.   Nie ma ogrodów bezobsługowych – twierdzi Dalila. – To praca na pełny etat. Teraz jest tego pewna, ale kiedyś, gdy na wieś wpadała tylko w odwiedziny, myślała, że rośliny same się wysiewają, przycinają, podlewają. O tym, jak bardzo się myliła, przekonała się, kiedy założ

Czytaj dalej