Sztuka użytkowa do domu
Fortuna na obrazach
Cyfry, od których kręci się w głowie i na rynku sztuki. Najpierw mocne uderzenie. Kogo u nas byłoby stać na takie zakupy: 140 milionów dolarów za abstrakcję Jacksona Pollocka z 1948 roku? Czy 137,5 miliona dolarów za „Kobiety” Willema de Kooniga z 1953 roku? Lub tylko o dwa miliony tańszą podobiznę „Adele Bloch-Bauer” Gustava Klimta? A może ktoś chętnie wydałby 106,5 miliona dolarów za obraz Picassa „Akt, zielone liście i popiersie” z 1932 roku? Albo 104,3 za r
Czytaj dalejWięzień Czarodziejskiej Góry
To opowieść o człowieku „znikąd”, genialnym grafiku samouku, który zachwycał i kolegów artystów, i krytyków sztuki. O Józefie Gielniaku. Doktor Józef Gardulski, lekarz: „Jego śmierć była dla nas wszystkich zaskoczeniem. Ostatnio czuł się lepiej. Przed kilkoma dniami miał zdjęcie płuc. Pierwszy raz zobaczyłem wyraźną poprawę”. Mimo to Gielniak umarł – na serce. 28 maja 1972 roku. Pozostawił po sobie ledwie sześćdziesiąt osiem grafik, które mozolnie wydłu
Czytaj dalejŚwiat zaginiony
W pracowni Magdaleny Snarskiej w Częstochowie prawie zawsze rozbrzmiewa Bach, Händel, Corelli. Na sztalugach dwa albo i trzy obrazy, nad którymi pracuje jednocześnie. – Jeśli coś jest nie tak, to ich nie wypuszczę w świat – opowiada o tym, jak przez lata nauczyła się cierpliwie nakładać cieniutkie warstwy farby, jedna na drugą. Gdzie tam warstwy, właściwie drobinki. Z owych drobinek powstaje zaginiony świat. Może ten, który lubi oglądać na starych obrazach, bo Magdalena,
Czytaj dalejZapraszamy do Pauczarni
Dla jednych złośliwiec o niewyparzonej gębie i postrach studentów, dla innych znakomity portrecista bezgranicznie zakochany w Huculszczyźnie. Oto dwie twarze Fryderyka Pautscha. Był rok 1938 i w Krakowie odbywała się doroczna wystawa prac najlepszych miejscowych artystów. Wydarzenie doniosłe, na dodatek z Warszawy przyjeżdżał sam prezydent Ignacy Mościcki. Dostojny gość przeciął wstęgę i ruszył podziwiać dzieła sztuki. W pewnym momencie gwałtownie zatrzymał się pr
Czytaj dalejRozczochrany i niepokorny
Andrzej Dudziński w tym roku zacznie (ale nie skończy) 40-lecie pracy twórczej. W maju pokaże wybór „staroci” w stołecznej Galerii Grafiki i Plakatu. Potem ruszy w Polskę. Najlepiej znany jest jego ptak Dudi. Prawie przez dekadę wkładał mu w dziób komentarze do PRL-owskiej rzeczywistości. Tak mocno się zżył ze swoim bohaterem, że pożyczył od niego pseudonim. Ksywka została, choć niesforne włosy trochę mu posiwiały, a w rysunkowym repertuarze pojawiły
Czytaj dalejJan Młodożeniec: wróbel w multikolorze
Swoim alter ego mianował wróbla. W ostatnich latach podpisywał się ksywką Jan Moineau. Po francusku Wróbel. Rysował schematyczną sylwetkę krągłego ptaszka.
Czytaj dalejNadmorski Litwin
Rumiane policzki, koszule w ostrych kolorach, do tego zażywna, krzepka postura. Kiejstut Bereźnicki sprawia wrażenie białowłosego mężczyzny w kwiecie wieku. Tymczasem metryka mówi co innego: rocznik 1935, trzy lata temu fetował 50-lecie pracy twórczej. Z urodzenia poznaniak, ale w stolicy Wielkopolski miejsca nie zagrzał. Od małego związany jest z Wybrzeżem. Mieszka w Sopocie; zaliczył epizod gdyński; okupację spędził w Kocku; skończył Akademię Sztuk Pięknych (dawniej WSS
Czytaj dalejKwiaty na płótnie
Na obrazach nie pachną, mają za to wiele innych zalet. Cieszą oczy i zastępują słowa. Są jak symbole – wyrażają uczucia i nastroje; oddają ducha epoki i panujące mody. Okazy z zielnika Gotyckie kanony bawiły się symboliczną stroną rzeczy. Jak róża, to miłość – w zależności od koloru namiętna, przyjacielska, platoniczna; jak fiołek, to cnota i pokora; jak lilia, to nadzieja. Litania jest długa, z biegiem wieków rozbudowywana. W wersji jarmarczno-naiwnej przetrwała
Czytaj dalej